Dziurki... czyli Brač i Istria 2015

Hollywood napisał(a):wystarczy przejść się w lewo 200 m

W lewo czyli w którą stronę? Na północ czy zachód? Bo nie wiem, jak stoisz.

Tak w ogóle - witaj w relacji.

Mikromir napisał(a):

Hollywood napisał(a):wystarczy przejść się w lewo 200 m

W lewo czyli w którą stronę? Na północ czy zachód? Bo nie wiem, jak stoisz.

200m to żadna przecież odległość, można chodzić dziś na jedną plaże jutro drugą... bez przesady .
Zobaczymy w czerwcu ale coś czuje że to będzie rownie udany wypoczynek jak tegoroczny peljesac

andeo napisał(a):jak to mówią ...jakoś to będzie

Dobrze będzie. Południowa chyba bliżej, z tego co podrzuciłaś.
Stara Podaca na górze mi się podobała. Nawet samochodem tam podjedziesz.

yzedef napisał(a):200m to żadna przecież odległość, można chodzić dziś na jedną plaże jutro drugą... bez przesady .
Zobaczymy w czerwcu ale coś czuje że to będzie rownie udany wypoczynek jak tegoroczny peljesac

Wiele zależy od tego, czy jedzie się z dziećmi, czy też bez. W Povlji praktycznie dwa miejsca są odpowiednie dla całkiem małych maluchów samobieżnych - rejony plaży przy krzyżu na Puncie, no i cypel w Ticja Luka. Na pozostałe kamulce maluchów bym nie wpuściła. Te

Hollywood napisał(a): kamienie na plaży troszkę większe

przy dzieciach robią dużą różnicę.

W lewo patrząc na morze czyli na zachód, na stronie tego apartmana w którym byłem pojawił się basenik przed domem, wejście do wody przed app raczej ciężkie dla małych dzieci.
To oczywiście moja opinia, dla was ten app w zatoce mógł być perfect.
Home made oliwa w Povlji absolutna rewelacja.

Hollywood napisał(a):...

Z opisu domyślam się, że to raczej gdzieś na Puncie, tam gdzie tylko droga dla aut i miejsca parkingowe oddzielają pierwszy rząd domów od brzegu. Odwiedzałam te okolice - rzeczywiście, nie byłyby odpowiednie dla naszej ekipy z dziećmi. Tak czy siak musielibyśmy z nimi wędrować do Tičjej Luki, albo jeszcze dalej do plaży przy krzyżu. Ale jakieś domy z basenami tam przed wyjazdem rozkminiałam - villę Iva na przykład. Jak ktoś nie ma maluchów, to fajne miejsce, i fale większe niż w zatoce.

Też sobie przywiozłam oliwę z Povlji - super. Tylko za szybko się kończy.

Mikromir napisał(a):Stara Podaca na górze mi się podobała. Nawet samochodem tam podjedziesz.

No już zdążyłam o niej poczytać,na pewno się tam wybierzemy .Szkoda że z Twojej relacji tyle fotek zniknęło

andeo napisał(a):Szkoda że z Twojej relacji tyle fotek zniknęło

Pewna żaba mi zeżarła - jakoś nie mam czasu i weny uzupełniać teraz starej relacji. Żal mi szczególnie tych z Korčuli i Pelješca.

Tak,takie uzupełnianie jest pracochłonne bardzo, a tu nowa relacja się pisze myślę że widziałam te zdjęcia ,bo bywałam tam u Ciebie ,ale szkoda ...

Mikromir napisał(a): Chciałabym mieć chatę na Peljescu, nawet maleńką...

Ja też ...

Mikromir napisał(a):
Co do Makłowicza w Dalmacji - chyba nawet on nie przekona mnie do muli z cytrynką...

Też kiedys tak miałam wszystko tylko nie owoce morza brrrrr
ale pewnego dnia...... będąc w Chorwacji..... w Živogošće Blato przekonałam się i tak już zostało

krakusowa napisał(a):Też kiedys tak miałam wszystko tylko nie owoce morza brrrrr
ale pewnego dnia...... będąc w Chorwacji..... w Živogošće Blato przekonałam się i tak już zostało

W tym roku spróbowałam panierowanych kalmarów w Splitskiej - hmmm, złe nie były, choć specjalnych uniesień nie doświadczyłam. Może jeszcze się kiedyś przekonam do tych muli, ale na razie... brrr...

andeo napisał(a): myślę że widziałam te zdjęcia

Pewnie tak. Ja tam czekam na Twoje fotki z Podacy - nie wątpię, że będą tak piękne jak te, które dziś zawisły na ścianie mojej kuchni:





Słodkie podziękowanie dla Ciebie:

dołączam i ja fajne pierniczki pozdrowionka

madzia828 napisał(a):dołączam i ja fajne pierniczki

Cześć Madziu.
Smacznego.

O ooo,ale miło ,właśnie piję kawę i takie śliczne pierniki tu na mnie czekają ,że aż szkoda zjeść
Ja jeszcze czekam na moje kalendarze ,też już bym chciała,muszę się uzbroić w cierpliwość .
A co do owoców morza ,no ja jakoś mam podobnie jak Ty Mikromirku ,posmakowałam prawie wszystkiego ,no i jakoś tak bez uniesień,ale myślę,że może za mało próbowałam ,że jeszcze dam szansę i spróbuję gdzie indziej,bo np kalmary i mule jedliśmy w Trpanj w takiej tam bocznej knajpce ,nie specjalnie chyba polecanej i było wszystko gumowe ...gdzie indziej dla porównania trzeba spróbować .Gavuni M jadł w Dalmatinskiej Kući i stamtąd też mamy takie sobie wrażenia ,kiedyś opisywałam.Bocian pisał wtedy ,że rybki chyba jak są już takie za duże, to wtedy bywają gorzkie i te nasze właśnie takie były.Także chyba na złą kuchnię trafiłam Chociaż zupka rybna w Sv Nedjelji była dobra

Jak tak już o jedzeniu mówimy ,to ja bardziej mięsożerna jestem i najlepsze jedzenie jakie jadłam,najmilsza obsługa i największe porcje to w Sadrvan w Mostarze ,może uda się tam zajrzeć w przyszłym roku

andeo napisał(a):... najmilsza obsługa i największe porcje to w Sadrvan w Mostarze ,może uda się tam zajrzeć w przyszłym roku

Sadrvan to powinien zostać oklejony forumową naklejką bo chyba wszyscy się tam stołujemy będąc w Mostarze tylko że to BiH a nie Cro więc nie wiem czy to przystoi