klerjeser napisał(a):
No ale, żeby nie było, ża tylko Chorwaci to ci źli, pamiętam nieciekawy incydent w Grecji, gdzie najcześciej jeździmy. Wypożyczaliśmy samochody w lokalnej wypożyczalni zaraz obok hotelu. 3 auta na 5 dni, właściciela akurat nie było, negocjowaliśmy i ubiliśmy interes z jego żoną, bardzo miła kobietą. Warunki wytargowaliśmy dość korzystne, na ale to była prawie połowa września, więc i dla wypożyczalni był to dobry biznes opchnąć tyle aut w pakiecie. Na drugi dzień, kiedy spakowani, zwarci i gotowi zjawiliśmy się po odbiór samochodów, dośc podenerwowany własciciel stwierdził, że takiej umowy nie było, żonę naciągnęliśmy i musimy dopłacić do ustalonej wcześniej ceny. Odeszlismy na bok, kolega lekko wkurzony coś tam powiedział do nas o greckich ch...jach oszustach i jak na złość okazało się, że Grek łapał coś tam po polsku i wychwycił feralne słowa (chwała rodakom nisącym polszczyznę w świat ). Grek zapienił się dośc mocno i zrobiła się awantura. Koniec końców musielismy zmienić wypożyczalnię. Błędem kolegi było użycie niecenzuralnego slowa dośc głośno, ale wszystko zaczęło się od próby naciągnięcia nas na dodatkową kasę i kpienia z nas w żywe oczy negując wcześniejsze ustalenia. Dla mnie był to spory szok, w trakcie wielu wyjazdach do GR, nigdy się z taką bezczelnością nie spotkalem.
Na ale są ludzie i ludziska i żaden kraj nie jest pod tym względem ani lepszy ani gorszy od innego. Po prostu czasami się ma pecha.
Lednice napisał(a):klerjeser napisał(a):
No ale, żeby nie było, ża tylko Chorwaci to ci źli, pamiętam nieciekawy incydent w Grecji, gdzie najcześciej jeździmy. Wypożyczaliśmy samochody w lokalnej wypożyczalni zaraz obok hotelu. 3 auta na 5 dni, właściciela akurat nie było, negocjowaliśmy i ubiliśmy interes z jego żoną, bardzo miła kobietą. Warunki wytargowaliśmy dość korzystne, na ale to była prawie połowa września, więc i dla wypożyczalni był to dobry biznes opchnąć tyle aut w pakiecie. Na drugi dzień, kiedy spakowani, zwarci i gotowi zjawiliśmy się po odbiór samochodów, dośc podenerwowany własciciel stwierdził, że takiej umowy nie było, żonę naciągnęliśmy i musimy dopłacić do ustalonej wcześniej ceny. Odeszlismy na bok, kolega lekko wkurzony coś tam powiedział do nas o greckich ch...jach oszustach i jak na złość okazało się, że Grek łapał coś tam po polsku i wychwycił feralne słowa (chwała rodakom nisącym polszczyznę w świat ). Grek zapienił się dośc mocno i zrobiła się awantura. Koniec końców musielismy zmienić wypożyczalnię. Błędem kolegi było użycie niecenzuralnego slowa dośc głośno, ale wszystko zaczęło się od próby naciągnięcia nas na dodatkową kasę i kpienia z nas w żywe oczy negując wcześniejsze ustalenia. Dla mnie był to spory szok, w trakcie wielu wyjazdach do GR, nigdy się z taką bezczelnością nie spotkalem.
Na ale są ludzie i ludziska i żaden kraj nie jest pod tym względem ani lepszy ani gorszy od innego. Po prostu czasami się ma pecha.
No, nie wiem czy tylko to zależy od pecha
Czasem po prostu jest akcja-reakcja
Gdybym usłyszał to samo, co ten Grek, to też nie byłoby miło
Lednice napisał(a):Miał pełne prawo zmienić ustalenia wypożyczenia, negocjowaliście wcześniej nie z tą sobą, co trzeba
Lednice napisał(a):W Polce tak jest, ale kobita w Grecji ma tyle do powiedzenia co nic
Lednice napisał(a):Każda reguła ma wyjątki
Różne rzeczy się zdarzają.
Czasem wielka kultura nie oznacza niczego dobrego
Czytałem o przeżyciach turystów z Polski na Sycylii. Wypożyczyli auto po bardzo okazyjnej cenie z malej wypożyczalni. Włosi byli ujmująco grzeczni. Podpisali przy okazji jakiś papier po włosku.
Przy oddaniu auta się okazało, że podpisali oświadczenie, że auto jest bez żadnych wgnieceń, zarysowań lakieru, itp.
No i przy oddaniu auta im oczywiście pokazano kilka małych wgnieceń i porysowany lakier, a następnie ściągnięto z karty visa sporo euro za naprawę. No bo przecież zdaniem ujmujących Włochów była to ich wina, auto tym sympatycznym Sycylijczykom poniszczyli.
A podpisując papier po włosku na to ściągnięcie się zgodzili
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko