Dziesięć Dni w Dolomitach

plavac napisał(a):Ja też się kajam Szybszy byłeś ode mnie
Niech już tak zostanie ...

Zupełnie niepotrzebne wycofanie.

Jeśli dobrze rozumiem, miejsce akcji usytuowałeś tuż powyżej San Martino?

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):Zupełnie niepotrzebne wycofanie.

Franz napisał(a):Jeśli dobrze rozumiem, miejsce akcji usytuowałeś tuż powyżej San Martino?

Dokładnie. Na zachód czyli już w Catena de Lagorai.



Tak m.w. wygląda schemat 2,5 km torowania .



Pozdrawiam.

plavac napisał(a):Na zachód czyli już w Catena de Lagorai.

Czyli dobrze to sobie zlokalizowałem.
A sama Catena oraz Cima d'Asta też ładne. Być może zamieszczę kiedyś relację.

Pozdrawiam,
Wojtek

plavac napisał(a):Tak m.w. wygląda schemat 2,5 km torowania .

Tak niewinnie na tej mapce ... ... a patrząc na zdjęcia i czytając relację, to "aż trochę strach", że wędrowałeś sam.
"Komórki" w Dolomitach raz działają a raz nie ... np. tam gdzie mnie spotkała nieprzyjemność ... nie działały.

pozdrawiam.

Franz napisał(a):A sama Catena oraz Cima d'Asta też ładne. Być może zamieszczę kiedyś relację.

Już zdążyłem poczuć do nich wielką sympatię Kiedyś pokazywałeś Latemar i Cattinacio z tej perspetywy.
Oczywiście, już planuję powędrować Translagorai'em A ponieważ większość takich planów ląduje w szufladzie i z reguły na długi czas, masz moje wsparcie w tworzeniu takiej relacji.

mariusz-w napisał(a):Tak niewinnie na tej mapce ...
...
"Komórki" w Dolomitach raz działają a raz nie ... np. tam gdzie mnie spotkała nieprzyjemność ... nie działały.

Prawda, że niewinnie ?
Tam zasięg był dobry, ale i ja już wiem, że wystarczy byle zagłębienie terenu i się gubi. A jak właśnie w zagłębieniu zdarzy się problem, to jest problem ...

Pozdrawiam

Przedpołudnie drugiego dnia rakietowania.

Brodzenie w śniegu w śnieżycy to miła czynność, ale przecież w Dolomity przyjeżdża się po ... słońce!
Gdy okazało się, że w ostatnim dniu pobytu nie zabraknie go od rana do wieczora, Wędrowiec nie miał trudności w skompletowaniu ekipy na ciaspole. Ba, dwóch ekip ! Przepołudniowej i popołudniowej

Nad San Martino di Castrozza wznosi się Pale di San Martino. Wznoszące się po wschodniej stronie Val Cismon turnie sięgają nieba. Za tymi turniami, na wysokości 2500-2600 m n.p.m. rozpościera się płaskowyż, sławne Altipiano delle Pale di San Martino. Największe altipiano w Dolomitach.

Na płaskowyż łatwo dostać się dwuetapową kolejką,na wysokość 2 630 m n.p.m.






Marzeniem Wędrowca było wejść zimą na rakietach na Cima Fradusta, wybitny szczyt na skraju Altipiano.
Cóż z marzeń, kiedy 4. stopień zagrożenia lawinowego sparaliżował pracę kolejek! Długo świeciło się czerwone światło Chiuso!, aż wreszcie w przedostatni dzień wieczorem zaświeciło się zielone Aperto!
Cóż, obietnice dane ekipie popołudniowej zobowiązywały, na wędrówkę na szczyt zabrakło czasu.
Ale być tak blisko i choć trochę nie poczłapać na Altipiano ???

Tak oto około 10.00 pięcioosobowa Grupa Przedpołudniowa wyszła z górnej stacji funivia Rosetta, wprost na oślepiające słońce, założyła rakiety i ruszyła przez śnieżne pustkowie na 2 godzinne podziwianie Dolomitów !



Celem było dojście do nieczynnego zimą schroniska Rosetta, tego, w którym Wędrowiec przeżył latem grozę nocnego huraganu. Widać je było doskonale - łupinka na olbrzymim bezkresie bieli !



Ruszyli ostrożnie po stromym zboczu, zachowując ciszę.



Świat dookoła oślepiał. Dosłownie i w przenośni. Słońcem i Pięknem.



Po przejściu zbocza ruszyli raźniej.
Śnieg był zmrożony, rakiety ostro chwytały go swoimi "zębami", szło się wyśmienicie.



W niespełna 20 minut dotarli do schroniska. Wędrowiec zadziwił się, jak mało jest zasypane.



Gdy spojrzeli z drugiej strony, zadziwił się jeszcze bardziej!




A potem oddali się szaleństwu fotografowania

C.d.n.

plavac napisał(a):Świat dookoła oślepiał. Dosłownie i w przenośni. Słońcem i Pięknem.

.........................................

A potem oddali się szaleństwu fotografowania

W takich warunkach scenariusz nie mógł być inny.
Piękna zima ... przepiękna pogoda ... cudowne góry oraz warunki na spacer i foto-polowanie.

Czekam na dużą porcję fantastycznych widoków.

pozdrawiam.

plavac napisał(a):Celem było dojście do nieczynnego zimą schroniska Rosetta

Przepiękna trasa ! Aczkolwiek przechodząc przez to strome zbocze miałbym chwile niepewności...
Ale pogoda wymarzona. Bajeczne krajobrazy

plavac napisał(a):A potem oddali się szaleństwu fotografowania

Ja myślę

Oczywiście czekam też na efekty owego szaleństwa.

pzdr

plavac napisał(a):Brodzenie w śniegu w śnieżycy to miła czynność, ale przecież w Dolomity przyjeżdża się po ... słońce!

Przecież ustaliliśmy, że po śnieg!

Pozdrawiam,
Wojtek

Franz napisał(a):

plavac napisał(a):...przecież w Dolomity przyjeżdża się po ... słońce!

Przecież ustaliliśmy, że po śnieg!

Jest jedno i drugie

mariusz-w napisał(a):Czekam na dużą porcję fantastycznych widoków.

blackmore2k3 napisał(a):Bajeczne krajobrazy

longtom napisał(a):Oczywiście czekam też na efekty owego szaleństwa.

No to mnie zdrowo speszyliście ...
To tylko ... Nikon P80
Na szczęście są ... Dolomity

Pozdrawiam!

Ręce drżą, zbliżenia podskakują w rytm serca. Ze szczęścia tak bije ? Z powodu szybko osiągniętej wysokości ?
Zmęczenie nie jest brane pod uwagę ...

Wszyscy podekscytowani! Każde urządzenie rejestrujące idzie w ruch - smartfony, cyfrówki ...
Wędrowiec mruga migawką powiek. Zapisuje pejzaże na matrycy kory mózgowej ...

Gdzie się nie odwrócić - Piękno ! I ta cisza ...













Zdjęcie z Synem ...
Powieki mrugają same. Za dużo ... słońca.



Trzeba ruszać !
Tylko gdzie ...

C.d.n.

plavac napisał(a):Gdzie się nie odwrócić - Piękno ! I ta cisza ...

Aż dzwoni w uszach.

Biało. Ale - pięknie.

Pozdrawiam,
Wojtek

plavac napisał(a):I ta cisza ...

...chciałem coś dopisać, dopisałem i... skasowałem...chwilo trwaj.

Pozdrawiam