Egipt 2009 -pdróż Nilem, Morze Czerwone-Italiano

Italiano napisał(a):to jednak nie Chorwacja własnym autem człowiek nie pojeżdziłby za długo .

A ja zawsze chciałem podjąć to wyzwanie, ale jak na razie nie miałem okazji. Z ciekawością czytam i oglądam.

nasz przewodnik -Adrian student archeologii.Fachowiec super rzeczowy gość. W tym miejscu wielki pokłon dla (biura podróży? ) 50% "fajnosci" wycieczki to jego zasługa.


ja i skarabeusz

widok na jedną z głównych osi świątyni ukierunkowaną na "Dolinę królów"


ja jako marny pył przy stopach faraona

mógłbym siedzieć w Karnak godzinami, zapomniałem nawet o upale ,a 40 stopni pewnie było . więc może trochę przynudzam tymi zabytkami. Moja żona Asia woli przyrodę,ale jej też się podobało.

a świątynia w Karnaku jest ogromna leży na przecięciu dwóch osi. Jedna prowadzi na dolinę krółów , druga prostopadła do świątyni w Luksorze. Właściwie biuro Exim trochę się nie spisało bo fajniejsza (lepiej zachowana) jest świątynia Luksorska leżąca 3 km na południe ale w jeden dzień nie mozna zobaczyć wszystkiego więc pewnie przesadzam

i opuszczamy świątynię w Karnaku



robiło się coraz bardziej gorąco ale moja habbibi trzymała się dzielnie

powrót na statek kolacja i tak zakończył się dzień drugi

przepraszam pamięć już nie ta jeszcze był wieczorny spacer i przejażdżka dorożką do świątyni w Luksorze

Luksor w zasadzie jest mieściną i główna ulica biegnie wzdłuż Nilu natomiast ulię dalej od Nilu wygląda już jak po bombardowaniu

świątynia w Luksorze niestety około 19.00 była już zamknięta , ale może dlatego że następnego dnia kończył się ramadan i wszystko funkcjonowało trochę inaczej

miasto zaczynało właściwie żyć po zmroku do pierwszej w nocy jak to przy zwrotniku ,w dzień po mieście kręcili się jedynie szaleni turyści

apel do biura Exim lepiejzwiedzić Luxor wieczorem niż Karnak za dnia

moja habbibi jako dorożkarz-szkoda że zdjęcie troche rozmyte
i wracamy na statek

pokaz tańca derwisza..rozpoznałem kelnera ale był niezły .nie wiem tylko czy wprowadził się w trans ale się spocił

wyraźne różnice kulturowe Pepsi i Sprite
po powrocie dokonaliśmy pirwszych zakupów i od razu koleś chciał nas oszukać. Resztę wydawał w Piastrach (takich ich groszch w papierkach )a nie w Funtach Egipskich. Po naszej uwadze że chcemy funty otworzył drugą szufladę i wyjął funty(taki egipski haczyk na turystów).Obydwie waluty na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo.I tylko w jednym miejscu jest napis po angielsku.
i to był koniec dnia drugiego

No naprawdę super relacja + fotki, jest na co popatrzeć. Z wielką przyjemnością się czyta i ogląda. Pozazdrościć takiej wycieczki !!!

dzień 3 to wycieczka na zachodni brzeg Nilu do Doliny Królów i świątyni Hatszepsut w Deir el Bahari. Apel do Eximu by rozszerzyć ten dzień o zwiedzane Ramsseseum

płyniemy na zachodni brzeg niestety nie falukhą ale miejscową łodzią motorową

laleczki naszego właściciela łodzi

zachodni brzeg


ja przed Doliną Królów .Niestety porobiło się tak, że do doliny nie wolno już wnosić aparatów i kamer.Ale Polak potrafi, zdjęcia z doliny królów zamieszczę jak przerzucę je z telefonu.

Świątynia królowej Hatszepsut w Deir el Baharizbudowana przez jej kochanka. Odwrócona frontem do świątyni Amona w Karnaku i leżąca na osi wschód zachód przebiegającej przez świątynię.odrestaurowana prze zpolaków zwana "polskim Disneylandem"ze względu na kontrowersyjną precyzję rekonstrukcji.




przykład polskiej rekonstrukcji, fragment przedstawiający królową krainy Punt skąd Egipt sprowadzał złoto (ta grubsza laska po prawej)

widok na wschodni brzeg Nilu i świątynię w Karnaku ze świątyni Hatszepsut
CDN

Kupiłeś sobie arafatkę i ringo?

JacYamaha napisał(a):Kupiłeś sobie arafatkę i ringo?

Nie daj spokój, arafatkę założył mi koleś na "siłę" i miała być "darmo, darmo", a ringa nikt nie proponował , ale żałuję że nie kupiłem maski i rurki do nurkowania, tańsze i fajniejsze niż te jakie widziałem w Lublinie. Kupiliśmy za to super shishe naprawde ładna ,około metra wysokosci i zapas tytoniu na rok

wizerunki królowej Hatszepsut coraz bardziej upodabniającej się do mężczyzny

iostatnie zdjęcie w świątyni Hatszepsut

mumia 5 atkuje moją żonę oczywiście żartuję, ale widok tego pana w sklepie z pamiątkami z "alabastru???"po wyjeżdzie z Doliny Królów był niesamowity.Właśnie w tym miejscu wyszła kolejna ściema biura podróży. Jako uczestnicy wycieczki otrzymaliśmy vouchery na zakup pamiątek o nominałach 100$-2 sztuki.Jakie było nasze zdziwienie gdy okazywało sie że vouchery w sklepach są warte około 20-30$ przy i tak wygurowanych cenach sklepu. Za 200$ (voucherowych)facet sprzedał nam 3 małe figurki kotów .Ale i tak byłem zdziwiony bo chyba po raz pierwszy poza Hurgadą zobaczyłem ceny w sklepie

jeden z Kolosów Memnona

kolosy w starożytności wydawały dzwięki gdy zapadał zmrok i powietrze się ochładzało. Po renowacji przez jednego z cesarzy rzymskich przestały jednak "grać".

i wracamy na statek szkoda że biuro nie zaplanowało nam jeszce wizyty w Ramsseseum , ale takie są niestety uroki zorganizowanych wycieczek

i czas porzegnać zachodni brzeg Nilu i ruszać dalej na południe ,gdzie cieplej ,cieplej....

na statku niespodzianka

powoli żegnamy Karnak/Luksor ostatni rzut oka na świątynię w Luksorze


Podróż statkiem była strzałem w 10 .Naprawdę super sprawa. Widoki brzegów Nilu zapierają dech



w sumie nie ma co opisywać ,tylko patrzeć i wspominać



no można tak w nieskończoność może na razie wystarczy

przes śluzą w Esna spotkaliśmy handlarzy "wszystkiego" ale głównie ręczników i galabiji. Handel z nimi był ciekawym przeżyciem. Po wrzuceniu na pokład statku w woreczku towaru. należało odrzucić w woreczku pieniądze i nie ważne czy spadły do Nilu czy na łódkę.
swoję drogą mogliby startować na olimpiadzie: w wioślarstwie i koszykówce

powoli kończył się 3 dzień


Przepływaliśmy przez śluzę, a w mieście kończył sie Ramadan. Śpiew muezina po zmroku był niesamowity
CDN

Italiano napisał(a):swoję drogą mogliby startować na olimpiadzie: w wioślarstwie i koszykówce

Albo stworzyć im nową dyscyplinę: koszykówka na wodzie
Jak wyglądam teraz przez okno to zazdroszczę im tego klimatu.

Z klimatem sam nie wiem. W wodzie i patrząc dziś przez okno pewnie tak. Ale pamiętam taki motyw jak wstałem rano( co prawda w hotelu działała klima) i chciałem otworzyć balkon by wpadło trochę chłodnego powietrza. I gdy o 7.00 poczułem uderzenie ciepłego powietrza zrozumiałem że to nie tak jak u nas. I zachciało mi się trochę chłodziku.

Ja osobiście wolę szukać chłodu niż ciepła. No i te palmy . O rafach nie wspominając.

Rankiem 4 dnia pobytu w Egipcie dopłyneliśmy do Edfu, mieściny z przepiękną świątynią boga Horusa

dojazd dorożkami. Konie wyglądały fatalnie miałem wrażenie że padną lada chwila

przejazd ulicami Edfu typową zabitą dechami południowo-Egipską mieściną.Ale właśnie takich widoków i miejsc w Egipcie oczekiwałem, a nie strasznej Hurgady

i jesteśmy przed przednimi pylonami świątyni Horusa. Świątynia w Edfu jest super zachowana ponieważ do XIX wieku niemal w całości była zasypana przez piasek.

pylony robiły wrażenie. Świątyna w Edfu jest chyba najwyższą (Karnak jest większy) zachowaną świątynią w Egipcie, a chyba na pewno najlepiej zachowaną.

wejście do świątyni strzeże wyobrażenie boga Horusa pod postacią sokoła, opiekuna dynastii faraonów, jedno z najstarszych bustw Egiptu

na dziedzińcu jak to rano mały tłok

świątynia zachowała się w tak dobrym stanie ponieważ stała się miejscem zamieszkania?, pierwszych chrześcijan w Egipcie. zachowal się dach, osmolony od pożaru ponieważ w póżniejszym okresie świątynia służyła jako skład bawełny

smutny efekt bytowania pierwszych chrześcijan gratuluję chłopakom zapału w skuwaniu

arka bóstwa. Edfu było miejscem spotkania się raz w roku Izydy i Ozyrysa gdzie arki bóstw pozostawały w świątyni na noc( w wiadomym celu )

na szczęście nie wszystko zdążyli zniszczyć,a reliefy naścianach świątyni zapierały dech

Fajna relacja. Czekam na dalszy ciąg.Szczególnie na rafę.

fumarek napisał(a):Fajna relacja. Czekam na dalszy ciąg.Szczególnie na rafę.

do rafy jeszcze kawałek...ale relacja będzie chociaż pływała głównie moja żona, ja mam lekki lęk przed morzem ale trochę wlazłem

Bardzo treściwie.
Super foty.
Siadam do czyto-oglądalni i czekam na c.d.