Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X2021

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.10.2022 09:07

piotrf napisał(a):Honoriusz Balzac ponad 160 lat przedstawił trzy przykłady ideału piękna , synonimy doskonałości i określił to w następujący sposób : "piękna kobieta w tańcu, koń pełnej krwi w galopie i fregata pod pełnymi żaglami", zmieniając stare kastylijskie powiedzenie :
"piękna kobieta w tańcu , koń pełnej krwi w galopie i biskup w pontyfikaliach" . Osobiście zgadzam całkowicie się z Honoriuszem bo piękna w biskupach dostrzec nie mogę ( obojętnie w czym są ) , no chyba że w galopie . . . :idea: :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr


Biskup w galopie....popłakałam się :mrgreen:
Co do kobiet to wiesz...jak ich przedstawicielka nie wypowiem się w temacie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :smo: :smo: :smo:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 17.10.2022 09:30

Kasia za sterem dobrze sobie radzi.

20211004_162222.jpg


Po południu żeglowaliśmy pod osłoną Solty – przestało bujać a że wiatr też trochę odpuścił – trzeba wykorzystać ten czas.

Przebieram się, łapię garnek, talerz, nóż i biorę się za sardynki.

20211004_164711.jpg


20211004_164717.jpg


Dejwid przygląda mi się z zejściówki – pilnuje czy dobrze pracuję bo to On będzie te ryby smażył.

20211004_180028.jpg


Ryby gotowe.

Korzystając z trwającej przerwy wiatrowej bierzemy się za obiad już teraz.

Bo kto wie co wiatr wymyśli za godzinę?

Kapitan już wcześniej – przy moim czyszczeniu – zrzucił grota – bo wiadomo, on przechyla a ja nie chciałam wypaść.

Nie podnosimy go bo będziemy smażyć ryby więc przechyły są absolutnie zakazane.

Z przyzwoitą prędkością żeglujemy na samym foku.

Dejwid myje ryby, smaży w garnku.

I oczywiście wściekamy się bo przechyły ....... są co chwilę mimo braku grota :roll: .

Chwilami tak duże, że boimy się o nasze gary.

Kuchenka niby uwolniona ustawia się cały czas poziomo ale te garnki na niej wyglądają strasznie.

Raz przechylone w jedną stronę tak że prawie spadają, za chwilę w drugą.

Kapitanie!!!! Uspokój się tam na górze!!!!!

Z ogromnym naszym poświęceniem sałatka, ziemniaki i pierwsza porcja ryb lądują na górze.

Smacznego!!!

Zajadamy się pysznościami.

Zjedliśmy chyba trzy porcje.

20211004_181713.jpg


Czwarta – ostatnia – usmażona będzie na kolację albo na jutro na przekąskę.

Zmywanie sobie odpuszczamy – pora w końcu szybciej pożeglować bo słońce już nisko, zaraz będzie zachód a my wciąż na morzu.

20211004_181448.jpg


DSC_3627.JPG


DSC_3628.JPG


DSC_3629.JPG


Dokąd dziś na noc Kapitanie?

DSC_3631.JPG


DSC_3632.JPG


Zerkamy na kamerkę w Stomorskiej – są wolne miejsca.

Może by tam?

Dzwonię zapytać czy jest miejsce.

Stomorska to port w którym nie da się zrobić rezerwacji – i bardzo dobrze :idea: .

Telefonem chcę się tylko upewnić czy na pewno jest miejsce.

Jest.

Jeśli zaraz przypłyniemy – to mamy gwarancję nabrzeża.

Ale przecież to nie wyścigi.

Morze puste.

Mamy czas.

Dokąd się śpieszyć skoro jest tak pięknie?

DSC_3633.JPG


20211004_181722.jpg

Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.10.2022 08:29

O zachodzie wiatr przypomniał nam solidnie o tym, że istnieje.

Dmuchnęło jak szalone.

Więc aparat idzie odpocząć na moją koję a ja idę za ster.

Dzika jazda jak nic.

Jedziesz na dwa kabestany Beata – usłyszałam od Dejwida.

I handszpak :idea: – odpowiedziałam.

I tak już zostało – zawsze padały te same słowa gdy mocniej dowiało :mrgreen: .

A tego wieczora wiało bardzo mocno.

Grot o ile pamiętam był na drugim refie i chwilami wyraźnie było czuć, że jesteśmy przeżaglowani.

Tylko byliśmy już tak blisko portu, że po prostu nie chciało nam się refować.

Trudno.

Przy szkwałach musiałam mocniej użyć mięśni w rękach aby nie pozwolić Charliemu wyostrzyć i ustawić się w kącie martwym.

A że przy tym bardzo dokładnie myłam zawietrzne półpokłady – najwyżej jutro je wypłuczemy z soli, trudno.

Takiej ostrej jazdy było z pół godziny.

Już widać nasz port docelowy – Rogać.

Ostatecznie odpuściliśmy Stomorską – nie chciało nam się walczyć kolejne cztery mile z silnym wiatrem a byliśmy zmęczeni i o refowaniu się też nikt z nas nie marzył tego wieczoru.

Zanim zapadły całkowite ciemności byliśmy już w zatoce na końcu której jest Rogać.

20211004_192213.jpg


Przygotowujemy się do podejścia.

Cumy, bosak, odbijacze.

Niestety czuję przez skórę, że dziś będę skakać na nabrzeże.

W porcie pustki, nikogo nie ma.

Harbour mastera też nie ma.

A wiatr nie odpuszcza choć tu, w zatoce i tak jest troszkę spokojniej.

Kapitan zdecydowanie i szybko manewruje, podpływa jak najbliżej nabrzeża.

Rzucam cumę „na holendra” ale już jej nie knaguję tylko daję Mu do ręki a sama skaczę na brzeg aby podać muring.

Dejwid szybko knaguje go na dziobie.

Kapitan podaje mi jeszcze drugą cumę.

Stoimy.

Kasia, to nasz odbijacz pływa w wodzie? – pytam.

Nie, nasze są na burcie –odpowiada jednocześnie licząc sznurki.

Raz, dwa, trzy...sześć.

Po chwili sprawdza i krzyczy: nasz! Odwiązał się od sznurka i spadł!

Na szczęście bosak nie sprzątnięty, szybko wyjmujemy odbijacz i porządnie wiążemy.

Dobrze, że zobaczyłam że pływa, byłoby potrącone z kaucji gdybyśmy go zgubili.

Ufff....

Stoimy tak:

20211004_193937.jpg


20211004_194036.jpg


20211004_204618.jpg


20211004_204622.jpg


20211004_204627.jpg


Załoga sprząta jeszcze po obiedzie i idą na wędrówkę po Rogaciu i okolicach – na drugą stronę zatoki, na plaże obejrzeć tę mieścinę.

20211004_215613.jpg


A my z Kapitanem po prostu odpoczywamy na pokładzie.

To był kolejny bardzo intensywny dzień – wiatrowy, rozbujany ale za to piękny i słoneczny.

I co ważne – Jola przetrwała go bez problemu.

Zero choroby morskiej.

Wracają po długim spacerze, jeszcze jakiś Cyc i chyba pójdziemy się położyć.

Trzeba zregenerować siły bo jutro czeka nas ...... kolejny dzień dzikiej jazdy na co najmniej dwa kabestany a może i handszpak.
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 18.10.2022 15:33

Kapitańska Baba napisał(a):
Rzucam cumę „na holendra” ale już jej nie knaguję

Wyjaśnisz znaczenie tej przenośni?
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 18.10.2022 16:37

Chris_M napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
Rzucam cumę „na holendra” ale już jej nie knaguję

Wyjaśnisz znaczenie tej przenośni?


:mrgreen: :mrgreen: Pewnie. Jak na nabrzeżu jest tradycyjny poler (a w Rogać jest) to przy braku obsługi staram się rzucić cumę mając oba jej końce u siebie w taki sposób aby była od razu obłożona na polerze. Taki rzut sprawia, że nie muszę skakać natychmiast na nabrzeże i zakładać cumy na jakieś kółko czy inne wgłębienie w murze jak to często w Cro bywa :cry: Powinnam wolny koniec rzuconej cumy od razu zaknagować na rufie ale tego wieczoru po prostu oddałam go Kapitanowi aby przytrzymał a sama wyskoczyłam podać muring. Nie było czasu na knagowanie bo sam wiesz, że przy mocnym wietrze trzeba wszystko robić bardzo szybko :wink:
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 18.10.2022 19:54

Kapitańska Baba napisał(a):Jak na nabrzeżu jest tradycyjny poler (a w Rogać jest) to przy braku obsługi staram się rzucić cumę mając oba jej końce u siebie w taki sposób aby była od razu obłożona na polerze.

Nigdy nie spotkałem się z takim określeniem polera i dlatego nie załapałem o co chodzi.
Napisałaś:
Rzucam cumę „na holendra” ale już jej nie knaguję tylko daję Mu do ręki

więc zachodziłem w głowę co to był za "holender", na którego najpierw rzuciłaś cumę, a potem jeszcze dałaś mu ją do ręki :)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.10.2022 08:44

Chris_M napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):Jak na nabrzeżu jest tradycyjny poler (a w Rogać jest) to przy braku obsługi staram się rzucić cumę mając oba jej końce u siebie w taki sposób aby była od razu obłożona na polerze.

Nigdy nie spotkałem się z takim określeniem polera i dlatego nie załapałem o co chodzi.
Napisałaś:
Rzucam cumę „na holendra” ale już jej nie knaguję tylko daję Mu do ręki

więc zachodziłem w głowę co to był za "holender", na którego najpierw rzuciłaś cumę, a potem jeszcze dałaś mu ją do ręki :)


Moja wina bo użyłam skrótu myślowego, przepraszam :oops:
Rzut na holendra to sposób rzucenia cumy na stojący poler :D
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 19.10.2022 09:16

Wtorek 5 października to kolejny dzień naszej chorwackiej wyprawy budzący nas słońcem.

W Rogać cisza, tylko na promie nocującym przy nabrzeżu załoga zaczyna się kręcić.

DSC_3634.JPG


W knajpce przed naszą rufą pojawili się jacyś poranni goście spragnieni kawy.

DSC_3635.JPG


Idę na brzeg z nadzieją na kupno chleba.

Niestety pekara nie działa, mini sklep w knajpce również nie.

Pytam czy mogę gdzieś zakupić pieczywo – słyszę, że najbliższe miejsce to tak ze trzy kilometry od nas.

Nic z tego.

Nie idę.

Chleba na śniadanie wystarczy nam z wczoraj, po prostu miałam ochotę zjeść taki świeżutki.

Ale jak nie ma – trudno.

Załoga bierze się za przygotowanie śniadania – bo znowu każemy im to zrobić w porcie przed wyjściem w morze.

Chcemy opuścić Rogać z całkowitym klarem pod pokładem bo przez skórę czujemy, że będzie ostro.

20211005_091926.jpg


Jest zatem czas na rozejrzenie się po okolicy.

Plaża po przeciwnej stronie zatoki całkowicie pusta.

DSC_3636.JPG


Nasze nabrzeże również świeci pustkami.

DSC_3637.JPG


DSC_3638.JPG


Tylko kaktus wciąż taki sam – ogromny!

DSC_3639.JPG


Jak widać temperatura nas wciąż rozpieszcza – cienkie ubrania wystarczają.

20211005_092539.jpg


W Rogać zjadamy śniadanie, potem wypijamy pyszną kawę.

20211005_093448.jpg


Załoga sprząta wszystkie naczynia, ja swoim zwyczajem dotankowuję jeszcze wodę do pełna.

Gdzieś w międzyczasie odwiedza nas harbour master aby pobrać opłatę za postój.

I chyba w końcu czas na nas.

Przed wypłynięciem wskakujemy w sztormiaki.

Na wodzie na pewno będzie dużo chłodniej.

No i szelki.

Te ubieramy już w porcie.

Tylko wąsów na razie nie wczepiamy aby nie plątały się nam przy manewrach.

Kapitan uruchamia mi silnik – mimo kolejnej nocy pod prądem akumulator ledwo kręci.

I idzie na cumy – nie będę się szarpać, wolę stanąć za sterem.
Chris_M
Cromaniak
Posty: 1338
Dołączył(a): 12.07.2008
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Chris_M » 19.10.2022 23:33

Kapitańska Baba napisał(a):Moja wina bo użyłam skrótu myślowego, przepraszam :oops:
Rzut na holendra to sposób rzucenia cumy na stojący poler :D

Sposób oczywiście znałem i stosowałem, ale nie miałem pojęcia, że bywa on tak nazywany :)
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.10.2022 07:42

Chris_M napisał(a):[
Sposób oczywiście znałem i stosowałem, ale nie miałem pojęcia, że bywa on tak nazywany :)


Mi to tylko szkoda, że w Chorwacji tak sporadycznie są normalne polery pozwalające na taki rzut :cry:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.10.2022 08:12

Powoli opuszczamy Rogać i zatokę już w niej stawiając żagle – oczywiście grot o ile dobrze pamiętam na trzecim refie.

Zaraz za osłoną zatoki dostajemy solidnego wichru.

Jesteśmy wpięci – ale niestety w kiepskie punkty.

Coś co nas zaskoczyło na Elanie to brak miejsc do wpięcia pasów.

W podłodze nie było nic, zero 8O .

20211005_101412.jpg


Wiem, że wpinanie się w reling to słaby pomysł ale naprawdę nie miałam absolutnie innego pewniejszego miejsca z pozycji sternika :oops: .

Chcemy dziś popłynąć do Supetar na Brać.

Tylko jak to zwykle w naszym przypadku bywa – wieje nam dokładnie w dziób – w końcu to jugo.

Więc zakładamy bardzo długi hals przez cały kanał od Solty do lądu.

Widać Split i stojący w nim wielki wycieczkowiec.

DSC_3640.JPG


DSC_3641.JPG


DSC_3642.JPG


DSC_3643.JPG


DSC_3644.JPG


Z tego halsu zdjęć za wielu nie mam gdyż cały czas stałam za sterem.

Wiatr tężał i tężał i wraz ze wzrostem jego siły rosło też zafalowanie.

O ile pod Soltą było w miarę spokojnie jeśli chodzi o stan morza o tyle w pobliżu Splitu fale dawały nam już ostro w kość.

Charlie dzielnie szedł na wiatr – nie straszne mu takie warunki.

DSC_3645.JPG


DSC_3646.JPG


DSC_3647.JPG


DSC_3648.JPG


To był kolejny dzień kiedy nie mogliśmy się nadziwić temu, że na morzu właściwie wszyscy są z postawionymi żaglami.

Zero bezobjawowców!!!

I zero wielkich czy mniejszych motorówek!!!

Zero komercji!!!!!

Tylko prawdziwi żeglarze!!!

DSC_3649.JPG


DSC_3650.JPG


DSC_3651.JPG


DSC_3652.JPG


Dopływamy dość blisko brzegu i czas na zwrot.

Pod Splitem stan morza był bardzo wysoki.

1.jpg


2.jpg


3.jpg


I podmuchy wiatru również większe niż przy Solcie.

W niewielu chwilach kiedy nasz wiatromierz raczył działać nie raz widzieliśmy 30 węzłów.

Grubo.

Na szczęście nasza Jola dziś znowu bardzo ok. – aviomarin i przyzwyczajenie działa.

Tak się bawiliśmy tego dnia:


majkik75
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2555
Dołączył(a): 25.10.2017
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) majkik75 » 20.10.2022 08:29

Nigdy nie płynąłem taką łódką :oops: A tym bardziej nie w takim wietrze ;) Ale ciekawy jestem czy nie dołączyłbym do Joli z pierwszych dni :roll: :oczko_usmiech: Choć, pewno mgliście, ale wyobrażam sobie jak może rzucać na falach taka łódź ...

pozdrawiam, Michał :papa:
Kapitańska Baba
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12901
Dołączył(a): 16.12.2016
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kapitańska Baba » 20.10.2022 17:42

majkik75 napisał(a):Nigdy nie płynąłem taką łódką :oops: A tym bardziej nie w takim wietrze ;) Ale ciekawy jestem czy nie dołączyłbym do Joli z pierwszych dni :roll: :oczko_usmiech: Choć, pewno mgliście, ale wyobrażam sobie jak może rzucać na falach taka łódź ...

pozdrawiam, Michał :papa:


Warunki nie były łatwe bo fala była dość krótka i mocno nami trzęsło ale to wcale nie znaczy, że byś chorował :wink:
Najfajniejsze uczucie na falach jakie przeżyłam było na Morzu Liguryjskim na Pogorii. Wiał tylny wiatr, fala była ogromna i pamiętam jak stałam na rufie która spadła razem z falą a ja dosłownie oderwałam się od pokładu i przez moment wisiałam w powietrzu 8O Uczucie żołądka pod sercem niezapomniane :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 20.10.2022 18:50

To jest prawdziwe żeglarstwo :D konkretne fale , konkretny wiatr i konkretna załoga , gotowa na utarczkę z żywiołem . . .

Ktoś , kiedyś określił żeglarstwo " Totalnie i beznadziejnie nieuleczalną chorobą z pogranicza szaleństwa " :oczko_usmiech:
Patrząc na ten żeglarski film pt. Nieugięci , jestem w stanie się z tym stwierdzeniem zgodzić :mrgreen:


Pozdrawiam
Piotr
pomorzanka zachodnia
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1528
Dołączył(a): 18.08.2017
Re: Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X

Nieprzeczytany postnapisał(a) pomorzanka zachodnia » 20.10.2022 19:14

Czy to , że wymieniłaś dokładną datę (5 października) oznacza że był to bardzo pamiętny dzień? :lol: Te przechyły w sumie mogły być pamiętne, czekam na ciąg dalszy. Jednocześnie cały czas marzą o październikowym urlopie w Chorwacji, który może kiedyś nastąpi. :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Dzika jazda na dwa kabestany czyli Bałtyk na Adriatyku X2021 - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone