Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dziesięć Dni w Dolomitach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 11.12.2013 23:04

blackmore2k3 napisał(a):A skąd też Ci się taki świąteczny egzemplarz uchował ? Czekałeś aż nabierze mocy ? :lol:

Jak się pakowałem po pracy, zgarniałem z lodówki co wpadło pod rękę :) No i tak wyszło. Ale sam musisz przyznać, że dodała kontrastu i kolorytu :wink:

blackmore2k3 napisał(a):
plavac napisał(a):Myślał wtedy o Mariuszu, znoszonym z gór na noszach rok temu. Jak niewiele brakowało, żeby skończyło się tak samo!

...chwilę grozy w tym wszystkim na pewno Ci towarzyszyły...

Ano trochę ...Nie byłem pewny, czy ruszę z miejsca. Miałem wykupioną opcję helikoptera, ale ... taki kłopot ... :?
Mariuszu - czułem więź!

blackmore2k3 napisał(a):Grupa Dżemu na 5+ ! :)

W imieniu Grupy dziękuję 8)

I pozdrawiam :)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.12.2013 01:10

Dzień dziesiąty –Dzień Powrotu.

Wstali o 7.00 rano. Nie było łatwo opuścić ciepły śpiwór. Wilgoć przenikała wszystko, woda wdarła się do przedsionka namiotu, zagościła w plecakach i torbach z ubraniami. Rozsunął zamek tropiku, strząsnął krople mocząc wszystko w około, wyszedł na zewnątrz. Chłód objął bose stopy lecz nie przeszkodził zachwycić się wiszącymi nad doliną mgłami. Namioty ekipy Przyjaciela były puste.

Obrazek

Pożegnali się serdecznie wczorajszego wieczoru. Natura ujęta ludzką determinacją podarowała im kilkugodzinne okno pogodowe – chcąc je wykorzystać, należało wstać o 6.00. Gdy Wędrowiec, Młoda i Syn dopiero się budzili, pozostała część Grupy Dżemu docierała pod rifugio Dibona i startowała na ferratę Olivieri na Punta Anna. Góry były dla nich łaskawe tego dnia.
W chmurach przedłużyli swoją wędrówkę na ferratę Aglio, po czym zeszli z Tofany di Mezzo do schroniska Giussani suchą stopą. Deszcz zastał ich już w namiotach. Pozostawali ze sobą w kontakcie sms-owym. Wędrowiec szczerze cieszył się Ich sukcesem. Jakby wyczuwał, że dwa dni potem jego Przyjaciel zwinie obóz i wróci do domu, z konieczności zadowalając się trzema tylko ferratami w tym sezonie. Do dziś nikt nie wie, czy winne temu były czary w grodzie nad Wisłą czy uderzenia skrzydła motyla na Borneo …

Obrazek

Zwijali swoją Bazę w Dolinie leniwie, w przejmującej wilgoci, ale i w słońcu, które przedzierało się przez tumany mgieł i jaskrawo malowało dolomitowe pejzaże. W krótkiej chwili przerwy pomiędzy pakowaniem a śniadaniem Wędrowiec uwiecznił Tofanę di Mezzo. Byli gdzieś tam i zmagali się z zimnem skały i żelaza. Starał się ogrzać Ich swoimi myślami …

Obrazek

O 10.00 ostatni raz spojrzeli w kierunku Gór. Wrzucili do samochodu mokry tropik namiotu i ruszyli na północ. Pewnie szlakiem ku północy podążają hufce ludne – ja podnoszę dumnie głowę i odjeżdżam na południe! Zadumał się nad znaną od lat piosenką...
Po chwili wytłumaczył sobie - Teraz trzeba na północ. Tam gdzie Rodzina. Gdzie praca. Gdzie codzienne wędrowanie. Po to przecież się wraca, by znów wyruszyć...

Obrazek

Kierowali się do doliny Pusteria. Raz jeszcze zobaczyli oświetlony słońcem Col Rosa, ich ostatni dolomitowy szczyt. Był naprawdę piękny i dumnie strzegł wylotu doliny, pomimo swojego "niewielkiego wzrostu". Skupiając się na trzymaniu kierownicy, podziwiał jednocześnie teatr mgieł i słońca w dolinach Felizon i Landro. Przystanął na chwilę przy jeziorze Toblacher, wpatrywał się
w strzeliste ściany Rocca dei Baranci, otulone białym szalem chmur.
Niespełna godzinę później pili kawę i herbatę w Lienzu. Patrzył na szczyty rozrzucone wokół miasta. Aż do tego miejsca czuł, że jest w Dolomitach. Gdy ruszyli w stronę Villach, wzdłuż doliny Drawy – posmutniał. Przygoda dobiegła końca.


Epilog.

Młoda rzuciła się na szyję Mamie, potem Tacie a potem przywitała się z Bratem. Syn objął męskim uściskiem swoją Mamę.
Potem uczynił to Wędrowiec i serdecznie ucałował Żonę. Spotkali się u Rodziców Młodej. Słońce świeciło jak na zamówienie.
Po wspaniałym obiedzie i wspaniałym deserze przyrządzonym przez Mamę Młodej, rozbili namiot, by mógł wyschnąć i służyć bez przeszkód w przyszłości. Śmiali się obserwując kota zafascynowanego nowym domem na trawniku. Młoda była wniebowzięta - Jej kot go polubił!

Opowieściom nie było końca. Duma rozpierała Młodych, szczęście rozpierało Rodziców - dzieci cało wróciły pod strzechy. Wędrowiec odczuwał radość, radość tym pełniejszą, że spełnioną. W głowie kręciło mu się jeszcze od przeszło dziewięciuset przemierzonych wczoraj kilometrów. Zdążyli pod Szyndzielnię na pępkówkę "Księżniczki Oleńki". Być może kręciło się i od samej pępkówki.
W zakręconej głowie nieśmiało pojawiła się myśl o wyjeździe, który czekał go za 3 tygodnie - w zupełnie inną stronę świata, choć też na południe. Myśl jednak szybko ucichła, zagłuszona echem tubalnego, kamiennego głosu dudniącego mu w głowie – Przychodź, kiedy chcesz. I Żonę- słyszysz?! - Żonę weź ze sobą!

Podszedł do Niej. Powędrujesz znów ze mną w Dolomity? – zapytał cicho. Spojrzała mu w oczy, uśmiechnęła się, na poły zadowolona, na poły zrezygnowana i spokojnie powiedziała – Pewnie, że tak.
Wędrowiec delikatnie przytulił Żonę do siebie i od razu począł snuć marzenia o tym, gdzie zanurzą się razem w bezmiarze Tetydy
i jakie przygody wspólnie przeżyją. Ale to - już jednak całkiem inna opowieść…

Koniec.

Obrazek

Post scriptum.

Jeszcze w trakcie spisywania tego opowiadania, Wędrowiec zobowiązał mnie, abym po słowie Koniec - Wszystkim czytającym serdecznie podziękował - w imieniu Młodej, Syna i Jego samego, a także całej Grupy Dżemu - za wytrwałość towarzyszenia Ich wędrówce i - wyrozumiałość ...
Wędrowiec zdaje sobie sprawę z tego, że jest chodzącym anachronizmem, że Jego widzenie świata pozostało w ubiegłym stuleciu. Wierzy jednak, że ludzi łączy umiłowanie piękna - w szczególności zaś piękna Gór.
I że tym językiem można ze sobą rozmawiać niezależnie od wszystkich różnic i, co najważniejsze, się - zrozumieć!
Wędrowcze - spełniłem prośbę ! :wink:
Możesz ruszać znów ... :)

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie! 8)
darek1
zbanowany
Posty: 9346
Dołączył(a): 27.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) darek1 » 12.12.2013 08:17

Pomimo, że nie lubię chodzić po górach to muszę stwierdzić, że relacja autora wątku jest bardzo ciekawa.
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 12.12.2013 09:02

Piękna opowieść dobiegła końca...
Jestem pod ogromnym wrażeniem samego pomysłu narracyjnego :!: Realizacja pomysłu wraz ze zdjęciami - genialna :!: :D
Dziękuję :!:
W długie zimowe wieczory będę wracał do tej opowieści z wielką przyjemnością :D
Muszę nakreślić jakiś sprytny plan :wink: spaceru w Dolomitach na przyszły rok. Muszę przeanalizować pod tym kątem Twoją relację... i jeszcze świetne opisy Wojtka, Mariusza ...i kilka innych :)

pozdr

P.S.
Zdradzisz gdzie wybrałeś się 'za trzy tygodnie'?
ita
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1974
Dołączył(a): 22.01.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) ita » 12.12.2013 09:09

ja przyznaję zaczęłam czytać wczoraj, skończyłam dzisiaj..
brakuje mi słów, żeby wyrazić swój zachwyt!
bardzo dziękuję za tę relację! :)
pozostaje żyć nadzieją, że kiedyś zobaczę choć niewielki tego fragment...
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 12.12.2013 09:35

Jak zawsze - piękna proza i piękna poezja gór.

Pozdrawiam i dziękuję.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.12.2013 09:52

darek1 napisał(a):Pomimo, że nie lubię chodzić po górach ...

Darku, tym cenniejsza Twoja opinia :)
Góry można podziwiać na różne sposoby. Vide deklaracja Travel lub tak niezwykle z lotu ptaka :)

Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.12.2013 09:59

janusz.w. napisał(a):W długie zimowe wieczory będę wracał do tej opowieści ...
Muszę nakreślić jakiś sprytny plan :wink: spaceru w Dolomitach na przyszły rok. Muszę przeanalizować pod tym kątem Twoją relację... i jeszcze świetne opisy Wojtka, Mariusza ...i kilka innych :)
P.S.
Zdradzisz gdzie wybrałeś się 'za trzy tygodnie'?

Już Ci ciepło zazdroszczę tego ślęczenia nad mapą i żeby mnie nie skręcało, wezmę z Ciebie przykład 8)
Wnioskuję z tego, że chwyciłeś bakcyla. Nie walcz z nim. Jest nieuleczalny :wink:

Jest jeszcze drugi bakcyl. To ... Bałkany! I też nie ma na to szczepionki :D

Pozdrawiam i ... do zobaczenia na szlaku ?
Piotr
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.12.2013 10:05

ita napisał(a):ja przyznaję zaczęłam czytać wczoraj, skończyłam dzisiaj..
...
pozostaje żyć nadzieją, że kiedyś zobaczę choć niewielki tego fragment...

Matko jedyna :!: 8O
Jak to powiem Wędrowcowi, usiądzie z wrażenia! I każe natychmiast zrobić kompresy ze świetlika na oczy a potem pójść na długi spacer :wink: :)

Dziękuję, Ita. Do Rzymu, jak wiadomo, każdy prędzej czy później trafi, bo tam wiodą wszystkie drogi :wink: A niektóre z nich przez Dolomity. Nadzieja nie jest więc płonna 8)

Pozdrawiam!
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.12.2013 10:11

Vjetar napisał(a):... proza i ... poezja gór.

"Zakręciłeś" tak prozaicznie w huraganową noc ( jak Twój awatar :) ), że potem nie pozostało już nic innego, jak pisać wiersze. :wink:
Albo tylko odczytać runy pozostawione chmurom na niebie ...

Pozdrawiam.
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 12.12.2013 10:14

Dziękuję bardzo Wędrowcowi za piękną opowieść z jeszcze piękniejszymi obrazkami :P ,
gratuluję CAŁEJ EKIPIE pasji i odwagi 8) ,

no i czekam na kolejną opowieść, bo ciekawa jestem na jakie manowce Wędrowiec wyprowadzi Żonę :wink: :papa: .
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 12.12.2013 10:20

plavac napisał(a):Już Ci ciepło zazdroszczę tego ślęczenia nad mapą i żeby mnie nie skręcało, wezmę z Ciebie przykład 8)
Wnioskuję z tego, że chwyciłeś bakcyla. Nie walcz z nim. Jest nieuleczalny :wink:

Jest jeszcze drugi bakcyl. To ... Bałkany! I też nie ma na to szczepionki :D

Pozdrawiam i ... do zobaczenia na szlaku ?
Piotr


Taaa... zdecydowanie :D bakcyl dolomicki :wink: od pewnego czasu kiełkuje :lol: Z górskimi nałogami nie walczę, uległem im już dawno :lol:
Bałkany, to już nie bakcyl, a raczej uzależnienie :D którego niestety nie umiem z Dolomitami pogodzić :!: (Liczę po cichu na Twoją Bałkańską Opowieść).
Liczę też na 'zobaczenie na szlaku' :!: Fata zapewne coś zaproponuje, a wtedy moje nieszczęsne :? kolano zostawię w domu...

pozdr
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 12.12.2013 11:25

Piękna opowieść o pięknych miejscach :!:

dziękuję :o :P

Pospieszyłem się z dolomicką diaporamą.
Dzisiaj by była bardziej na miejscu. :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.12.2013 13:12

Ważne, że wróciliście cali i (prawie) zdrowi. 8)

Tobie gratuluję przede wszystkim wychowania narybku. :P No i tylu wspaniałych wrażeń.
Ekipie - jeśli uznasz za stosowne - przekaż ode mnie wirtualny uścisk dłoni. :hut:

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 12.12.2013 15:15

mysza73 napisał(a):... bo ciekawa jestem na jakie manowce Wędrowiec wyprowadzi Żonę :wink: ...

Że niby drogę gubi ? :wink:
Spróbowałby to Żonie zrobić ... 8O .... :lol:

Pozdrawiam! :)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Dziesięć Dni w Dolomitach - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone