Essa w Grecji czyli Lefkada i Ateny - sierpień 2023 - Michał

te kiero napisał(a):

majkik75 napisał(a):
na przejazd przez most na Lefkadę

Uczenie się ostatnio jest w modzie na Cro.pli, to się nauczyłem, że jest most ruchomy na Lefkę, jeśli było to gdzieś opisywane to mi umknęło, GM nie podaje tego, ale ludzikiem nie chodziłem w tamtym rejonie

majkik75 napisał(a):- [b]dzwonimy do ubezpieczyciela - mieliśmy podany tel na umowie wynajmu auta
- w międzyczasie gorąca linia z Aramis, co mamy zrobić. Przecież musimy mieć sprawne auto bo to jest podstawa naszej "egzystencji" na wyspie. Nie chce spędzać urlopu z obawą ciągle o to czy odpalę i dojadę na plażę, czy z niej wrócę No a jeśli tak, to podstawią nam inne auto ? Na razie dostajemy informację, że mamy jechać wymienić aku i zobaczymy co to da. Laweciarz nam wskazuje potencjalne miejsca gdzie mogą mieć i mamy jechać. I nie gasić auta. A, OK, dobre rady to jego hobby

Dla mnie szok i zaskoczenie, zawsze pytałem o taką sytuację kiedy wynajmowałem auta i była mowa, że dzwonię do RENTowni, a oni już ogarniają temat, tzn podstawiają inny samochód. Nie wyobrażam sobie, żebym kupował Aku, chyba tylko wtedy gdyby sytuacja się mocno przedłużała i chciałbym już cieszyć się urlopem w pełni.
No i kwestia zapisów w umowie wynajmu...

No tak, ten most, jest ruchomy. W dość specyficzny sposób, bo oba pomosty mostu się podnoszą a sam most obraca się wokół własnej osi ustawiając się wzdłuż kanału i wtedy przepuszcza łodzie


No widzisz ... Dobrze, że mieliśmy pełne ubezpieczenie, bo jak nam potem już powiedzieli, bez tego byśmy płacili też za laweciarza i jego obsługę ... No i właśnie, lepiej było wziąć sprawy w swoje ręce, niż czekać na inny samochód. Poza tym; ciekawe ile byśmy mieli czekać na inny samochód ... ? Była niedziela, może by podstawili w poniedziałek, ale to też nie jest nic pewnego. W obcym kraju "dochodzenie" swoich racji nie jest takie łatwe i proste

pozdrawiam, Michał

Przygody ze Szczałą nie zazdroszczę , ale takie też się zdarzają , dlatego zawsze ubezpieczenie warto mieć , jeżeli można - rozszerzone . Traci się wtedy 1 - 2 godziny , a nie pół dnia , czy nawet cały .


Pozdrawiam
Piotr

To jesteś drugim, po Adze, u kogo czytam o problemach z samochodem.... Dlatego ja zawsze wypożyczam auto z full ubezpieczeniem i to z wypożyczalni. To droższa opcja niż ubezpieczenie zewnętrzne, ale niczym się nie martwię i nie wykładam własnej kasy.

Auto wypożyczaliśmy tylko podczas pierwszego wypadu na Kretę i wakacji na Teneryfie (reszta to albo własne auto, albo lokalne autobusy), wtedy na szczęście na problemy nie trafiliśmy. Kiedyś pewnie trzeba będzie pomyśleć o umowie z dobrym ubezpieczeniem...

piekara114 napisał(a):8O
To jesteś drugim, po Adze, u kogo czytam o problemach z samochodem.... Dlatego ja zawsze wypożyczam auto z full ubezpieczeniem i to z wypożyczalni. To droższa opcja niż ubezpieczenie zewnętrzne, ale niczym się nie martwię i nie wykładam własnej kasy.

Ale wiesz, pisałem, my mieliśmy auto z wypożyczalni i full ubezpieczeniem ... Bo inaczej to bym się chyba wykończył nerwowo

pozdrawiam, Michał

Wiem, wiem, ja też zawsze full.

Jak już jesteśmy na miejscu to można pokazać jak wygląda domek.

Wjazd z drogi jest pod ostrym kątem i od razu mocno pod górę




Potem zakręt prawie 180st i dalej pod górę


I na samej górce są 3 domy, ten niżej jest trochę mniejszy, dwa u góry są takie same, nasz był ten po lewej - tam gdzie Szczała parkowała poniżej


Po schodach na górę


Oba domki są na podwyższeniu niwelującym spadek stoku na jakim są zbudowane




I z tyły chodnik z którego wchodziło się domów.


A w środku jest tak












I taras oraz widok z niego, który szczerze mówiąc nas zachwycał ile by człowiek nie przebywał na nim. Widok na zbocze w dolince w jakiej jest Agios Nikitas




Panorama


Jeszcze pewno parę razy wrócę z jakimś zdjęciem stąd, bo naprawdę widok nas zachwycał

pozdrawiam, Michał

Widok zachwycający i zapewne szybko by się nie znudził i domek również niczego sobie , tylko podjazd niejednemu kierowcy spędzałby sen z powiek


Pozdrawiam
Piotr

Widok z tarasu cudo! Tak zielono

Hejka, współczuje przygody ze szczałą, nie dość że k.... droga (straszna cena, poszaleli normalnie!!)
..... to jeszcze himeryczna
Wygląda na to, że nam się naprawdę mega udało w Hiszpanii w tym roku (183 Euro za 12 dni oraz 93 Euro - full insiurance)

Najważniejsze, że dojechaliście do apartmana, ktory wygląda na bardzo OK, no i ten piękny widok!!

pozdrowienia

Po rozpakowaniu poszliśmy do "centrum" Centrum może wioski, ale nie jakieś ogromne centrum Sporo knajpek, ze 3 sklepy spożywcze, trochę straganów, wszystko umieszczone wzdłuż uliczko-deptaka prowadzącego nad plażę.

Zapach jedzenia przywraca nam poczucie głodu po ostatnich emocjach ... Na otwarcie trzeba spróbować klasyki, czyli gyros-pita W małym barze "mEATing point" kupujemy po chicken souvlaki i idziemy na miejską plażę by sobie w miłych okolicznościach przyrody skonsumować


Zjedliśmy, chwilę nacieszyliśmy oczy widokami. Jeszcze tylko jakieś zakupy podstawowych rzeczy na śniadanie ale wracamy do domu. To był długi dzień i po prostu padamy ...

31.07.2023
Spało się dobrze, mimo że jest klima w domu, to nie włączaliśmy. Na każdym oknie, również tarasowym jest moskitiera, więc otwarte okna dawały fajną rześkość i spało się dobrze.

Po śniadaniu zbieramy się i jedziemy do Lefkady żeby zmienić akumulator. Szczała odpaliła, z lekkim oporem ale się udało
Podjeżdżamy do polecanego punktu gdzie mogli mieć aku, pan wychodzi, patrzy pod maskę i mówi że ma taki

Jakbyście kiedyś potrzebowali w Lefkadzie wymienić akumulator to tutaj są miejsca
1 - to ten nasz sklep
2 - jako opcja, obok wulkanizacji jest też sklep z częściami


Pan przynosi nówkę sztukę, płacimy 75E. Wcześniej uzgodnione z Aramis, ze mamy wziąć FV na to, oddadzą kasę. Dobrze, że wziąłem wizytówkę to mieli dane. Ale chyba i tak z tego sklepu przy nas dzwonili do Aramis i uzgadniali/potwierdzali, że mogą wymienić.

Prosili tylko, żeby stare aku zabrać ze sobą, więc od tej pory wozimy w bagażniku stary akumulator
Parafrazując: wzięliśmy Szczałę benzynową, oddamy elektryka

Dobra, to wracamy do domu. Samochód naprawiony, serwisy poznane, laweciarz to nasz kumpel (bo co chwilę go mijaliśmy gdzieś jeżdżąc)
Można rozpocząć wakajki

pozdrawiam, Michał

tony montana napisał(a):Hejka, współczuje przygody ze szczałą, nie dość że k.... droga (straszna cena, poszaleli normalnie!!)
..... to jeszcze himeryczna
Wygląda na to, że nam się naprawdę mega udało w Hiszpanii w tym roku (183 Euro za 12 dni oraz 93 Euro - full insiurance)

Najważniejsze, że dojechaliście do apartmana, ktory wygląda na bardzo OK, no i ten piękny widok!!

pozdrowienia

To fakt, koszt jest ... Sprawdzałem wcześniej, więc wiedziałem. Co zrobić
A Twój koszt najmu jest fajny, ale tak mi się właśnie kojarzy Hiszpania. Kilka lat temu będąc w Andaluzji tydzień z znajomymi też jakoś dużo nie płaciliśmy z ubezpieczeniem "super cover"

pozdrawiam, Michał

No dobra. To jak mamy autko naprawione, to trzeba iść w końcu na jakąś plażę
Bo sobie jeszcze ktoś pomyśli, że jak ten koleś co tu pisze, to jest dla niego essa to musi mieć mocno zrypane życie, że naprawiane auta na urlopie jest dla niego zaje.ste

Na początek idziemy na plażę Mylos

Droga prowadzi prze kawałek Agios Nikitas, potem skręca w lewo pod górę i dalej w dół. Jakieś 25 min spokojnym tempem od naszego domku.


Ale najpierw - nic słodszego już dzisiaj nie zobaczycie


Najpierw droga idzie po schodach, potem jest już gruntowa, wśród krzewów i drzew






Widok na zatoczkę przy agios Nikitas


Dochodzimy do szczytu wzniesienia, jest chwilę płasko i zaczynamy schodzić w dół. Chwilę później już coś widać




Tutaj mówię rodzince:
1 - można nie regulować odbiorników - tak, to tak na żywo wygląda
2 - zaczynamy od plaży takiej powiedzmy 5/10






Droga opada dość stromo w dół ...






Schodki ...




... i wychodzimy na plażę ...


pozdrawiam, Michał

majkik75 napisał(a):Samochód naprawiony, serwisy poznane, laweciarz to nasz kumpel (bo co chwilę go mijaliśmy gdzieś jeżdżąc)

Przynajmniej jakieś nowe, ciekawe doświadczenia i znajomości .
Oczywiście żartuję, przygód takowych nie zazdroszczę i nie życzę ani nikomu innemu, ani sobie.

Trochę są fale, ale woda jest przyjemnie ciepła. To jest jakieś magiczne uczucie, kiedy po takich różnych przygodach można wejść do wody i jakby wszystko z siebie "spłukać"
Także posiedzieliśmy w wodzie, rodzinka wraca na smażing a ja oczywiście aparat w rękę i idę pozwiedzać
Najpierw idziemy w prawą stronę plaży do samego końca.





Spojrzenie na plażę spod jednego końca na drugą stronę




Fale pięknie rozbijają się o skalny brzeg








No i powoli kieruję się na drugi koniec plaży. Jeszcze spojrzenie na tą część


Wchodzę trochę wyżej, jakby na wał piachu nad samą plażą.










I widok na plażę z lekkiej wysokości




Zbocze przy plaży


I schodzę w dół idąc na drugi koniec ...


pozdrawiam, Michał