Dziurki... czyli Brač i Istria 2015

agata26061 napisał(a):Spoko, ja mieszkam pod Kielcami, a w zasadzie w samym sercu Gór Świętokrzyskich, pod Łysicą i nie zawsze piździ Da się wytrzymac

Rozumiem, że na tych miotłach też nie zawsze latają?...

Piter_M napisał(a):w tym roku liczę na to, że wejdziemy o własnych siłach na ponad 3000 m.

W takim razie już czekam na relację i zdjęcia a na razie pilnie śledzę Twoją zeszłoroczną Istrię - do Labina też ostatnio wpadliśmy na chwilę w drodze powrotnej.

Zawsze mnie zachwyca zarażanie dzieci własnymi pasjami i zainteresowaniami. Szczęściarze z Twoich chłopaków, że ktoś im tak pięknie pokazuje świat..

My tu gadu gadu o ponoć nie całkiem zimnych Kielcach, a tam Bol stygnie...

Bol cd.


Zatem po ewakuacji ze słynnej nadmorskiej promenady poszliśmy w przeciwną stronę, także najpierw brzegiem morza, ale już w nieco innych klimatach.



Bardziej tu portowo...







...i zabytkowo jednocześnie...









...nawet nieco klimatycznie...



Zaglądamy tu i tam, zmierzając cały czas wytrwale na wschodni kraniec miasta - tam, gdzie na półwyspie Glavica przyczaił się klasztor dominikanów w Bolu...

Mikromir napisał(a):Rozumiem, że na tych miotłach też nie zawsze latają?...

No też nie zawsze Bez mioteł też je można spotkac

Bardzo dobra relacja. Była jedną z 3 która przyczyniła się do wyboru wyspy Brać na tegoroczne wakacje. Zobaczymy co zaoferuje Brac po Pagu i półwyspie Peljesac.

Mikromir napisał(a):Rozumiem, że na tych miotłach też nie zawsze latają?...

ostatnio to tylko na sabat

A teraz to już w temacie,
jak przypłynę stateczkiem z Jelsy do Bol to będę od razu w miasteczku tak jak pokazujesz na fotkach
chyba że jestem w błędzie

Nie nie jesteś w błędzie.
Samo centrum Bolu jest przy porcie.

lotnikwsk napisał(a):jak przypłynę stateczkiem z Jelsy do Bol to będę od razu w miasteczku tak jak pokazujesz na fotkach
chyba że jestem w błędzie

Myślę, że jest tak jak mówisz, bo tam jednak nie ma zbyt wielu możliwości cumowania statków, jak tylko w porcie w centrum miasteczka. Np. katamaran z Jelsy dopływa w okolice tego konzuma:



Co widać na mapie:
http://www.putovnica.net/en/transport/f ... sland-brac

Fishpicnikiem też inaczej za bardzo się nie da, choć niektóre statki (nie wiem które i skąd) zatrzymują się też przy Zlatnim Racie, co było widać na wcześniejszej fotce.

elka21 napisał(a):Nie nie jesteś w błędzie.
Samo centrum Bolu jest przy porcie.

Dzięki ,tak myślałem

agata26061 napisał(a):Bez mioteł też je można spotkac

Czyli jak wszędzie.

bydz napisał(a):Bardzo dobra relacja. Była jedną z 3 która przyczyniła się do wyboru wyspy Brać na tegoroczne wakacje. Zobaczymy co zaoferuje Brac po Pagu i półwyspie Peljesac.

Bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
Cóż, jest tam trochę owiec, prawie jak na Pagu ale nie całkiem , jest trochę zieleni, prawie jak na Pelješcu lecz niezupełnie , jednak przede wszystkim są urokliwe dalmatyńskie kamienne miasteczka oraz cała masa pamiątek z bogatej przeszłości wyspy - i to właśnie mnie na Braču ujęło najbardziej.
A gdzie zamierzasz się zatrzymać?

BTW, cieszę się, że kontynuujesz relację z Pagu.

Bol cd.

Wracając do wspomnianego wcześniej klasztoru dominikanów, zbudowano go w XV wieku w miejscu dawnego Pałacu Biskupiego. W tymże właśnie pałacu podjęto w 1184 roku decyzję o odbudowie opactwa w Povlji oraz sporządzono słynny spis posiadłości tegoż opactwa. Tym samym dzięki Povlji i jej zakonnikom sam Pałac Biskupi przeszedł do historii.

Nadchodzimy krokiem już powolnym i zmęczonym....



Kościół Matki Bożej Łaskawej stał się onegdaj kością niezgody między dominikanami a mieszkańcami Bolu. Ci drudzy już zaczęli jego budowę, gdy został przejęty przez zakonników i ukończony przez nich wraz z klasztorem w 1475 roku. Stało się to oczywiście źródłem niesnasek.

W XVII wieku kościół stał się za ciasny dla wiernych, dlatego też dobudowano kolejną nawę, skąd jego dziwny asymetryczny kształt:



Nie udaje mi się otworzyć głównych drzwi do świątyni, na szczęście zauważam te prowadzące na dziedziniec klasztoru.







Z dziedzińca można wejść do kościoła bocznymi drzwiami i zobaczyć cenny obraz Madonny z Dzieciątkiem i świętymi:



Koniecznie muszę zajrzeć do przyklasztornego ogrodu, który bardzo mi się spodobał na zdjęciach Cromaniaków.







Gdy wychodzę z ogrodu, znad brzegu Jadranu nagle rozciągają się przede mną piękne widoki...





Tam hen daleko na wschód od Bolu są zaciszne obiekty mojej tęsknoty, do których nie dane mi będzie dotrzeć, a tym bardziej przy nich zamieszkać



A wiecie co to jest?...




To korony drzew nad kamienną ławeczką przy murku naprzeciw kościoła, na której padłam wraz z ekipą i dłuuugo nie mogłam się podnieść. Byliśmy kompletnie wykończeni po całym dniu, nawet młodzież nie miała już siły marudzić. Ledwo dokulaliśmy się do aut, a potem już tylko aaakotkidwa w naszym zakamarku w Povlji...

Dobranoc

Piękny ten ogród każdy tam może wejść

Tak, chyba każdy może wejść - ja przynajmniej nie miałam problemu.
Obok jest hotel.
W klasztorze jest też muzeum, ale nawet nie miałam siły sprawdzić, czy jest jeszcze otwarte.

Ogród faktycznie piękny, ale kolor wody na Twoich zdjęciach zrobionych z ogrodu przyklasztornego po prostu bajka
Rozmarzyłam się...

Mikromir napisał(a):
Tam hen daleko na wschód od Bolu są zaciszne obiekty mojej tęsknoty, do których nie dane mi będzie dotrzeć, a tym bardziej przy nich zamieszkać

Kilka ich odwiedziliśmy w ubiegłym roku, nasz gospodarz zabrał nas na przejażdżkę łódką. W planach było dopłynięcie aż do Bol-u odwiedzając po drodze zatoczki, te bezludne jak i te z domami. Z powodu dosyć silnego wiatru w połowie drogi musieliśmy zrezygnować. Mam kilka fotek i filmików z tej wycieczki, może w końcu zdecyduję się na relację (Po tych wszystkich waszych ubiegłorocznych Bračkich relacjach coraz mniejszą mam odwagę ) to cosik zapewne powklejam

Mikromir napisał(a):Gdy wychodzę z ogrodu, znad brzegu Jadranu nagle rozciągają się przede mną piękne widoki...

To rzeczywiście jest cudne miejsce. Nam bardzo się tam podobało.