Egipt po raz pierwszy/Hurghada i okolice 12.24

majkik75 napisał(a):Acha, czyli jest stabilnie
Fajny jest zapis z strony https://www.gov.pl/web/egipt/idp

"Zabronione jest robienie lub publikowanie zdjęć, które mogą zaszkodzić wizerunkowi kraju, obrażać jego obywateli lub naruszać moralność publiczną, podobnie jak fotografowanie dzieci oraz robienie i publikowanie zdjęć obywateli Egiptu bez ich pisemnej zgody."

To w sumie żadnego zdjęcie nie można byłoby zrobić

OK, wchodzimy do Karnaku. Nadal zza kolumn wychodzą ludzie oferując oprowadzanie?

pozdrawiam, Michał

Trudno powiedzieć, czy jest stabilnie, bo jednak co jakiś czas coś tam się dzieje

Nie widziałem takich "przewodników" - my mieliśmy swojego poza tym łatwo zginąć tam w tłumie

Aglaia napisał(a):
Rzeczywiście sporo człowieków ale to raczej miejsce, którego nie da się zobaczyć bez tłumów .

Czekam na więcej bo zapowiada się zacnie .

Tak, Karnak to jest duże przeżycie estetyczne.
Mi opadła szczęka.

piekara114 napisał(a):A przydałby się kolejny w południe i kolejny do popołudniowego ciacha
Chyba masz na razie trochę wolnego czasu....

No weź ale nie aż tyle, żeby trzy razy dziennie pisać odcinki

3. KARNAK cz.1

Każdy słyszał o Tebach - legendarnej stolicy Egiptu.
No to Teby to są właśnie tutaj.

Miejsce to zaczęło się rozwijać w okresie Średniego Państwa (2055-1650 r. p.n.e.)

Początkowo było dość niewielkie, jednak wraz ze wzrostem znaczenia Teb kolejni faraonowie starali się zostawić w Karnaku coś po sobie. Główny obszar świątynny liczył w rezultacie dwadzieścia świątyń i kaplic

Po obu stronach (kierując się do wejścia) mamy tego typu kolumnadę - Michał prosi, abyśmy teraz się nie zatrzymywali i nie robili zbyt wielu zdjęć, bo po opowieściach da nam 40 minut czasu wolnego.


Zatem tylko takie szybkie z łokcia, bo na razie drepczemy


To jest imponujące i wygląda jak z jakiejś GRY komputerowej....Michał powiedział, że ta część jest najnowsza i liczy niecałe 2500 lat, im dalej, tym bardziej "stare" są obiekty.
To tzw. pierwszy pylon. Został zbudowany przez Nectanebo I (380-362 pne). Nigdy nie został ukończony ani zdobiony z powodu ciągłych inwazji w tych czasach. Ten ogromny budynek to największy pylon w Egipcie i główne wejście do świątyni.
Północna wieża ma 21,70 m wysokości; południowa wieża ma 31,65m.


o widać chorągiewkę Michała





Pierwszy przystanek - Michał opowiada o faraonach, posągach. Np. gdy Faraon stoi ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej, a nogi ma złączone to znaczy, że za czasów powstawania tego posągu już nie żył.
Gdy jednak ręce są wzdłuż tułowia albo w innym miejscu, a jedna z nóg wysunięta jest do przodu - to znaczy, że jeszcze żyje.

No, nie teraz żyje, gdy piszę tę relację tylko żyje, gdy ludzie wykuwali w granicie ten pomnik ku jego czci.

Kompleks Karnak tworzą pozostałości świątyni Montu – boga wojny, sanktuarium bogini Mut – żony Amona. Największa z świątyń poświęcona jest Amonowi-Re, bogu niewidzialnego wiatru, urodzaju i płodności, który stał na czele panteonu egipskich bogów. Te trzy świątynie połączone są alejami i zajmują obszar o długości 1,5 km i szerokości 700 m

Wchodzimy do Wielkiego Hypostylu. Można stwierdzić, że jest to największy "pokój" w jakimkolwiek budynku religijnym na świecie. To miejsce zbudował faraon Seti I, który rządził od 1290 do 1279 r. pne


Całość podparta jest 134 potężnymi kamiennymi kolumnami, a 12 z nich w nawie głównej ma 23 m wysokości. Wnętrze ozdobione było polichromią w żywych kolorach, a część z malowideł w górnej części kolumn i sufitu przetrwała do dziś.
Michał mówi, że kiedyś był tu sufit i było dość ciemno, dostęp tutaj mieli jedynie nieliczni.


Kolumny mają "rysunki" tak dobrze zachowane jakby robione je przez kilkuset laty, a nie 3500 lat temu.
Tutaj Michał opowiada sporo na temat genezy ich powstawania. Np. na wielu z nich występuje ktoś z "trzecią nogą"
Jedna noga, jedna ręka, no i właśnie trzecia noga.

Otóż, Faraon z wojskami poszedł na wojnę i zostawił z kobietami tego biednego mężczyznę (jako nieszkodliwego)
Bardzo długo nie wracali i nie wiadomo było, czy w ogóle wrócą.
Po trzech latach mężczyzna zaczął w dobrej wierze działać, aby odbudować armię dla Faraona.

Ale TRZY LATA WYTRZYMAŁ!!!

Wojska wraz z Faraonem wróciły po kolejnym roku, a tam część nowej armii gotowa. CUD

Faraon jednak nie dał wiary zapewnieniom Mężczyzny o trzeciej nodze, że ten chciał dobrze i skrócił go o głowę.

Potem jednak mędrcy wraz z Faraonem zaczęli się zastanawiać, czy faktycznie Kolo nie miał dobrych zamiarów, jak musiał być zrozpaczony, gdy nie oni nie wracali tyle czasu.
Jak musiała go przerażać ta ciężka orka na ugorze (słowa Michała - on nie tylko opowiadał historie, ale także używał polskich zwrotów - no mówię Wam szoq) z taką ilością kobiet.

No i coprawda życia nie mogli mu wrócić, ale tak go uhonorowali, że zaczęli go pokazywać na kolumnach i innych miejscach, na równo z Bóstwami!

To był dobry człowiek


Teraz zanim pójdziemy dalej (w innym odcinku) pokażę tę salę kolumnową (zdjęcia robiłem w tym wolnym czasie)








Bóg Amon pokazywany jest jako ten, z tymi dwoma "uszami" (nie wiem jak to nazwać) na głowie


Tu mamy Boga Amona z Żoną


Od prawej: Amon, Syn, Żona


Amon, Żona




Tam jest ten słynny obelisk, którego siostrzaną wersję podarowano Paryżowi (do dziś stoi na Place de Concorde)
Zobaczcie, jak mali są ludzie przy tych kolumnach




Tę górę dobudowaną później - podtrzymywała ona wspomniany dach + miała dziury, przez które wpadało tu światło.




Po prawej - ten dobry człowiek z jedną ręką


No dobrze, a to już Święte Jezioro, które zostało wykopane przez Totmesa III (1473-1458 pne).
Kapłani używali jeziora do rytuałów, mieli tutaj swoje magazyny i pomieszczenia mieszkalne, było to także dom dla Świętych Gęsi Amona.


Wokół tego popiersia ze skarabeuszem trzeba przejść wkoło 5 razy, aby mieć później szczęście.


druga część Karnaku kiedy indziej

Nie dość, ze "rysunki" stare to dalej dość kolorowe

Ale ja jestem ślepa i kolo od ciężkiej pracy nie wypatrzyłam

Karnak robi obłędne wrażenie. A jeszcze w porównaniu np. z Akropolem, gdzie tak naprawdę tylko oglądamy to z boku, nie możemy wejść między kolumny to jest zupełnie inne doświadczenie

pozdrawiam, Michał

Bardzo to wszystko fajne i bardzo chciałabym to zobaczyć. Dzieciarnia też pewnie byłaby zadowolona bo mieli jakiś czas temu zajawkę na starożytny Egipt.

Kurde, po tych zdjęciach zaczynam żałować, że postawiłem na Kair zamiast Luksoru i okolic - bo spodziewam się za chwilę równie spektakularnego odcinka relacji z Doliny Królów. Rzeczywiście, Akropol przy tym się kryje...

Chyba trzeba będzie zacząć planować kolejny wyjazd do Egiptu....

Chyba, że po Kairze mi się odechce

Świątynie Karnaku to jakiś kosmos , całe szczęście że są takie ogromne i nie udało się ich przetransportować do "nowego świata", te mniejsze artefakty podzieliły największe muzea Europy
Czekam na więcej


Pozdrawiam
Piotr

piekara114 napisał(a):Nie dość, ze "rysunki" stare to dalej dość kolorowe

Ale ja jestem ślepa i kolo od ciężkiej pracy nie wypatrzyłam

No musisz lepiej "paczeć" Beti

majkik75 napisał(a):Karnak robi obłędne wrażenie. A jeszcze w porównaniu np. z Akropolem, gdzie tak naprawdę tylko oglądamy to z boku, nie możemy wejść między kolumny to jest zupełnie inne doświadczenie

pozdrawiam, Michał

To co jest jednak mało fajne, to fakt, że jak jesteś z taką organizowaną wycieczką (a szczególnie zimą, gdy ciemno robi się 17) to czas Cie nagli, ja tam chciałbym spędzić z 3-4 h

Aglaia napisał(a):Bardzo to wszystko fajne i bardzo chciałabym to zobaczyć. Dzieciarnia też pewnie byłaby zadowolona bo mieli jakiś czas temu zajawkę na starożytny Egipt.

Świątynie w Karnaku to naprawdę I liga - ale jak wspomniałem wyżej - pozostał niedosyt, bo do kupy byliśmy tak z 1,5 h

marekkowalak napisał(a):Kurde, po tych zdjęciach zaczynam żałować, że postawiłem na Kair zamiast Luksoru i okolic - bo spodziewam się za chwilę równie spektakularnego odcinka relacji z Doliny Królów. Rzeczywiście, Akropol przy tym się kryje...

Chyba trzeba będzie zacząć planować kolejny wyjazd do Egiptu....

Chyba, że po Kairze mi się odechce

Nie żałuj niczego co już zaplanowałeś, po prostu nie da się zobaczyć wszystkiego, a tym bardziej "naraz"
Przyjdzie czas i na Górny Egipt

piotrf napisał(a):Świątynie Karnaku to jakiś kosmos , całe szczęście że są takie ogromne i nie udało się ich przetransportować do "nowego świata", te mniejsze artefakty podzieliły największe muzea Europy
Czekam na więcej


Pozdrawiam
Piotr

Tak, dobre określenie, to jest naprawdę kosmos patrząc na ogrom całości i jak to zostało jednak zachowane

KARNAK cz.2



Oba obeliski razem


Tu chodzimy wokół skarabeusza








Dobrze, wychodzimy z Wielkiego Hypostylu i idziemy dalej


Oboje "żyją" jak widać




Jest co oglądać







Dużo Boga Amona tutaj











Jak się pójdzie trochę w bok to dużo mniej "człowieków"













palmy tonowe


Obelisk








Człowiek nie wie właściwie w którą stronę iść mając świadomość upływającego czasu bo 11.45 umówiliśmy się na parkingu przy naszym busie











To słynny Ramzes II







Ramzes II, Pylon II, kolumna










Kolumnady między I a II pylonem






Będziemy powoli wychodzić


Mimo tego, że to niedziela, jest tutaj sporo wycieczek z dziećmi




Barano-Lwy


A to już kolumnada przed wejściem




----

Next
Rejs po Nilu

Niesamowity jest ten Karnak. Nie sądziłam, że jest tak wielki.
Zdjęcia bardzo zachęcają do wizyty z tym miejscu.

Wspaniałości szkoda tylko że przy zwiedzaniu tłumy i ograniczenia czasowe . . .
Teren do ogarnięcia ogromny




Pozdrawiam
Piotr

Zdjęcia z świątyń w Karnaku/ Luksorze robią wrażenie . Na żywo zapewne większe.

Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum. Ujawniam się po wielu latach korzystania z porad i śledzenia wielu relacji tutaj umieszczanych. Skłoniła mnie do tego ta relacja, ponieważ w pierwszej chwili myślałem, że byłem na tej samej wycieczce i widzę, wypisz wymaluj swoje zdjęcia. Niestety ja wróciłem 26.11 i mieszkałem ciut poniżej Hurghady w Makadi Bay. Luksor zaliczony, Hurghada shopping również i doszedł mj jeszcze Kair i Giza samolotem ze względu na oszczędność czasu, bo na pewno nie pieniędzy . Wyjazd w zasadzie trochę spontaniczny z reakcją drugiej połówki " znowu ci odbiło, już byliśmy w tym roku na wczasach, a w ogóle to nie mamy pieniędzy.....(wszasy)... w sumie to było super". W tym roku po dziesięciu latach zdradziłem Chorwację, teraz Egipt, a w lipcu Grecja samochodem, pod wpływem niektórych użytkowników forum .

Odnośnie Luksoru to: kolumny symbolizują łodygi papirusu, te które były pod dachem mają zwinięte kwiaty czyli są wąskie u góry, te które nie były przykryte mają kwiaty rozwinięte. Odnośnie skarabeusza to nam przewodnik mówił, że trzeba go obejść 3 razy i teraz jestem w kropce bo miałem poważną intencję.... . Czekam na dalsze części.

Karnak jest na granicy wrażenia bycia na jakimś planie filmowym
Faktycznie, tam potrzeba by sporo czasu, najlepiej tak minimum pół dnia. My też byliśmy na wycieczce więc wszystko szybko, szybko ...

pozdrawiam, Michał

jest Afryka

majkik75 napisał(a):Zaznaczam, że to moja opinia: Egipt jest krajem, który jest najgorszym przykładem z krajów jakie udało mi się odwiedzić pod kątem dysproporcji między tym co było a co jest. Kiedy się porówna ówczesne osiągnięcia: piramidy, nauka, pismo, itp z tym jak teraz np wygląda np. Kair to jest przepaść. To jak ludzie zaorali to co zostało osiągnięte.
I takich moich obserwacji, co prawda to już prawie ćwierć wieku temu ... ale cz coś się zmieniło?:
- do Egiptu sam na własną rękę bym w życiu nie pojechał. Pamiętam jak jechaliśmy z Hurghady do Kairu na 2 dniową wycieczkę, autobusy w konwoju, z przodu i z tyłu samochody wojskowe.
- auta na drodze nie używają świateł. Albo tylko świecą długimi na chwilę jak się mijają.
- W Kairze nie istnieją przepisy ruchu drogowego.
- miasto zmarłych - przejeżdżaliśmy obok autobusem, ludzie mieszkają w nagrobkach i przybudówkach do tych nagrobków. Raczej szok i niedowierzanie ...
- muzeum Egipskie w Kairze: zostało to co im nie zaje.ale Niemcy, Włosi, Anglicy i reszta świata i nie postawili na swoich placach i nie mają w swoich muzeach. Ciekawe, ale ...

Innym tematem jest spojrzeć na piramidy, Sfinksa, zobaczyć Dolinę Królów, świątynię Hatszepsut, przepłynąć się Nilem małą łódką (tylko wody do ręki nawet nie brać, bo są w niej zarazki, które prowadzą do rozwoju larw jedzących ciało), przejechać się Jeepami po pustyni do wioski (i nie napić się herbaty z kubka najbardziej usyfionego jakie kiedykolwiek widziałem), zobaczyć jak na wysuszonych kozich bobkach pani piecze placki na blasze.

Zmieniło się coś?

Byłem kilka lat temu i nic się nie zmieniło.
Trudno się z tobą nie zgodzić.
Tak jak piszesz, też na własną rękę do Kairu bym się raczej nie wybrał. No może gdybym miał miejscowego przewodnika. Chociaż jak leciałem w styczniu do Stambułu, to z gate'u obok leciał samolot do Kairu i wśród pasażerów był znany były polityk (ten od wyjebongo i innych trunków, który obecnie jest w miejscu odosobnienia) z rodziną.
Nie chodzi tu o jeżdżenie samemu po drogach, co jakiś czas check pointy, wozy opancerzone stojące przy nich, żołnierzy uzbrojonych po zęby, brak świateł u kierujących, dwukołowe powozy na drogach zaprzągnięte w chabetę itd, bo to w mniejszym czy większym stopniu już gdzieś widziałem, ale ze względu na BIEDE JAKIEJ NIE WIDZIAŁEM NIGDZIE INDZIEJ.
Byłem w wielu miejscach gdzie nie było lukrowo, ale nie na taką skale jak w Kairze.
To jak wyglądają przedmieścia, ale nie tylko, to jest prawdziwy trzeci świat. Kilometrami ciągnące się slamsy. Prowizoryczne zabudowania, szałasy itp przechodzą w wielokondygnacyjne budynki bez okien, zabudowane tak gęsto, że słońce tam chyba nigdy nie dociera (może o to chodzi bo w lato pewnie nie dałoby się tam żyć), pomiędzy nimi ubita ziemia, gdzieniegdzie jakieś szmaty w otworach okiennych, prawdziwy obraz nędzy i rozpaczy i do tego taka rzesza biednych ludzi że, chyba nikt nie może czuć się bezpieczny, włącznie z miejscowymi. Być może w okolicach Tahrir jest trochę lepiej (chociaż od arabskiej wiosny nie jest to najstabilniejszy kraj) widać zdecydowanie lepszą zabudowę bardziej cywilizowane warunki, a poza tym nie wiem czy przez przypadek nie trafiłbym tam gdzie nie powinienem. Mieliśmy świetnego Egipskiego przewodnika w krótkiej wycieczce po Kairze, nie mówiąc już o tym, że jak zapłaciliśmy za jakąś wycieczkę fakultatywną trochę więcej i powiedziałem, żeby mi nie wydawał reszty (dosłownie kilka dolarów) to facet był niemalże naszym osobistym opiekunem już do końca .

majkik75 napisał(a):Dla mnie to jest kraj na raz, do zobaczenia maksymalnie dużo w trakcie jednej wizyty (my byliśmy 2 tyg na olu).
Ale to moje zdanie I żeby było jasne, gdybym tego nie widział, to chciałbym dokładnie to samo choć raz w życiu zobaczyć.

pozdrawiam, Michał

Miejsca w Egipcie do zwiedzania są fantastyczne. To jak mi szczęka opadła kiedy weszliśmy do królewskiego grobowca, to długo nie mogłem jej pozbierać, do tego Karnak i ruiny w okolicy Doliny Królów, piramidy, eksponaty w muzeum Egipskim. Warto z pewnością zobaczyć, bo jest to jednak coś, czego chyba nigdzie indziej nie ma. Nie ukrywam że wróciłbym tam kiedyś zobaczyć inne ciekawe miejsca, Edfu, Kom Ombo czy Abu Simbel, a nawet więcej Kairu.

Będę zaglądał