napisał(a) Jer » 04.11.2019 21:00
AKT14
Po nocy nadchodzi dzień. Tym razem trochę słonecznych fotek z okolicznych hoteli. Nie wszystkich za jednym razem, ale tych co były najbliżej. Nie mogłem ciągle siedzieć tylko w wodzie, bo ludzki organizm nie jest do tego przyzwyczajony. Kilka razy zdarzyło się, że przegiąłem i wychodziłem mocno wychłodzony. Woda nie była zimna, ale kilka stopni niższa niż temperatura ciała. Czas robił jednak swoje.
- .
Taki ogólny ogląd z góry na zatokę z wieżyczki z hotelu Coraya. Trochę inna perspektywa niż z naszego balkonu. Poza tym pływaniem, aqua parkiem, terenów do spacerów dziennych lub tez wieczornych jest całkiem sporo. Ba, można sobie pobiegać i też się zmęczyć- zwłaszcza przed śniadaniem, gdy jeszcze słońce dopiero się rozgrzewało. Mi podczas tych dwóch tygodni nie udało się zajrzeć we wszystkie miejsca.
- Coraya - baseny
W zasadzie te hotele Samaya, Lamaya i Coraya wzajemnie się przenikają, nie ma widocznej granicy między nimi. No może elewacje budynków mają inny kolor, ale wszystkie wyszły zapewne od pomysłu jednego architekta.
- Samaya- baseny
- Samaya- baseny i restauracja
- Lamaya -Samaya przy plaży
- Samaya - plaża
- Samaya - plaża
Jest jak na Egipt zielono, niesamowicie ogrodnicy dbają o tę zieleń. Drzewka fajnie uformowane, trawniki wystrzyżone do miarki. Po przejechaniu kosiarką trawa nie mogła być bliżej chodnika niż te chyba 5-6 cm. Ubrany na zielono pracownik za pomocą drewnianej deseczki sprawdzał, czy jakaś kępka trawy nie zbliżyła się na mniej do chodnika. Ręcznie za pomocą noża wycinał, a kilka razy widziałem jak gość pod krawatem nad nim stał i sprawdzał pracę.