Dzień piąty cdPo śniadaniu w końcu udało mi się namówić małża do odpalenia samochodu
Ojej ale jak on wyjedzie z tego ciasnego podwórka ?
(kierowca zawodowy pojazdu uprzywilejowanego a zawsze ma jakieś problemy Wyjazd na drogę ciasny a do tego nic nie widać - to znaczy widać, ale dopiero gdy pół samochodu wyjedzie na drogę. Wychodzę więc na drogę i gotowa jestem jak żywy słup zatrzymać cały ruch na drodze ,żeby małż mógł spokojnie wyjechać
, na moje szczęście nic nie jedzie.
Daleko nie jedziemy , bo tylko 3 km - zobaczyć z bliska figurę Matki Boskiej z Loreto.
Jak pisałam wcześniej figura ma 17 m wysokości ( wyższej nie ma) i podobno przy dobrej pogodzie widać ją z Włoch.
Figura powstała w 2017r na pobliskim wzgórzu Gaj , które ma 170m wysokości i roztaczają się z niego panoramiczne widoki na Primošten - jak z lotu ptaka.
Mieszkańcy Primoštenu darzą Madonnę z Loretto wielkim kultem. Każdego roku na początku maja świętują jej wspomnienie uroczystą procesją łodzi płynących przy nabrzeżu. Wizerunek Maryi znajduje się także w herbie miasta :
W kościele św.Jerzego w Primoštenie znajduje się ołtarz Matki Bożej Loretańskiej, a na suficie obraz jej obraz:
Dojazd do olbrzymiej Madonny z Loreto nie jest trudny. Za tablicą oznaczającą koniec miasteczka w kierunku Rogoznicy trzeba skręcić w pierwszą szutrówkę w prawo .
Niestety nie ma żadnych oznaczeń , ale wzgórze z figurą Madonny widać jak byk i skręciliśmy tam trochę na czuja . Nie zostawiajcie samochodu przy głównej drodze, bo stąd na szczyt wzgórza jest jeszcze kawał drogi - w upale można paść z wycieńczenia. Trzeba jechać do oporu pod górę, po drodze jest jedna serpentyna , ale jest spoko.Pod samym szczytem jest taki niby parking (droga robi się szersza) . Dalej są betonowe płyty, ale lepiej zostawić samochód i ostatni odcinek pokonać pieszo. Po prostu kąt nachylenia drogi robi się taki ,że chyba tylko pojazdy z napędem 4x4 tam wjadą. Tak czy inaczej woleliśmy nie sprawdzać czy tam wjedziemy. Na zdjęciu oczywiście droga wydaje się lajtowa
Ostatnie 70m pokonujemy pieszo - jest bardzoooo stromo i gorąco jak w piecu
Ale ten widok rekompensuje nasze trudy:
Widoczki ze wzgórza też są niczego sobie
:
Plaża Juno z lotu ptaka- to ta bardziej rozebrana plaża kilkaset metrów za plażą Porat:
Jeszcze troszkę widoczków:
Marina Kremik:
I uciekamy z tej patelni , bo tak grzeje , że czujemy się jak przypiekane skwarki słoniny
Na zakończenie 2 zdjęcia z netu.
Z marca 2017 kiedy posąg był jeszcze w budowie:
i piękne nocne zdjęcie posągu ( szacun dla wszystkich, którzy tą drogą jadą po nocy):
Dalej było plażowanie, obiad i tradycyjnie spacer po Primoštenie - zdjęć nie robiłam , bo niczego nowego nie zobaczyłam
Tylko danie na talerzu było inne