Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dziesięć Dni w Dolomitach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
dusiołek
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 18.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) dusiołek » 28.11.2013 22:13

Nadrobiłam (wspólnie) zaległości czytając jednym tchem. Jestem pod wielkim wrażeniem perfekcyjnie przygotowanej wyprawy, jakbym znała już tego Wędrowca...?
Dolomity znane są nam tylko z zimowego krajobrazu, ale to co zobaczyliśmy na zdjęciach zapiera nam dech w piersiach.
Widać w tym wszystkim wielką pasję. Wielki SZACUN dla całej ekipy za te trudne ferraty. :D
tompie68
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 293
Dołączył(a): 04.02.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) tompie68 » 28.11.2013 22:51

travel napisał(a):Czy jest więcej takich mutantów na forum 8O :?: 8O :?:

Sam się nieraz zastanawiam jak mozna ogarnąć tyle wątków.
plavac napisał(a): I przy okazji posiłek regeneracyjny :)

Nie wiem jak to w Dolomitach jest z temperaturą. Ale ja jak kiedyś mi się ręka w plecaku przykleiła do czegoś lepiącego, brązowego o nieopisanych kształtach przestałem brać czekoladę na szlak.
Pozdrawiam Tomek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.11.2013 22:58

wojan napisał(a):... nie gniewaj się, ale jak to przeczytałem nie mogłem się powstrzymać :D


Genialne ! :lol: Pozwoliłem sobie przesłać dalej, do zainteresowanych zawodowo :) Kiwają głowami ze zrozumieniem, niczemu się nie dziwią :wink: :D

Andrzeju, nie wiem, czy się "ujawnisz" za dwa dni - wiedz, że będę pamiętać ! :) Z góry sorry za czkawkę :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.11.2013 23:03

dusiołek napisał(a):...jakbym znała już tego Wędrowca...?

Coraz więcej osób się do tego przyznaje ... :wink: Muszę Go o to wypytać ... :)
dusiołek napisał(a):Dolomity znane są nam tylko z zimowego krajobrazu, ale to co zobaczyliśmy na zdjęciach zapiera nam dech w piersiach.

Wierzę (i wiem ), że można to zmienić ... :)

Pozdrawiam 8)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.11.2013 23:06

tompie68 napisał(a):
travel napisał(a):Czy jest więcej takich mutantów na forum 8O :?: 8O :?:

Sam się nieraz zastanawiam jak można ogarnąć tyle wątków.

Ciężko jest ...
tompie68 napisał(a):
plavac napisał(a): I przy okazji posiłek regeneracyjny :)

Nie wiem jak to w Dolomitach jest z temperaturą. Ale ja jak kiedyś mi się ręka w plecaku przykleiła do czegoś lepiącego, brązowego o nieopisanych kształtach przestałem brać czekoladę na szlak.

Różnie jest ...
Bywa, że znikają rowki między kosteczkami ...
Ale smakuje zawsze wybornie, nawet lekko zlizywana z papierka :)

Pozdrawiam 8)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.11.2013 23:53

Dzień piąty – Dzień Burzy.

Otworzył oczy. Półmrok pokoju przecinała tafla słońca wpadająca przez niedomknięte okiennice. Po obu stronach tafli, w śnieżnobiałych pościelach, spali Młodzi. Spokojne oddechy mieszały się z odgłosami dobiegającymi z alpejskich hal – dzwonkami krów, bzyczenia owadów, słychać też było ciurczący potoczek. Wyszedł na balkon rozwierając drzwi na oścież. Światło wdarło się pod powieki dzieci, zamruczeli i zakryli głowy kołdrami. Uśmiech rozbawienia i rozczulenia przebiegł mu po twarzy. Spali już 10 godzin a nadal było im mało. Wciąż są dziećmi – pomyślał. Niemniej nie mógł pozwolić im dłużej na sen. Pobudka, pewnie jesteście głodni – powiedział . Która to godzina, Wujku ? – wymamrotała Młoda. Naprawdę już 9.00? Naprawdę ,tak jak obiecałem wczoraj, spaliście do 9.00. Ale śniadanie wydają tu tylko do 9.30. Wstajecie?

Miny dzieci, gdy przyjechali wczoraj pod Albergo Dolomiti, warte były kompromisu pomiędzy troską o nich a pragnieniem nieschodzenia z gór. Znalazł miejsce z dala od zgiełku osad, leżące przy drodze prowadzącej na Passo di Valles, z ciszą panującą w nocy i wspaniałym widokiem na Cime Focobon z balkonu o poranku.

Obrazek

Obrazek

Niemniej wspaniały był ciepły prysznic – woda lała się i lała do woli i nie trzeba było spieszyć się ze spłukiwaniem namydlonego ciała. Wędrowiec też użył kurka z ciepłą wodą. Odrobina luksusu jeszcze nikomu nie zaszkodziła – pomyślał. Co prawda trochę tego luksusu jeszcze na nich czekało, ale był pewien, że poradzi sobie z tym problemem. Tak też i było. Ani pachnąca pościel, ani śniadanie o poranku z niewyobrażalną ilością kawy, ani niewyobrażalna ilość elektrycznych gniazdek w pokoju nie zachwiało jego charakterem. W końcu to wszystko działo się na wysokości 1530 m npm! Wciąż byli w górach. Być może wieczorna sauna nieco by go zdemoralizowała. Na szczęście byli zbyt zmęczeni, by z niej skorzystać …

Obrazek

Asfaltowa wstążka opadała z Passo di Valles przez las Paneveggio, towarzysząc górskiemu potokowi. Po chwili zaczęła wić się ku górze, w kierunku Passo Rolle. Wyskoczyła z lasu wprost na zalane słońcem łąki. Zatrzymali się, bo choć świeciło im prosto w twarz a powietrze gęstniało od pary wodnej, musiał zrobić tu pamiątkowe zdjęcie.

Obrazek

Byli na pierwszej poznanej przez Wędrowca dolomitowej przełęczy. Tu się zakochał. Od pierwszego ujrzenia Cimon della Pala w zimowej scenerii. Od tej chwili minęło już 6 lat a uczucie, zamiast maleć, z roku na rok stawało się silniejsze. Początkowo przyjeżdżał tylko zimą, wędrował na nartach od wyciągu do wyciągu, podziwiał pomarańczowe kolosy na tle bieli i błękitu i nie wyobrażał sobie, że będzie kiedyś dotykał ich skały. Czekanie na spotkanie przez cały rok było jednak coraz bardziej trudne. Po trzeciej zimowej randce odważył się i umówił na letnią. I tak od czterech już lat spotykali się dwukrotnie w ciągu roku, a bywało, że jeśli tylko mógł, to przyjeżdżał jesienią, choć na jedną chwilę spojrzenia.
Były na Passo Rolle chwile piękne i bolesne. Tu była radość Żony i Syna podczas pierwszego zjazdu czarną Paradiso - w pierwszy dzień po ustąpieniu grypy. Tu, dwa lata później, na zboczu Costazzy, sprowadzając grupę w mgle gęstej jak śmietana, wypadł z ubitej trasy i zerwał więzadło w prawym kolanie. Tędy wydostał się kiedyś z rodziną, gdy Brenner stanęła w korku a Passo Fedaia zasypała lawina.

Stał tu teraz po raz pierwszy w barwach zieleni i czuł się lekko skonfundowany – jego miłość wyglądała inaczej. Cimon della Pala i Cima Vezzana rozmywały się w rozgrzanym drgającym powietrzu, nie były tak wyraziste, jak w trzaskającym mrozie. Powoli jednak jego zmysły akceptowały odmianę. Tym łatwiej, że tłumy ludzi były takie same jak zimą. Z plecakami, kijkami w rękach, całymi rodzinami i w pojedynkę, rozchodzili się na wszystkie możliwe strony Passo Rolle. A w obie strony, tak jak zimą, sunęły sznury samochodów. Udawał, że tego nie widzi. W końcu miłość jest ślepa – uśmiechnął się do siebie.

Młody był z siebie bardzo dumny, że wiedział, gdzie w San Martino di Castrozza jest najlepsza pizzeria.
Młoda okrutnie marudziła, że chce pizzę! Masz Ci los – uparła się na pizzę w samo południe! A pora sjesty? Jakież było zdziwienie obu Panów, bo pizzeria nie dość, że otwarta o nietypowej porze, miała już rozgrzany piec! Po kwadransie Młodzi zachwycali się cienkim ciastem a Wędrowiec deską serów z dolomitowych hal.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dobrze, że posilili się przed nerwowymi chwilami, które sprokurowały oba obecne w mieście bankomaty – oba nieczynne w tym samym momencie … Na szczęście, po godzinie, jeden z nich został naprawiony i groźba podróży do Fiera di Primiero została zażegnana. Na szczęście, bowiem zbierało się na burzę. Zdecydowanie lepiej było znaleźć się w schronisku przed nią. Z uzupełnionymi zapasami żywności, z zapasami wody, z paczką wafli w rękach Młodej – znów się uparła! – wsiedli najpierw do gondolki a potem do kolejki linowej i po kilkunastu minutach znów znaleźli się w górach.

Obrazek

Obrazek

Pierwszy raz zobaczyli osławiony płaskowyż Pali...

Obrazek

Wędrowiec nie wydawał się zachwycony, Młodzi też nie. Schodzili w stronę schroniska, ustępując miejsca uciekającym przed załamaniem pogody ludziom, ci mozolnie podchodzili do stacji kolejki linowej. Ustąpili także miejsca szalonym miłośnikom downhillu, z którymi chwilę wcześniej dzielili miejsce w wagoniku kolejki. Ci podążali w ich kierunku, ale nie zatrzymali się w schronisku, tylko zniknęli w przepaści. Pomimo znaku zakazującego znikania …

Obrazek

Obrazek

C.d.n.
te kiero
Mistrz Ligi Narodów UEFA
Posty: 11424
Dołączył(a): 27.08.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) te kiero » 29.11.2013 08:03

plavac napisał(a): szalonym miłośnikom downhillu


jeżeli to Ci co na fotach, to faktycznie szaleni, zero ekwipunku downhill-owego :roll: , no chyba że ten downhill taki lekki, choć wysokość i ukształtowanie terenu na to nie wskazuje...

plavac napisał(a): z którymi chwilę wcześniej dzielili miejsce w wagoniku kolejki


i te zdziwione spojrzenia, gdzie Wy tu z tymi rowerami :?: :!: :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.11.2013 12:14

Można to już chyba nazwać tradycją, że dorzucę Ci coś ze Skalnych Twierdz. :)
Moja ulubiona grupa Dolomitów - Pale di San Martino - z rejonu Passo di Rolle:

P26G2641.JPG


P26G2653.JPG


P26G2657.JPG


P26G2667.JPG
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 29.11.2013 12:39

plavac napisał(a):Znalazł miejsce z dala od zgiełku osad, leżące przy drodze prowadzącej na Passo di Valles, z ciszą panującą w nocy i wspaniałym widokiem na Cime Focobon z balkonu o poranku.

Obrazek


C.d.n.


Widok cudowny :hearts: .
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 29.11.2013 13:04

Passo di Rolle i Pale di San Martino w planach na przyszłość, o czym już wspominałem.
Tablice pokazujące kierunek na Rifugio Rosetta spotkaliśmy w Valle di Garés, a więc ciut o grupę Pale się otarliśmy. :)
Jednak tam ona zupełnie inaczej wygląda niż na plateau. 8)

pozdrawiam.
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 29.11.2013 13:37

Fanz , czy można wiedzieć gdzie jest ta wygodna ścieżka przedstawiona na ostatnim zdjęciu :?: Bo ja lubię tylko wygodne :oops: :papa:
Pozdrawiam Travel
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.11.2013 13:45

travel napisał(a):Fanz , czy można wiedzieć gdzie jest ta wygodna ścieżka przedstawiona na ostatnim zdjęciu :?: Bo ja lubię tylko wygodne :oops: :papa:

Bardziej droga, niż ścieżka. ;)
Tuż przy samej przełęczy Rolle.

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 29.11.2013 15:29

te kiero napisał(a):
plavac napisał(a): szalonym miłośnikom downhillu


jeżeli to Ci co na fotach, to faktycznie szaleni, zero ekwipunku downhill-owego :roll: , no chyba że ten downhill taki lekki, choć wysokość i ukształtowanie terenu na to nie wskazuje...


Nie da się ukryć :) Znaczy terenu nie da się ukryć :) Oni gdzieś jednak pojechali ( nawet wiem gdzie :!: :o ) i nie było ich widać - znaczy nawet jak spadli, to się pozbierali i pojechali dalej ... :wink: :D


te kiero napisał(a):
plavac napisał(a): z którymi chwilę wcześniej dzielili miejsce w wagoniku kolejki

i te zdziwione spojrzenia, gdzie Wy tu z tymi rowerami :?: :!: :wink:


Skąd wiedziałeś ?! :lol:

Pozdrawiam !
Ostatnio edytowano 29.11.2013 15:44 przez plavac, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 29.11.2013 15:42

Franz napisał(a):Można to już chyba nazwać tradycją, że dorzucę Ci coś ze Skalnych Twierdz. :)

Dzięki 8) Tego dnia nie było dobrego światła do fotek na Passo Rolle. A Twoje - chyba wrześniowe ... ?

mysza73 napisał(a):Widok cudowny.

Cudownie łagodny ? :wink: :)

mariusz.w. napisał(a):Tablice pokazujące kierunek na Rifugio Rosetta spotkaliśmy w Valle di Garés

Jest tych tras kilka. Ale gdyby schodzić tego samego dnia do samochodu, to trasy na co najmniej 10 godzin ...
Wg Tkaczyka jedna z piękniejszych dróg podejścia na płaskowyż prowadzi obok wodospadów Comelle, z których jeden pokazywałeś. Po cichu powiem, że marzy mi się tam zawitać późną wiosną bądź wczesnym latem. Może się kiedyś uda ... 8)

travel napisał(a):Bo ja lubię tylko wygodne ...

Wydaje mi się, że w otoczeniu przełęczy Rolle są tylko wygodne trasy :) Przynajmniej tak sugerowała różnorodność wiekowo-kondycyjna wyruszających na szlak turystów :wink:

Pozdrawiam 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.11.2013 15:56

plavac napisał(a):Twoje - chyba wrześniowe ... ?

Wrześniowe - jak prawie wszystkie.

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Dziesięć Dni w Dolomitach - strona 11
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone