cd.
Mniej więcej się udało poustawiać bohaterów drugiego planu
Czesio zaczyna swój bieg w dorosłość
Jak się wywali to zostanie wygwizdany.
Życie.
W dalszej swej wędrówce nie będzie mu łatwo, mniej więcej tak jak po grzbietach byków, dlatego to jego jedna z pierwszych (ważniejszych) prób.
Czesio ocenia sytuację i dalszy ciąg próby
i z powrotem...
i jeszcze kilka razy...
Czesio zdał na piątkę swą próbę.
Uzyskał aprobatę całej wioski.
Szacun, swój chłop.
Impreza powoli się kończy.
Białasy z Francji wsiadają do swych fur i odjeżdżają, trzech białasów niestety (albo stety) drepcze kilka kilometrów do swego pojazdu. Czeski idą do swej wioski kilkanaście kilosów.
W gromadzie wesoło się idzie.
Czesiowe śpiewają swoje "elemelebele", my my jedziemy "gdzie strumyk płynie...", słuchają z uwagą.
Fajnie...
Nasze drogi się rozchodzą, Cześki pójdą korytem rzeki jeszcze kilka godzin, my wsiadamy do autka
Udaje mi się uzyskać kilka suwenirów
Między innymi kiecko-majtki od jednej z Hamerek (zdjęła z tyłka i pomaszerowało goluśka dalej), od jednego z wojowników jego stołeczko-poduszkę.
To dobrze świadczy, Czesie nigdy nie rozstają się z swym drewnienkiem. Oczywiście można takowe (nowiusieńkie) zakupić na targu lub w wiosce gdzie to dłubią, ale dostać takowy "używany" od Czesia to naprawdę coś.
Żegnamy się i w drogę.
Przyjeżdżamy do swego apartamentu
Jesteśmy padnięci. Wypijamy kilka cieplutkich piwek i do betów.
cdb.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Nie ponoszę winy za obrażenia psychiczne, jakie możesz odnieść w tym temacie, ponadto zastrzegam sobie prawo do zmiany poglądów bez podania przyczyny!