Dziwna praktyka Vacansoleil !!!

Witam serdecznie,

Byliśmy w tym roku trzeci raz w Chorwacji, wybraliśmy tym razem wakacje na kampingu PARK UMAG na Istrii. Zarezerwowaliśmy sobie domki, było tak jak obiecali.
Byliśmy w towarzystwie Holendrów, Duńczyków, Niemców było miło, Nieuczciwość Vacansoleil polegała na tym, że oni za takie same domki zapłacili mniej!!!!!

Podam przykład:
W terminie 05.07-12.07 za Mobil home Tahiti Polak musi zapłacić 447 zł,
a Niemiec korzystając ze strony w języku niemieckim http:/www.vacansoleil.de/ płaci tylko 100 Euro !!!

Szkoda, że dopiero dzisiaj dokładnie to sobie sprawdziliśmy. Niestety, poczuliśmy się trochę oszukani

Podobnie jest z ofertami Last Minutes, jeżeli porównamy ofertę dla Holendra i Polaka, to oczywiście Polak płaci więcej.
Z prostej przyczyny Polakowi liczą Euro po 3,94 zł, dla jednego 100 Euro, dla innego 394 zł.
A szkoda, bo Euro jest znacznie tańsze.

Pewnie zapomnieli zmienić kurs Złotego do Euro, pewnie mają wydrukowane katalogi, pewnie nie przewidzieli tego, pewnie im przykro...

Pozdrawiam
Mirek

Już jakiś czas temu o tym słyszałem i chyba nawet ktoś w prasie pisał.
Coraz więcej osób wykupuje sobie wczasy w niemieckich lub chyba nawet austriackich Biurach Podróży.
Nie mam pojęcia czemu tak jest.
Ale okazuje się, że nawet w tak prostych kwestiach jak wczasy na Istrii też jesteśmy bez pardonu dymani i traktowani "wyjątkowo".
Chyba jednym rozsądnym wyjściem jest wykupywanie domków, kwater i wczasów w niemieckich biurach.

PS
Ktoś z moich znajomków wyczytał w jakimś niemieckim brukowców artykuł na ten temat, w którym jakiś dziennikarzyna pisze, że w przypadku wczasów "All Inclusive" to być może chodzi o to, że ponoć Polacy w hotelach przy szwedzkich stołach wyżerają i wypijają o wiele więcej niż przeciętny gość z kraju zachodniego i dlatego muszą płacić więcej.
Nigdy nie byłem na wczasach All Incl. ale jakoś wątpię czy aż tak się różnimy i te argumenty nie wydają mi się zbyt wiarygodne

ja bym dyskusji politycznych nie zaczynał ,zbyt niebezpieczne
ps. kiedyś czytałem o Niemce , która wygrała proces bo mając all inclusive dostawała piwo w plastiku, a ci co musieli płacić ,w szklankach. a to biuro trzeba omijać szerokim łukiem i robić im taką właśnie "dobrą" reklamę

Artmal!
Dzięki za sugestię, Zmieniłem trochę posta (złagodziłem).
Masz rację co do wywoływania dyskusji politycznych, ale gdy czyta się takie rodzynki to aż nóż w kieszeni.. itp.
Warto chyba jednak o tym napisać, żeby ci co nie wiedzą o takich praktykach nie czuli się potem oszukani "przez ślepy los" i mogli sobie przed wczasami sprawdzić ceny w niemieckich BP i np. kupić sobie tam wczasy o te kilka ojro taniej
pozdro

Pozwolę sobie wtrącić 3 grosze do dyskusji ....
W b.r. rezerwowałem pobyty w cro przez internet u niemieckiego touroperatora.
Płaciłem za to kartą kredytową.
Po pierwsze było taniej (np 1 dzień pobytu w hotelu dla całej rodziny 10 E mniej), w stosunku do oferty innego niemieckiego operatora na polski rynek.
Po drugie przelicznik PLN = EU był "aktualny" .
Po trzecie informacja potwierdzająca wpłatę mailem była zaraz, listy z potwierdzeniem z Kolonii szły do Tarnowa 2-3 dni, vouchery przyszły 3 tygodnie przed wyjazdem, a na miejscu było tak jak miało być (z wyjątkiem pogody ).

WNIOSEK jest chyba tylko jeden.
Problemem mogą być jedynie wycieczki lotnicze - bo nie każdy ma blisko do Berlina .

P.S. W hotelach, w których byłem (czy to bufet czy AI) najwięcej (proporcjonalnie) jedzą i piją NIEMCY (być może dlatego że jest ich najwięcej , więc statystycznie "kwiatki" częściej się trafiają); nagminne jest, w ich przypadku, napełnianie butelek i branie jedzenia ze sobą (i nie chodzi tu o jedno jabłko) .

To ja też wtrącę swoje trzy grosze - oferta Vacansoleil to nie typowy "All Inclusive" lecz odrobina luksusu na kempingu

Jadę z tą jak pisze Janusz "odrobiną luksusu" , już w trakcie rezerwacji zauważyłem że ceny w złotówkach są wyższe niż w euro dotyczy to nie tylko opłaty za dobę ale i opłaty rezerwacyjnej. Niestety na niemieckiej stronie Vacansoleil rezerwacji mogą dokonać tylko osoby mieszkające w Niemczech. Wniosek - w przyszłym sezonie należy uruchomić kolegę mieszkającego w Niemczech dla dokonania rezerwacji. Jest jednakże jedno ale, co by było gdyby złotówka traciła na wartości , cena w zł pozostaje niezmienna. Inni jak Eurocamp lub Selectcamp mają ceny w euro a oferują podobną usługę. Pozdrawiam Grzegorz

Gżegżóła napisał(a):Jadę z tą jak pisze Janusz "odrobiną luksusu" , już w trakcie rezerwacji zauważyłem że ceny w złotówkach są wyższe niż w euro dotyczy to nie tylko opłaty za dobę ale i opłaty rezerwacyjnej. Niestety na niemieckiej stronie Vacansoleil rezerwacji mogą dokonać tylko osoby mieszkające w Niemczech. Wniosek - w przyszłym sezonie należy uruchomić kolegę mieszkającego w Niemczech dla dokonania rezerwacji. Jest jednakże jedno ale, co by było gdyby złotówka traciła na wartości , cena w zł pozostaje niezmienna. Inni jak Eurocamp lub Selectcamp mają ceny w euro a oferują podobną usługę. Pozdrawiam Grzegorz

Albo inny wniosek - "olać" Vacans-oleil i wybrać ofertę z konkurencyjnych firm świadczących podobne usługi.

Eurocamp

Selectcamp

Vacansoleil

Janusz Bajcer napisał(a):To ja też wtrącę swoje trzy grosze - oferta Vacansoleil to nie typowy "All Inclusive" lecz odrobina luksusu na kempingu

Janusz, zrozumiałem treść postów powyżej i wiem, że chodzi o kemping; to co napisałem potwierdza tylko pewną prawidłowość - że u nas (i dla nas) ta sama oferta wakacyjna jest często droższa, niż dla Niemców, Francuzów itd.
Nie wiem czym to tłumaczyć - koszty, przynajmnie teoretycznie, w naszym kraju, powinny być niższe (no chyba, że jest jakiś podatek ).

Gżegżóła - w tej sytuacji dobra rada - taki kolega to cenny człowiek .

Mamy kapitalizm i każdy ustala ceny jakie mu pasują, nikt się nie dziwi, że ceny aut są różne w różnych krajach, więc dlaczego oferta turystyczna miałaby mieć jednakową cenę we wszystkich krajach, polityka firmy jest taka a nie inna, jak komuś nie pasuje to rezygnuje z jej usług, nie ma co tu doszukiwać się jakieś nieuczciwości, to jest tylko biznes

j23 napisał(a):Mamy kapitalizm ...

Kolega j23 raczy sobie żartować!
Kapitalizm to jest w USA i może jeszcze w Australii i N. Zelandii, a to co jest u nas to trzeba by powołać spec-komisję, aby wymyśliła na ten "hybrydowy" gospodarczo ekonomiczny ustrój odpowiednie określenie!
Z tym ustalaniem cen "kto jak chce" to kolega coś chyba pomylił ździepko.. może u Ruskich lub w innych krajach postsovieckich sie tak robi, ale w cywilizowanym współczesnym świecie rządzą ciutkę inne wypracowane prawa rynku!
Ale dobra, niech będzie. Chorwaci w końcu też dopiero nie dawno pozbyli się światłych idei postępowego socjalizmu i nie dawno są po wojnie i można im wybaczyć pewne niedociągnięcia, ale nazywajmy rzeczy po imieniu: przekręt to przekręt, a gó.. o to gó.. o! A w Unii niestety i tak będziemy traktowani jak kmiotki i obrzeżne buforowe państewko, więc trudno się spodziewać, że Wspaniali Europejczycy jakkolwiek wezmą nas w obronę.
pozdro

j23 napisał(a):każdy ustala ceny jakie mu pasują, nikt się nie dziwi, że ceny aut są różne w różnych krajach, więc dlaczego oferta turystyczna miałaby mieć jednakową cenę we wszystkich krajach, polityka firmy jest taka a nie inna, jak komuś nie pasuje to rezygnuje z jej usług, nie ma co tu doszukiwać się jakieś nieuczciwości, to jest tylko biznes

J23 zgadzam się, nikt nie zmusza do korzystania z tej czy innej oferty, ale dziwić się KAŻDY ma prawo i może .
Co do istnienia kapitalizmu w Polsce, to ja mam również spore wątpliwości.
Pozdrawiam .

janniko napisał(a):

j23 napisał(a):Mamy kapitalizm ...

Kolega j23 raczy sobie żartować!
Kapitalizm to jest w USA i może jeszcze w Australii i N. Zelandii, a to co jest u nas to trzeba by powołać spec-komisję, aby wymyśliła na ten "hybrydowy" gospodarczo ekonomiczny ustrój odpowiednie określenie!
Z tym ustalaniem cen "kto jak chce" to kolega coś chyba pomylił ździepko.. może u Ruskich lub w innych krajach postsovieckich sie tak robi, ale w cywilizowanym współczesnym świecie rządzą ciutkę inne wypracowane prawa rynku!
Ale dobra, niech będzie. Chorwaci w końcu też dopiero nie dawno pozbyli się światłych idei postępowego socjalizmu i nie dawno są po wojnie i można im wybaczyć pewne niedociągnięcia, ale nazywajmy rzeczy po imieniu: przekręt to przekręt, a gó.. o to gó.. o! A w Unii niestety i tak będziemy traktowani jak kmiotki i obrzeżne buforowe państewko, więc trudno się spodziewać, że Wspaniali Europejczycy jakkolwiek wezmą nas w obronę.
pozdro

a kto według kolegi powinien ustalać ceny?
Żyję dostatecznie długo by pamietać czasy gdy centralny planista ustalał kto i co ma produkować i za jaką cenę.
To co Ty nazywasz przekrętem to normalna gra rynkowa, nie wiadomo jaki kto się kieruje kryteriami przy ustalaniu cen może w tej firmie lubią Niemców i dla nich mają niższe ceny , a Polaków mniej lubią i dlatego ceny są wyższe i nie ma co dorabiać ideologii.
Czysty kapitalizm występował może XVII, XVIII wieku potem to już państwo zaczęło wprowadzać pewne ograniczenia, etc..

janniko napisał(a):Z tym ustalaniem cen "kto jak chce" to kolega coś chyba pomylił ździepko.. może u Ruskich lub w innych krajach postsovieckich sie tak robi, ale w cywilizowanym współczesnym świecie rządzą ciutkę inne wypracowane prawa rynku!
Ale dobra, niech będzie. Chorwaci w końcu też dopiero nie dawno pozbyli się światłych idei postępowego socjalizmu i nie dawno są po wojnie i można im wybaczyć pewne niedociągnięcia, ale nazywajmy rzeczy po imieniu: przekręt to przekręt, a gó.. o to gó.. o! A w Unii niestety i tak będziemy traktowani jak kmiotki i obrzeżne buforowe państewko, więc trudno się spodziewać, że Wspaniali Europejczycy jakkolwiek wezmą nas w obronę.
pozdro

Janniko, wymienione trzy firmy turystyczne swoje główne siedziby mają w Europie Zachodniej a od kilku lat działają ich przedstawicielstwa w Polsce. Np. Eurocamp od 13 lat.
Chorwaci w tym przypadku nie mają na sumieniu żadnych przekrętów.

Zresztą nie ma w tych ofertach żadnych przekrętów - usługa turystyczna to towar, a towary - jak J23 napisał - w każdym kraju kosztują inaczej.

Wycieczka turystyczna, samochód , piwo ... i bułka z masłem

[quote="Gżegżóła"]Jadę z tą jak pisze Janusz "odrobiną luksusu" , już w trakcie rezerwacji zauważyłem że ceny w złotówkach są wyższe niż w euro dotyczy to nie tylko opłaty za dobę ale i opłaty rezerwacyjnej. Niestety na niemieckiej stronie Vacansoleil rezerwacji mogą dokonać tylko osoby mieszkające w Niemczech. Wniosek - w przyszłym sezonie należy uruchomić kolegę mieszkającego w Niemczech dla dokonania rezerwacji. Jest jednakże jedno ale, co by było gdyby złotówka traciła na wartości , cena w zł pozostaje niezmienna. Inni jak Eurocamp lub Selectcamp mają ceny w euro a oferują podobną usługę. Pozdrawiam Grzego

W tym roku wygrali jednak ci, którzy zarezerwowali wakacje w polskim Vacansoleil.