Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X
napisał(a) Chris_M » 28.09.2022 21:32
Kapitańska Baba napisał(a):Korby ani szarpanki nie było
Na popych też nie szło.
"Na krótko" rozrusznik nie sprzęgał.
Nie wiem co rozumiesz pod określeniem "na krótko", ale wnioskuję, że podanie napięcia z prądowego zacisku rozrusznika na zacisk sterujący tzw. "bendixem". Przy słabym akumulatorze to faktycznie nie zadziała
Ale z boku komory silnika na ścianie była tajemnicza skrzynka z gumowym przyciskiem, po naciśnięciu którego włączał się rozrusznik zasilany z tajemniczego źródła energii - nie wiemy skąd, ważne, że obracał wałem.
Sprytne rozwiązanie, nigdy się z takim nie spotkałem, a dobrze wiedzieć, że bywa taka możliwość!
Żegluję już prawie od 60 lat, ale ciągle uczę się czegoś nowego!
Już wyjaśniam co to za skrzynka
Normalnie wciskając guzik (lub przekręcając stacyjkę) podajemy napięcie na cewkę elektromagnesu stycznika, który zwiera styki prądowe i podaje napięcie na silnik rozrusznika. Gdy akumulator jest słaby, to po zwarciu styków prądowych i szarpnięciu przez rozrusznik prądu z akumulatora, napięcie akumulatora spada, stycznik puszcza, rozłącza styki prądowe rozrusznika i mamy opisane tu "klik-klik" zamiast rozruchu silnika.
Konstruktorzy jachtu wymyślili eleganckie rozwiązanie funkcjonujące na podobnej zasadzie, co opisany przeze mnie sposób z ręcznym zwieraniem styków prądowych rozrusznika przy pomocy dużego klucza. W tym wypadku rolę dużego klucza spełnia umieszczony w opisywanej skrzyneczce ręczny łącznik o dużej obciążalności prądowej, a żadne "tajemnicze źródło energii" nie jest potrzebne
Czy pamiętacie jaki tam był silnik?
Bo ja stawiam na Yanmara
W tym roku na Elanie sprawdzaliśmy czy jest taki sam przycisk - nie było.
I tu ponownie pytanie o silnik