Jeszcze nie napisałe chyba o ważnej sprawie. Siostra żony dzień przed wyjazdem do Kairu ląduje w szpitalu z "zemstą faraona". Dwie kroplówki i reklamówka leków i powrót do domu.
To jeszcze scenki z ulic Kairu. Nasz przewodnik mówił, że najlepszym środkiem transporu jest metro bo wiadomo, że co 4 minuty przyjedzie. Na przystankach autobusowych nie ma rozkładów jazdy - czeka się dopóki autobus nie przyjedzie. Niestety czesto zdarza się, że z powodu awarii nie przyjeżdżają.
Jak je widziałem to wcale się nie dziwię.
Fajna jest w Egipcie cena benzyny 85gr za litr. Tam to można pojeździć. Z wiadomości o mieście to ma ono 23 mln mieszkańców a codziennie do pracy dojeżdża jeszcze 5. To tyle z wiadomości z przewodnika. Dalej już raczej tylko wrażenia. Jak ktoś chce wiecej to zajrzy do przewodnika.
Przy tej ilości ludzi nie ma się co dziwić panującemu tam bałaganowi. Co do Polsatu to się nie wypowiem bo nie mam wiedzy
Co do niedokończonych domów to dwie wersje:
1. faktycznie jest podatek, ale dotyczy tylko domów bardzo drogich jak na tamtejsze warunki,
2. domy są wielorodzinne, jak syn bierze slub to dla jego rodziny dobudowuje się kolejne piętro.
Myślę, że w obu wersjach jest trochę prawdy. To jeszcze trochę widoków miasta i bedziemy zwiedzać.
Tak piramidy są w Kairze a ściślej mówiąc jego części Gizie a nie na pustyni.
Kair składa się z 3 miast Kair, Giza i coś tam jeszcze nie pamiętam. Piramidami zajmiemy się później. Na początek jeden z najstarszych lub najstarszy meczet w Afryce.
Przy okazji tej wizyt trochę informacji o islamie. Przewodnik mimo iż był wyznania koptyjskiego miał sporo wiedzy. Oficjalnie oba wyznania żyją w zgodzie. Niestety jak się trochę popyta to rzeczywistość jest mniej różowa. Ponieważ dzieci są wychowywane w wierze ojca więc kopta nie dostanie żony muzułmanki. Koptowie mają wytatuowany na dłoni lub nadgarstku krzyż. To tradycja wywodząca się z historii, gdzie chrześcijanie musieli ten znak mieć. Historycznie była też akcja gdzie kopta musiał płacić wysoki podatek jeśli chciał pozostać przy swojej wierze lub przejść na islam. Ja gdzieś czytałem, że zmiana wiary z islamu na chrześcijaństwo była karana śmiercią. To tyle przemyśleń jeśli idzie o życie tych religi razem. Do zwiedzania meczetu kobiety dostały bardzo gustowne ubranka. Przy odbiorze obuwia bardzo mocno naciskano o bakszysz. Niestety jeszcze dzisiaj spotkamy się z tym zjawiskiem w dużo ostrzejszej formie.
W zasadzie te najstarsze zabytki EGIPTU nie mają nic wspólnego z islamem. Jedynymi zabytkami związanymi z islamem są meczety.
Po meczecie jedziemy do muzeum egipskiego. Ekspresowe bieganie po muzeum w którym nie wolno robić zdjęć i filmów. Środki bezpieczeństwa przy wejściu porównewalne z tymi na lotnisku
. Na szczęście eksponaty z grobowca Tutenchamona są w klimatyzowanej sali. Robią wrażenie. Bilety do muzeum w cenie wycieczki. Kupujemy jeszcze dodatkowe bilety do mumi. Warto to zobaczyć, tym bardziej, że jak na swój wiek są bardzo dobrze zachowane.
W muzeum jest tylko drobna część zabytków ocalona przed wywiezieniem.
Po muzeum obowiązkowe na każdej wycieczce zakupy. Tym razem perfumeria.
Po perfumerii przeprawa przez Nil - jedziemy do Gizy.
Tego znaku kierowcy w Egipcie nie przestrzegają.
Nil jeszcze w czasie egipskich wakacji będziemy oglądać. Teraz spotkanie z piramidami.
[IMG]
http://images6.fotosik.pl/511/6cd5e3bce240afbc.jpg[/IMG]
Tak wygląda spotkanie z historią. Do środka piramid nie wchodzilismy bo z informacji wynikało, że w środku nic ciekawego nie było. Jak dojechaliśmy pod piramidy to opadła nas chmara strasznie agresywnych handlarzy. Ja rozumiem, że ztego żyją, ale to co tam wyprawiają to przegięcie.
Mielismy dopiero chwilę spokoju jak egipski policjant zaczął nam robić "japońskie" zdjęcia z piramidami. Pustynię też przy piramidach widać a nawet grzywę Sfinksa.
Następnie czeka nas spotkanie ze Sfinksem.
Spotkanie ze Sfinksem to ostatni punkt zwiedzania. Niestety nie pojechaliśmy w Kairze na bazar. Na koniec mamy obiad. Posiłek oczywiście gratis, ale napoje są w cenie takiej, że Alibaba ze swoimi rozbójnikami by się nie powstydzili. Taniej byłoby zapłacić za obiad. Do Hurghady wracamy przed 10. Męcząca podróż, ale dużo wrażeń.