Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Egipt 2010, czyli zanim nadeszły plagi

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010
Egipt 2010, czyli zanim nadeszły plagi

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 14:15

Media bombardują newsami o kolejnych dniach zamieszek, o rozkradaniu cennych zabytków i rosnących smutnych statystykach rannych i zabitych. Co będzie z Egiptem? Nie wiem. Ale - jako że dwukrotnie odwiedziłem ten afrykańsko-azjatycki kraj - trochę wiem, jak było. A że się sporo zmieni, nie mam wątpliwości. Przedstawię pokrótce swoje wrażenia z ubiegłorocznego sierpniowego pobytu w Sharm El Sheikh, czasem wspominając też pewnie wcześniejszy urlop w Hurghadzie.

No to po kolei. Dlaczego Egipt? - zapytacie. Przecież tam tylko szukające wrażeń Rosjanki, hotelowe molochy, handlujący naciągacze i przyjaźń za jednego dolara. Już słyszę to pogardliwe określenie: luksus dla ubogich. I ja takie słyszałem opinie, ale chęć zweryfikowania ich to jak dla mnie wystarczająco dobry motyw podróży. Zaraz, zaraz, a co z Chorwacją? Ano była: forum/viewtopic.php?t=30377&postdays=0&postorder=asc&start=0. Po prostu po wizycie w Dalmacji okazało się, że urlopu i "funduszu wakacyjnego" wystarczy na jeszcze jeden wypad. Tak więc: Egipt nie ZAMIAST Dalmacji, ale OPRÓCZ.

Rok wcześniej zaliczyliśmy sporo atrakcji afrykańskiej części Kraju Faraonów (spektakularny Luksor z Doliną Królów, hałaśliwy Kair z piramidami i wycieczka jeepami na Pustynię Arabską), dlatego teraz przyszła pora na Półwysep Synaj. Rozważaliśmy też Turcję czy Tunezję, niestety tam nie ma takiej rafy...

Na początek parę migawek z 2009.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio edytowano 01.02.2011 22:28 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 01.02.2011 14:17

Miałeś szczeście, żadnego rekina, zamieszek, etc.
Za chwile piramid nie będzie...
:wink:
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 01.02.2011 14:24

Jacek S napisał(a):Za chwile piramid nie będzie...
:wink:


Nie rozkradli do tej pory to może nie rozsadzą :wink:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 01.02.2011 14:31

My także z Egiptu mamy jak najmilsze wspomnienia.
Byliśmy co prawda tam dziesięć lat temu (styczeń), ale do dziś często wspominamy ten pobyt i mamy ochotę tam powrócić.
Egipt ... spotkanie z jego kulturą, zabytkami, historią ... to ogromne przeżycie.

No to w drogę ... na razie z Tobą !

My do Egiptu zawsze chętnie ... choćby w ten sposób !

Pozdrawiam.
Arlena88
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 48
Dołączył(a): 14.01.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arlena88 » 01.02.2011 14:37

Też chętnie poczytam i pooglądam :)
Ania W
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1993
Dołączył(a): 29.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Ania W » 01.02.2011 14:45

Zobaczyć zabytki Egiptu to moje marzenie i niestety trzeba przełożyć.

A Twoje zdjęcia...Jest na co patrzeć i się zachwycać. :D
Czekam na więcej.

Pozdrawiam. :papa:
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 15:19

Dzięki za komentarze. Pewnie za jakiś czas się uspokoi, w końcu spora część mieszkańców Egiptu żyje z turystów...
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 15:19

Jak zwykle korzystamy z oferty last minute. Chociaż pismacy co roku już od jesieni piszą sponsorowane pewnie przez biura podróży artykuły, że w przyszłym roku to już na pewno "lastów" nie będzie, dziwnym trafem zawsze są. Wybieramy się do znajomego pośrednika mającego w ofercie wycieczki proponowane przez rozmaite biura, by zaproponował nam coś ciekawego. Szybko okazuje się, że niezłą promocję ma biuro BeeFree. Tygodniowy pobyt w formule all inclusive w czterogwiazdkowym Club Fanara. Rok wcześniej płaciliśmy parę stów mniej, dlatego mamy trochę wątpliwości. Ale przejrzenie portali z ocenami wystawianymi hotelom przez ich gości przekonuje. Cena jest okazyjna, a hotel fantastycznie położony (o tym później). Jedziemy, to znaczy lecimy!

Pakowanie na tego typu wyjazd nie jest trudne. Odpada konieczność zabrania czegoś od chłodu i deszczu (np. w Hurghadzie nie padało od 12 lat). Podobno są tacy, którzy biorą wyłącznie parę koszulek, bieliznę na zmianę i z 15 dolarów na napiwki. To naprawdę wystarczy, pod warunkiem że ktoś preferuje stacjonarny wypoczynek, którego jedynym urozmaiceniem jest przenoszenie się z basenu na plażę i z jednego baru do drugiego. My nie potrafimy chyba ani w Egipcie, ani w Chorwacji tylko leniuchować. Ofertę fakultatywnych wycieczek przeglądamy jeszcze w Polsce. Wiemy więc, że przydadzą się np. dobre buty i coś cieplejszego - w górach może być chłodniej.

Wylatujemy z Balic koło 16 i obserwujemy z góry najpierw znajome, a potem już mniej, miejsca. Lecimy m.in. nad Słowacją, Rumunią, Serbią, a potem podziwiamy kolejne wyspy greckie. W Sharm lądujemy już po zmroku. Wyjściu z samolotu towarzyszy uderzenie fali gorącego powietrza. No tak, to Egipt. Formalności (wykupienie wizy, kontrola bagażowa, wbijanie pieczątek przez znudzonych, śniadoskórych mężczyzn z wąsami) wypełniają kolejną godzinę. Potem piloci prowadzą nas do odpowiednich, rozwożących do hoteli busików, gdzie pozbywamy się pierwszych, przygotowanych zawczasu jednodolarówek. Niby to niekonieczne, ale wyraźnie wyczekujące spojrzenie bagażowego przypomina o zwyczajowym bakszyszu. Jedziemy przez nocny Sharm, obserwując kolejne mocno oświetlone kompleksy hotelowe i wysokie palmy.

Wreszcie jest. Iberotel Club Fanara. Po rytualnym nałożeniu opaski na przegub dłoni zostajemy skierowani przez oczekującą na nas rezydentkę do baru obok recepcji. No cóż, jak all to all. Chluśniem, bo uśniem. Piję dużo, ale za to często ;). Pierwsze miłe zaskoczenie: jest spory wybór smacznych drinków. Rozmaite kompozycje rumu, wódki, whisky, ginu i brandy z sokami, wyciskanymi owocami, brązowym cukrem i lodem kruszonym lub w kostkach. I druga sprawa: podają w szkle. W wielu egipskich hotelach drinki nalewane są do plastikowych kubków - potrafi to zepsuć nawet najlepsze napitki. Jeszcze tylko zakwaterowanie. Wielu turystów przy meldowaniu się wkłada w podawany na recepcji paszport 10- czy 20-dolarowy banknot, co ma zapewnić lepszy pokój. My tak nie robimy - w końcu w pokoju będziemy tylko spać, a poza tym w zeszłym roku nie dawaliśmy łapówki, a i tak dostaliśmy fajny bungalow. Teraz też. Przestronny apartament znajduje się kilkadziesiąt metrów od basenu i restauracji. Do morza ze 100m, a niektóre hotelowe apartamenty - z powodu nietypowego kształtu kompleksu - znajdowały się pół kilometra od plaży. Sam pokój? Duże, wygodne łóżko, lodówka z napojami, telewizor z satelitą, szafa, sejf, sterowana indywidualnie klimatyzacja. Tyle. Jest też łyżka dziegciu... Okazuje się, że na plażę nie wolno wchodzić nocą. Dlaczego, dowiemy się nazajutrz.

Obrazek
Niektórym trudno się zdecydować... :D
Ostatnio edytowano 01.02.2011 19:35 przez Krzychooo, łącznie edytowano 1 raz
smoki
Cromaniak
Posty: 619
Dołączył(a): 31.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) smoki » 01.02.2011 17:40

Jakoś do Egiptu specjalnie nas nie ciągnie ale może.... po Twojej relacji coś zakiełkuje. Zasiadamy do czytelni i czekamy na ciąg dalszy :D
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 17:43

Rano pędzimy na śniadanie, a potem oglądamy hotel przy świetle dziennym. Hmm... No ładnie. Nie jest to wielopiętrowy klockowaty potwór, jakich nie brakuje np. na wybrzeżu bułgarskim czy tureckim. Kompleks stanowi dwupiętrowy budynek główny obok basenu oraz 20-30 małych kilkupokojowych budynków nieco dalej od plaży. Trzy restauracje (w tym jedna płatna dodatkowo), klimatyzowany bar przy recepcji oraz bary przy basenie oraz przy plaży. Dyskoteka, sala bilardowa, centrum nurkowe, dwa baseny i "amfiteatr" na wieczorne animacje, jeśli ktoś takie lubi.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pewnie podobnie wyglądają wszystkie egipskie hotele. Ale jedna rzecz jest wyjątkowa: absolutnie fantastyczna rafa przy hotelowej plaży. To dlatego plaża jest zamykana nocą - można by się nieźle poranić. Przez cały dzień pod naszą plażę podpływają małe statki, z których wyskakują wyposażeni w sprzęt ABC amatorzy snorkelingu. Zabawna historia: któryś z hotelowych gości opowiadał nam o wykupionej wycieczce na rafę. Zapłacił kilkadziesiąt dolarów i poczekał na autobus, którym następnie dojechał do portu. Potem wsiadł na stateczek. Jakież był jego zdziwienie, gdy okazało się, że ta spektakularna rafa, którą zachwalał sprzedający wycieczki rezydent, to ta sama, przy której spędził poprzednie upalne dni ;). Słowem: mieliśmy za darmo to, za co inni musieli sporo zapłacić. Rafa absolutnie fantastyczna. No, brak słów. Sto metrów płycizny można pokonać na dwa sposoby. Albo klucząc w płytkiej wodzie pomiędzy ostrymi koralowcami, albo korzystając z pomostu. Plaża nie jest szczególnie duża, ale leżaków nie brakuje. Jest połowa sierpnia, a więc upały są dość uciążliwe - to chyba dlatego sporo urlopowiczów woli basen.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 17:47

smoki napisał(a):Jakoś do Egiptu specjalnie nas nie ciągnie ale może.... po Twojej relacji coś zakiełkuje. Zasiadamy do czytelni i czekamy na ciąg dalszy :D


Nie zamierzam nikogo przekonywać, to w końcu kwestia gustu :). Ale wydaje mi się, że - pomimo paru wkurzających rzeczy - dla zabytków i dla rafy warto. Przynajmniej raz. Potem - narzekając na Egipt - jest się bardziej przekonującym ;).
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 18:55

Drugiego dnia przed południem odbywa się tradycyjne spotkanie z rezydentką naszego biura podróży. Parę przydatnych informacji, zdziwienie wielu na wieść, że są w Azji, a nie w Afryce, a potem najważniejsza część spotkania, czyli sprzedaż wycieczek fakultatywnych. To na tym biura najlepiej zarabiają. Nieprzypadkowo spotkanie to organizowane jest już na początku pobytu, zanim goście zdążą się wybrać do miasta i przekonać, jakie są rynkowe ceny wycieczek. Mimo wszystko - jako że rezydentka zaproponowała korzystny rabat - decydujemy się wykupić wycieczki już teraz. Trochę drożej niż na mieście, ale jednak najpewniej - wiadomo, że przewodnik będzie polski, a jeśli coś pójdzie nie tak, można składać reklamacje. Wybieramy dwie wycieczki: do Jerozolimy (być tak blisko i nie pojechać tam?!) i pieszą wyprawę na górę Synaj. A po spotkaniu bierzemy zestaw ABC i na plażę!

Obrazek
Plaża położona jest w dole

Obrazek
Hotel leży przy klifowej zatoce

Obrazek
Niektóre skały mają fantazyjne kształty

Obrazek
Widać pomost, którym można przejść za rafę

Obrazek
Widok z hotelowego tarasu

Obrazek
Rafa z góry, pod wodą jest zdecydowanie bardziej kolorowa
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 01.02.2011 20:41

Krzychooo napisał(a):
smoki napisał(a):Jakoś do Egiptu specjalnie nas nie ciągnie .........


Nie zamierzam nikogo przekonywać, to w końcu kwestia gustu :). Ale wydaje mi się, że - pomimo paru wkurzających rzeczy - dla zabytków i dla rafy warto. Przynajmniej raz. Potem - narzekając na Egipt - jest się bardziej przekonującym ;).


Mam podobne zdanie - przynajmniej raz warto polecieć ...

Krzychooo - wpadłeś w pisarski trans ? I dobrze, tak trzymaj :D
:papa:
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2911
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 01.02.2011 22:46

wojan napisał(a): Krzychooo - wpadłeś w pisarski trans ?


Może nie w trans, ale stwierdziłem, że dzięki takiej pisaninie funduję sobie fajną pamiątkę z wakacji (póki je jeszcze pamiętam) ;). A poza tym miła jest świadomość, że ktoś to czyta :). Pozdrawiam!
agniecha0103
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 555
Dołączył(a): 30.01.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) agniecha0103 » 02.02.2011 07:49

Co tu dużo mówić, na wycieczkę do Egiptu zawsze będzie
dużo chętnych. Trzeba tylko przeczekać te polityczne zawirowania.
Pięne zdjęcia. Masz co powspominać.
Pozdrawiam Agniecha.
Następna strona

Powrót do Afryka



cron
Egipt 2010, czyli zanim nadeszły plagi
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone