Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dziesięć Dni w Dolomitach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 23.02.2014 14:42

Piotrze , podziękuj proszę Wędrowcowi za grappę i wspaniałe widoki , i poproś w naszym imieniu o rozszerzenie tego tematu , tak o opis , jak równiez widoki Dolomitów pobielanych :D


Pozdrawiam
Piotr
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 23.02.2014 22:26

Franz napisał(a):Witam Wędrowca i jego Biografa. 8)

Witam i ja ! :)

Vjetar napisał(a):Siedziałem cicho ale na koniec się ujawnię ..

Bardzo miło Cię znów zobaczyć, Wietrze! :)

te kiero napisał(a):faktycznie, piękne oświetlenie, kolory których przeciętnemu mężczyźnie trudno trafnie określić...

W rzeczy samej! :D

te kiero napisał(a):...wspaniałe korytarze, zastanawiam się jak odśnieżają taką drogę, gdy zostanie całkiem zasypana: tak dobrze pamiętają jak wiedzie, czy korzystają z gps,

Nie wiem, jak to robią. Tyczki wystają na ok.3 m,tej zimy było tam więcej. Drogę przetarli w sobotę wieczór, dopiero w 3 dni po olbrzymim opadzie śniegu. Myślę, że najważniejsze jest doświadczenie kierowcy takiego "odśnieżacza".

piotrf napisał(a):Piotrze , podziękuj proszę Wędrowcowi za grappę ... jak również widoki Dolomitów pobielanych :D

Przekazałem. 8)

Nad Alpami przelatują od 2 tygodni klucze dzikich gęsi. Zima w odwrocie!!! Czy zatemj est sens epatować pobielonymi Dolomitami ...???
Chyba tak ... :)
W ciągu ostatniego tygodnia znów dosypało 25 cm świeżego puchu.
Dla ostrzeżenia potencjalnych wiosennych dolomitołazów zdjęcia te za Wędrowcem zamieszczam ...

I pozdrawiam ! 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.02.2014 23:12

plavac napisał(a):Nad Alpami przelatują od 2 tygodni klucze dzikich gęsi. Zima w odwrocie!!! Czy zatemj est sens epatować pobielonymi Dolomitami ...???
Chyba tak ... :)

Oczywiście. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 23.02.2014 23:53

Pierwszy dzień rakietowania.

Śnieg sypie już od kilkudziesięciu godzin, z krótkimi przerwami. Na samochodzie - 20 cm świeżego puchu.
Żona Wędrowca i jego Znajomi, niezrażeni, przyjechali tu śmigać! On sam ma na ten temat inne zdanie. Jedno zerwane w podłych warunkach więzadło w kolanie - wystarczy!
Ruszają w to samo miejsce. Oni ubierają buty narciarskie. On - górskie. Żegnają się przy dolnej stacji wyciągu, umawiają za 2 godziny w schronisku przy górnej. Oni walczą ze śniegiem zalepiającym gogle.
On - ze śniegiem oblepiającym go zewsząd !!!

Trasa, którą ma przejść, w normalnych warunkach obliczona jest na 45 minut. Pokonał ją w 150 ...

"Schody" zaczynają się już na starcie. Jest w posiadaniu mapy, z zaznaczonym początkiem via ciaspolata.
Ale w tym miejscu piętrzy się przed nim 2,5 metrowa śnieżna, pionowa banda, długa na kilkaset metrów !
Nie zacznie tej drogi jak powinien. Szuka słabego punktu i znajduje. W jednym miejscu ratrak spycha śnieg w dół potoku - jest tu coś na kształt pochylni. Wkłada buty w rakiety, kijki w ręce. Wchodzi a potem stromo schodzi z bandy w miejsce zwane Pra delle Nasse ...

Obrazek

Mokre Łąki ... Nazwa nie kłamie. Brodzi w przeszło dwumetrowym śniegu słysząc ciurlikanie wody. Pod nim, w niezliczonych odnogach, płynie potok!

Obrazek

Skoków w rakietach jeszcze nie trenował! Nie wie nawet, czy to możliwe. Instynkt podpowiada, że waży zbyt dużo jak na taką dyscyplinę sportową... Szuka więc miejsca, w którym można przekroczyć przeszkodę.
Znajduje mostek śnieżny. Lub raczej miejsce, które chciałby tak nazwać...

Obrazek

Stara się nie oddychać stawiając kolejny krok, ubijając śnieg... Wyrzuca sobie w myślach dodatkowe porcje ziemniaków i tę czekoladę z orzechami, którą zjadł po kryjomu!!! Mądry Polak po szkodzie - mruczy, a potem we właściwym dla miejsca języku, krzycząc szeptem - Avanti! - wykonuje ten ostatni krok! Przeszedł! Mostek nie zapadł się! Czekolada rozgrzeszona !!!
Woda ciurczy dalej, ale skoro jej nie widać, nie może być groźna. Delikatnie stawiając kolejne kroki wydobywa się na otwartą przestrzeń i ku swojemu zdumieniu wchodzi na narciarską trasę biegową.

Obrazek

Obrazek

Rzut oka na mapę -jest "w domu"! Trasa rakietowa biegnie wzdłuż narciarskiej. Odejście jest za 200 metrów, podchodzi więc wygodnie po wyratrakowanym śniegu, na samej krawędzi trasy - jednak nie spotyka się to z aprobatą biegaczy... Jeden starszy pan nawet wymachiwał ręką ! Po co się tak denerwować ... Przecież śnieg i tak za kwadrans zasypie ślady rakiet. Niemniej posłusznie schodzi po 200 metrach trasy i wkracza na nieprzetarty śnieżny szlak. Zostawia za sobą Pra delle Nase, ale wie, że to niezapomniane kilkaset metrów emocji ...

Obrazek

Obrazek

Wkracza w las. Widzi, którędy prowadzi latem droga - jednak teraz trzymanie się jej jest mordęgą! Instynkt podpowiada, by kroczył blisko pni drzew - tam okiść spadając w dół ubiła puch tworząc coś na kształt betonu. Walcząc o każdy metr, krok za krokiem, zdobywa wysokość i dystans. Mijają minuty ...
50 kroków. 30. 20 ...

Obrazek

Obrazek

Dysząc, z ulgą dochodzi do drogi. Wiedział, że powinna być wyratrakowana. Kulka śniegu z prawej to miejsce, gdzie na nią wszedł. Wg mapy musi nią iść 100 metrów i znowu wejść na nieprzetarty szlak.
A może dać sobie spokój? - sapie w myślach.Pomyśl o swoim peselu!
Woli nie myśleć ...

Obrazek

C.d.n.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.02.2014 00:02

plavac napisał(a):nie spotyka się to z aprobatą biegaczy...

Ano. Nie należy to do dobrego tonu...

plavac napisał(a):Wkracza w las.

Żeby dreptać po lesie, nie musiałeś w Dolomity jechać! ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 24.02.2014 00:48

Pesel i pesel :roll:
Przecież to nie jest dzienny limit kroków . . . :wink:


Pozdrawiam
Piotr
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 24.02.2014 07:02

Jedyny pożytek z tego śniegu, to taki, że Wędrowiec nie łazi po skałach i łańcuchach :wink: ,
w sumie to nawet mnie to "białe zło" za bardzo nie denerwuje 8O ,
ale pewnie tylko dlatego, że na zdjęciach jest, a za oknem mam zielono i ciepło :oczko_usmiech: :papa: .
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 24.02.2014 09:56

Piękna zima w odpowiednim miejscu i czasie. :)

Piotrze ... super !
Mimo Twoich obaw związanych z prognozami pogodowymi, rzeczywistość i Dolomity nie zawiodły. 8)
Taka zima , w takim miejscu nawet mnie się podoba, a jak Wiesz jakimś specjalnym miłośnikiem tej pory roku nie jestem. 8)

Piękne albumowe zdjęcia ... a i opowieść jakże ciekawa i inna niż typowe zimowo-narciarskie relacje.

Co prawda, sposób i trasa wędrówki po "dziewiczych" szlakach, w dodatku parę metrów nad stałym gruntem ;) trochę "straszna" ... ale jakże pełna uroku.
Najważniejsze, że wszystko (jak mniemam) dobrze się ułożyło, bez złych przygód, bez kąpieli w "pod-śnieżnych" potokach ... i bez kontuzji.
Patrząc na trudy wędrówki, jestem pełen podziwu dla Twojej determinacji.

Pozdrawiam i czekam na cd ! 8)
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 24.02.2014 11:33

plavac napisał(a):... wchodzi na narciarską trasę biegową...

Pierwsza "zima" od kilku lat, że narty progu piwnicy nie przekroczyły. :(

Jeśli chodzi o mnie to mogę wędrować dalej. :)

pzdr :wink:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 24.02.2014 12:12

Nasze biegówki co prawda z pawlacza zdjęte i od kilku tygodni jeżdżą w aucie, tak na wszelki wypadek :wink: . Gdyby nie lenistwo, a raczej to, że auto rzadko jest używane (Grzesiek jeździ do pracy rowerem) i o znajdujących się w nim deskach po prostu nie pamiętamy, dawno już wróciłyby na swoje miejsce, no bo przecież się już przewietrzyły.
Co po przepięknej 8) zimy w Dolomitach, na wszelki wypadek zachowam tę wiedzę dla siebie :wink: , bo w tym roku Grzesiek ma :mrgreen: zakaz wyjazdu na szusowanie, abyśmy mogli we wrześniu wspólnie :) uradować się dwoma tygodniami gdzieś nad ciepłą wodą. W zimowe Dolomity zapewne jednak kiedyś jeszcze i ja wrócę, bo podobały mi się bardzo. Może wówczas w końcu doświadczę , jak to jest wędrować z rakietami? Tyle, że trasy wybiorę mniej wymagające od Waszych....

:papa:
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 24.02.2014 21:29

Piękna zima i wspaniała przygoda z tymi rakietowymi wędrówkami ! Cztery metry śniegu...Wow, ładnie dosypało. Śnieżne tunele na drogach...Coś pięknego. Zazdroszczę takiej zimy :)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 24.02.2014 21:29

Witajcie!
Z Wami to nawet ten poniedziałek jakoś odzyskał blask ... No, może dlatego że się kończy :?

Pomimo wszystkich moich aktywności sportowo-rekreacyjnych narciarstwo biegowe jest dla mnie nadal nieznane ! :oops:
Ileż to razy znajomi namawiali mnie na wspólny wypad... Ilekroć spojrzę jednak na kilkucentymetrowej szerokości płozę narty, wezmę ją w rękę i nic nie poczuję (!) - ogarnia mnie strach, że muszę czemuś tak eterycznemu powierzyć moją słuszną posturę :lol:
Już, już było blisko i na tym wyjeździe. Na (nie)szczęście odbywały się zawody i wszystkie ski sets były zajęte na kilka dni. Sprzęt znajomych był na mnie ... niedopasowany :wink:
Ale po Waszych wpisach - kto wie, kto wie ...
Nawet kupiłem serdecznemu koledze prezent na urodziny...

Obrazek
Wydanie 2014 ! - jak się nie bali tak brnąć w bezśnieżną uliczkę ... :wink:

Kolega pewnie się lekko zdenerwuje, bo zima u nas taka jak wszędzie :)
I dlatego musiałem, Wojtku - właśnie w Dolomity pojechać, by połazić po lesie na rakietach!
Przecież musisz wiedzieć, ile śniegu leży teraz Gorcach :)
Gdybym nie pojechał, rakiety rozeschłyby się tak jak biegówki Danusi ... :wink:

Przedwiosenne pozdrowienia dla Wszystkich !
Ostatnio edytowano 24.02.2014 21:37 przez plavac, łącznie edytowano 1 raz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.02.2014 21:36

plavac napisał(a):I dlatego nie masz racji, Wojtku - właśnie w Dolomity trzeba było pojechać, by połazić po lesie na rakietach!
Przecież musisz wiedzieć, ile śniegu leży teraz Gorcach :)

Kajam się. :roll:
Niniejszym. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 24.02.2014 21:39

Franz napisał(a):
plavac napisał(a):I dlatego nie masz racji, Wojtku - właśnie w Dolomity trzeba było pojechać, by połazić po lesie na rakietach!
Przecież musisz wiedzieć, ile śniegu leży teraz Gorcach :)

Kajam się. :roll:
Niniejszym. 8)

Ja też się kajam :) Szybszy byłeś ode mnie :)
Niech już tak zostanie ...

Pozdrawiam 8)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 25.02.2014 00:12

Śnieg sypie, nie robi sobie przerw. Sceneria jest tak bajkowa, że Wędrowiec postanawia uwiecznić ciaspole w ich żywiole!
Żeby nie było zbyt poetycko, uwiecznia przy okazji także siebie.

Obrazek

Rusza dalej. Mapa pokazuje odejście szlaku rakietowego po stu metrach. Po stu metrach nic się nie zmienia - nadal po prawej (jak i po lewej) wznosi się śnieżna lita banda. Po 200 metrach bez zmian.
Po 500 - bez zmian.

Obrazek

Rakiety smutno zwisają z rąk i z wolna tracą nadzieję na przygodę - gdy nagle monolit pęka i można opuścić wyratrakowaną drogę!

Obrazek

Od tego miejsca do schroniska zostało jeszcze ciut ponad kilometr marszu. Ale przecież śnieżny dolomitowy las wzywa ... :wink:

Z miejsca zaczyna się ostro! Pierwsza polana i od razu nowe doświadczenie - toruje się zdecydowanie ciężej.
Czy to śnieg bardziej puszysty, czy jest go po prostu więcej niż w lesie?

Obrazek

Dumając nad przyczyną Wędrowiec przeprasza się z lasem i wraca pod jego opiekuńcze świerkowe skrzydła.
Wyszukuje zbitego śniegu przy pniach, kroczy szumnie jak w góralskiej przyśpiewce - od buka do buka.
Że to nie buki a smreki? Dyszącemu torującemu nie robi to naprawdę żadnej różnicy...

Znienacka pojawia się zwierzęcy trop, chyba sarni. Torujący zna już ten fenomen, że zwierzę instynktownie wybiera najtwardsze podłoże. Podąża bez wahania śladem i idzie mu się zdecydowanie latwiej, zapada się tylko po kolana. Wdzięczny za przetarcie szlaku nie narzeka nawet wtedy, gdy jego przewodnik wkracza pod niskie gałęzie a śnieg rozkosznie sypie mu się za kołnierz ...

Musi jednak porzucić ślad, gdy zwierzę wkracza w gęstwinę. Tam się nie zmieści ... Szuka obejścia. Jest już na ostatnim fragmencie podejścia, robi się stromo. Na zboczu śnieg sięga po pachy - wprost do góry się nie da. Próbuje trawersować, jeden zakos, drugi i nagle śnieg wyjeżdża spod nóg i z trudem zdobyte kilka metrów trzeba podejść jeszcze raz. Kolana, do tej pory milczące, zaczynają ze sobą dyskutować. Prawe jakby nieco głośniej. Ale to już ostatnie metry torowania pod górę. Pojawia się skraj lasu i wreszcie jest - Malga Ces.

Obrazek

Gdy cichną miechy płuc, w uszach zaczyna huczeć cisza ... Jest pięknie! Gdzie nie spojrzeć - biel. Nie widać świata - świat się gdzieś zagubił ...

Obrazek

Wędrowiec wie, że świat jest raptem kilkaset metrów stąd. Ma dwie drogi, by go odnaleźć. Przez środek Malga Ces wiedzie przetarty rakietowy szlak. Podejmuje próbę przedarcia się, ale po kilkunastu krokach zawraca. Sam nie da rady przetorować takiej ilości śniegu.Trwałoby to znacznie dłużej niż zejście na skróty do co dopiero opuszczonej drogi.A może nawet padłby twarzą w śnieg i z uśmiechem na twarzy zasnął snem wiecznym ... ? Znaleźliby mnie dopiero na wiosnę - uśmiechnął się do siebie. Ale po chwili romantyczny nastrój popsuła świadomość, że Żona wszczęłaby alarm i namierzyliby go przez ID komórki. Nowoczesne niewolnictwo! Był bardzo niezadowolony, że nie można się już zgubić w tym informatycznym świecie.
No, mogę zawsze wyrzucić komórkę - pomyślał jeszcze i żeby nie zrealizować pomysłu, zaczął znów torować.
I po chwili świat się odnalazł ...

Obrazek

Dowiedział się potem, że Żona i Znajomi widzieli go, jak wychodził z lasu i schodził olbrzymimi krokami w dół zbocza. Myśleli, że to Yeti, ale pomylili go z promocją Skody Yeti przy górnej stacji wyciągu. Dudniło od tej promocji wzdłuż całego wyciągu - jak to możliwe, że nie słyszał tego po drugiej stronie wzniesienia ?!
Wystarczy tylko zejść z utartego szlaku - pomyślał filozoficznie. Po czym spadł z 2 metrowej bandy w miejsce, gdzie przed chwilą spadły jego ciaspole, otrzepał spodnie, wziął w ręce kije i rakiety i powędrował jeszcze kilkaset metrów do schroniska.

Tego dnia z poczuciem całkowitej beztroski zjadł wielki apfelstrudel i wypił jedną więcej niż zwykle (czyli dwie) grappy prugne :) Jak bowiem przeczytał w książce do fizjologii, torowanie na rakietach w kopnym śniegu to wydatek energetyczny ok.1200 kcal/h.
Torował dwie i pół godziny. Mógł pozwolić sobie jeszcze na drugiego apfelstrudla!
Ale jakoś nie wypadało wobec Znajomych ... :wink:

C.d.n.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Dziesięć Dni w Dolomitach - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone