Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Dziesięć Dni w Dolomitach

Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 25.11.2013 08:50

Ufff, podziwiam cichutko, gratuluję.

Pozdrawiam
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 25.11.2013 08:54

blackmore2k3 napisał(a):Aaa i jeszcze jedno. Łóżka w schronisku, prawie jak w szpitalu 8)

W szpitalu w Cavalese zdecydowanie wygodniejsze i ładniejsze.
Proszę uwierzyć na słowo ! … i absolutnie, ale to absolutnie nie weryfikować tej informacji. :wink: :)

plavac napisał(a):Do celu zostało tylko 10 minut. Zamiast jednak ruszyć w tym kierunku, z zapartym tchem przystanęli i popatrzyli w przeciwną stronę.

Obrazek

Cudne zdjęcie ... cudowne spotkanie.
Zazdrościmy ! ... świstaki dały nam się już poznać, ale takie spotkanie to jeszcze przed nami (mam nadzieję). 8)


plavac napisał(a):Siedzieli na ławach przed schroniskiem na Przełęczy Św. Mikołaja ...

Oj siedzieli, siadywali !
Miejsce piękne ... z tęsknotą je wspominamy.
Nawet chyba mamy wspólną znajomą. ;)

6142727.jpg


Podchodzili jednak tylko do stóp Col Ombert.
Ta "ścieżka" nie dla nich, oj nie ! ... ale może właśnie to, że tam dodarli zainspirowało później Wojtka i "Wędrowca z Timem". :)
Dzięki Wam i waszym zdjęciom, także i my możemy spojrzeć w głąb doliny Św.Mikołaja z najwyższej półki.
Relacja z wejścia na Col Ombert mrożąca krew w żyłach ... gratulacje i podziw za determinację, odwagę i siły.

Pozdrawiam(y). 8)
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 25.11.2013 08:59

Pasjonująca wspinaczka :!: To to nie dreszczyk, a dreszcz emocji :) :!:
Podziwiam Wędrowca, że za Młodymi nadąża :wink: i jeszcze zdjęcia robi :D
Gratuluję zdobyczy... :!:

pozdr
mysza73
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13213
Dołączył(a): 19.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) mysza73 » 25.11.2013 09:10

plavac napisał(a):
Obrazek

C.d.n.


Świetna miejscówka :D ,
i droga do niej "normalna" prowadzi :wink: ,
skoro piszesz, że to godzinka podejścia, to ja może w dwie bym doszła :wink: ,
zapiszę sobie na zaś :wink: :papa: .
travel
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2503
Dołączył(a): 20.11.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) travel » 25.11.2013 09:59

Piękno tych gór jest po prostu niesamowite 8O 8O 8O 8O 8O . Muszę je zobaczyć. Ucieszyłam się ,że można też spokojnie wędrować sobie dolinami :D ( na ferraty niestety nie nadaję się :cry: ) :papa:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.11.2013 12:29

Ze Skalnych twierdz dorzucę Ci dwie fotki ze wspinaczki na Col Ombert:

P1820963.JPG


P1820974.JPG


i trzy z zejścia:

P1830096.JPG


P1830107.JPG


P1830108.JPG


Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 25.11.2013 20:38

mariusz-w napisał(a):
blackmore2k3 napisał(a):Aaa i jeszcze jedno. Łóżka w schronisku, prawie jak w szpitalu 8)

W szpitalu w Cavalese zdecydowanie wygodniejsze i ładniejsze.
Proszę uwierzyć na słowo ! … i absolutnie, ale to absolutnie nie weryfikować tej informacji. :wink: :)


Wierzymy :!: Wszystkich proszę o powtórzenie za mną: Wie-rzy-my :!: I pełni jesteśmy szacunku, że sprawdziłeś za nas ... :?

mariusz-w napisał(a): ... cudowne spotkanie.
Zazdrościmy ! ... świstaki dały nam się już poznać, ale takie spotkanie to jeszcze przed nami (mam nadzieję). 8)

Jestem o to dziwnie spokojny 8)

mariusz-w napisał(a):Podchodzili jednak tylko do stóp Col Ombert.
... ale może właśnie to, że tam dodarli zainspirowało później Wojtka i "Wędrowca z Timem". :)
Dzięki Wam i waszym zdjęciom, także i my możemy spojrzeć w głąb doliny Św.Mikołaja z najwyższej półki.

Przecież tak właśnie było :!:
To powiedział i napisał Wędrowiec, wyrywając mi z ręki klawiaturę !
Dla Was starałem się spoglądać wgłąb "Waszej" doliny :!:
Oddaj klawiaturęęęęę ... Ała !!!

Przepraszam Was :oops: Konsultujemy z Wędrowcem kolejny dzień ... ciut za mocny ten węgrzyn dla Niego ...

:wink: :)

Vjetar napisał(a):...cichutko...

Jeszcze Cię wszyscy usłyszą ! :wink: 8)

janusz.w napisał(a):Podziwiam Wędrowca, że za Młodymi nadąża

Dzięki, Januszu :!: Nareszcie ktoś zrozumiał i docenił Wędrowca :!: :wink: .... Zostaw klawiaturę !!! ... Ała !!!

Bardzo Was przepraszam :oops: ..... :)

mysza73 napisał(a):Świetna miejscówka,
i droga do niej "normalna" prowadzi...

Najnormalniejsza na świecie :) I przepiękna w pogodny dzień, co świetnie pokazał Mariusz w swojej relacji z 2012 roku. Dolomity nadają się na każdy rodzaj obcowania z górami, na każdą kondycję i na każdą wrażliwość na ilość powietrza w około :)
Miejscówka rzeczywiście piękna. Aczkolwiek schronisko na zdjęciu to rifugio Preuss, małe, stylowe, zbudowane przez niezwykłego przewodnika górskiego Tito Piaz'a w 1900 r i nadal prowadzone przez Jego potomków. Tito Piaz nazwał schronisko na cześć wspinacza, Paula Preussa, "giganta" Dolomitów. O wszystkim tym (i nie tylko !) można przeczytać we wspaniałej, wydanej w tym roku książce "Dni w pionie" Stefano Ardito. Nestety, schronisko jest małe, nie było już wolnych miejsc, a i cena ciut wyższa ... Naprzeciw, w odległości może pięćdziesięciu metrów, stoi dużo większe, nie tak stylowe, ale niezwykle przyjazne schronisko Vajolet. Tak więc Twoje stwierdzenie "piękna miejscówka" śmiało odnosi się do obu :)

travel napisał(a):Muszę je zobaczyć.

Trzymam(y) kciuki ! 8)
travel napisał(a):Ucieszyłam się ,że można też spokojnie wędrować sobie dolinami..

Ułożyłem sobie już plan dolinnych wędrówek na najbliższe trzydzieści lat :) Wędrowiec też kocha doliny i trochę je pokaże.
Ale najlepszym wg mnie miejscem na poznanie łagodnych Dolomitów są relacje Mariusza. Jest "tutaj" ekspertem 8) :hut:

Franz napisał(a):Ze Skalnych twierdz dorzucę Ci ...

Dorzucaj :) Cieszy mnie bardzo ten nasz, już teraz, trójgłos 8)

Pozdrawiam ! :)
blackmore2k3
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 372
Dołączył(a): 04.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) blackmore2k3 » 25.11.2013 21:16

Trochę się tego nazbierało przez weekend, ale już nadrabiam zaległości :)

plavac napisał(a):Ulka , podejdź szybko i uwolnij mi karabinki !!! Zatrzymał się, zadarł głowę i zobaczył Syna, zawieszonego na przewieszce, trzymającego się jedną ręką, a drugą usiłując w ekwilibrystycznej pozycji przepiąć karabinki, które hamowały dalszą wspinaczkę.


Też niestety mi się to przytrafiło. Ze dwa, trzy razy co najmniej. Najgorsze jest to, że prawie zawsze ma to miejsce w najmniej oczekiwanym momencie 8)
I zamiast skupiać się na tym jak się ustawić, żeby przejść trudny odcinek, to trzeba się męczyć ze zblokowanym karabinkiem...
A adrenalina zawsze jest miłym towarzyszem w takich sytuacjach 8)

plavac napisał(a):Odpadnę. – pomyślał. Pierwszy raz w życiu odpadnę


Jak Wędrowiec miał kłopoty to znaczy, że rzeczywiście musiało być tam trudno :)
Ale najważniejsze, ze dzielnie pokonał ten odcinek. Satysfakcja z jego przejścia musiała być naprawdę duża.
Tym bardziej należą się gratulacje dla całej Waszej trójki :)

mariusz-w napisał(a):W szpitalu w Cavalese zdecydowanie wygodniejsze i ładniejsze.
Proszę uwierzyć na słowo ! … i absolutnie, ale to absolutnie nie weryfikować tej informacji. :wink: :)


Hehe oj wierzę, wierzę. Niestety znam tą historię :)
W żadnym wypadku nie zamierzam tego sprawdzać. Absolutnie 8)

mariusz-w napisał(a):Nawet chyba mamy wspólną znajomą
6142727.jpg


Urocza ta "wspólna znajoma" :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.11.2013 21:46

plavac napisał(a):Cieszy mnie bardzo ten nasz, już teraz, trójgłos 8)

Tercet mało egzotyczny. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 25.11.2013 23:02

blackmore2k3 napisał(a):Trochę się tego nazbierało przez weekend, ale już nadrabiam zaległości :)

Nie jest mi obca taka czynność - bywało i to w cale nie tak rzadko :)

blackmore2k3 napisał(a):Tym bardziej należą się gratulacje dla całej Waszej trójki :)

Dzięki :) A satysfakcja była nie do opisania ...

Pozdrawiam :)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 25.11.2013 23:04

Franz napisał(a):
plavac napisał(a):Cieszy mnie bardzo ten nasz, już teraz, trójgłos 8)

Tercet mało egzotyczny. ;)

Za to harmoniczny ! :)

8)
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 25.11.2013 23:26

plavac napisał(a):
Franz napisał(a):
plavac napisał(a):Cieszy mnie bardzo ten nasz, już teraz, trójgłos 8)

Tercet mało egzotyczny. ;)

Za to harmoniczny ! :)

8)


W takim razie siebie określiłbym mianem melomana :) zasłuchanego w ten harmoniczny trójgłos


Pozdrawiam
Piotr
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 25.11.2013 23:52

Zarąbista relacja :wink:

Szacun :!:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 26.11.2013 00:36

Dzień czwarty – Dzień Kota i Psa.

Obudził go blask bijący zza okna. Wysunął się cicho ze śpiwora, wyplątał aparat ze sterty rzeczy na półce i spróbował otworzyć drzwi. Zaskrzypiały przeraźliwie... Współspacze obrócili się na drugi bok nie przerywając snu; odetchnął z ulgą i w samym tylko podkoszulku wyszedł ze schroniska. Chłód poranka postawił na baczność wszystkie włosy na jego nogach. Nie zwracał na to najmniejszej uwagi. Ta chwila o wschodzie słońca warta była nie takich wyrzeczeń. Udało się i mnie, Wojtku! – uśmiechnął się w myślach do wirtualnego przyjaciela.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedli śniadanie ze swoich zapasów, siedząc przy stoliku obok wielkiego ekspresu do kawy, bardzo pozytywnie zbudowani postawą personelu schroniska. Zamówili co prawda po dwie herbaty z cytryną, ale przecież mogli usłyszeć – No picnic!
Nie usłyszeli, a oprócz herbaty dostali także kilka sympatycznych uśmiechów. Na ścianie nad nimi zmagał się z Wieżami Vajolet legendarny Tita Piaz. Z drugiego zdjęcia, znad sumiastego wąsa, patrzyły na nich jego ciepłe, nieco ironicznie uśmiechnięte oczy. Młodzi byli pod wrażeniem, że Diabeł Dolomitów zginął spadając z roweru mając 69 lat. Opowiadał im o jego niepospolitym i niepokornym charakterze, o pochodzeniu nazwy Punta Emma - turni, zwieszającej się nad schroniskiem. Nieczęsto jada się śniadanie w tak niezwykłym towarzystwie …

Ruszyli w górę Val Vajolet. Bezchmurne błękitne niebo, pejzaże zapierające dech, a przecież na podejściu i tak już trudniej oddychać.

Obrazek

Znienacka usłyszał grzmot. Z jasnego nieba? –zdziwił się zaskoczony. Nagle wydało mu się, że usłyszał dźwięki obcej mowy, którą o dziwo rozumiał. Przestraszył się nie na żarty, bo przecież poprzedniego wieczoru pozostał konsekwentnie przy dawce una grappa bianca. I wtedy – przypomniał sobie... Odległe czasy, gdy czytał Księgę Tatr Wtórą, w której Adam Prochal rozmawiał z górami kamiennym językiem. Tyle lat minęło! Wtedy musiałem się tego nauczyć. – szepnął zaskoczony. Wędrowiec wytężył słuch. Usłyszał! Łaski nie trzeba! – mruknął pod nosem – w duchu mocno uradowany z takiego obrotu sprawy. Zatrzymał się, popatrzył dokoła, westchnął ze szczęścia, sapnął ze zmęczenia i poszedł dalej.

Obrazek

Obrazek

Stromą, piarżystą ścieżką podeszli do początku ferraty. Spojrzał w dół, w stronę schroniska na Passo Principe, na którego tarasie, przed chwilą, zakładali uprzęże i kaski. Jest dobrze. -powiedział. Póki co nikt za nami nie idzie. Tego dnia na Catinnacio d’Antermoia wybierało się mnóstwo ludzi. Niedziela ma swoje prawa i trzeba się z tym zgodzić. Częściej będziemy odpoczywać. – uśmiechnął się do Młodych.

Obrazek

Młody wszedł w ścianę i od razu powiedział – Podoba mi się! Lina skończyła się tak szybko jak się zaczęła i ferrata płynnie przeszła w łatwą skalną wspinaczkę - stopni i chwytów było pod dostatkiem.
O, jak fajnie! – znów odezwał się Młody, wciskając się w zadaszoną półkę skalną. Nawet pigmej miałby tam kłopot iść wyprostowanym, a co dopiero dwumetrowy drągal, z czego 1,86 m. należało do drągala, a 0,14 m. do wystających z plecaka dwóch par kijków.

Obrazek

Mokry piarżek na półce bez asekuracji dodawał tylko smaczku początkowi ferraty. Młoda była nieco skonsternowana, ale szła twardo, niesiona komplementami pod adresem … skalnej drogi. Panowie porównywali ją do początku ferraty Oskara Schustera na Sasso Piato. Nie pozostało jej nic innego jak wierzyć i wspinać się skalnym kantem do pierwszych dłuższych ubezpieczeń.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wędrowiec wiedział, jak krytycznie wypowiadali się inni ferratisti o niekonsekwencji w ubezpieczeniu zachodniej drogi na Antermoa, ale niepokój, który mu towarzyszył, nie dotyczył tego problemu. Piarżyste półeczki bez stalówki, kilkumetrowe przejścia od liny do liny w sporej ekspozycji dostarczały adrenaliny, szło się jednakowoż miło i bardzo ciekawie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wspinaczka cieszyła, była rzeczywiście tylko dosyć trudna. Bywało, że gdy kropla potu wciekała prosto do oka, najbliższy fragment drogi zamieniał się momentalnie w wyjątkowo trudny (a z każdym metrem podejścia coraz więcej było tych kropli), ale to również dodawało ferracie uroku. Niepokój czaił się w opisie końcowego fragmentu, tuż przed samym szczytem.
Pozioma, kilkudziesięciometrowej długości , nieubezpieczona grań … Jak sobie z tym poradzimy? – frasował się. Martwił się o swój dawno uśpiony lęk wysokości, który odzywał się w nim zawsze, gdy miał kogoś pod swoją opieką. Stalowa lina, skała przed oczami dawały mu całkowite poczucie spokoju – stąpanie po równoważni nigdy nie było jego mocną stroną. A jeszcze strach o Młodych... – zasępił się i zdecydowanie więcej potu dostało się do oczu. Znów trzeba było na chwilę przystanąć, by otwarły się zaciśnięte z bólu powieki i pozwoliły na podziwianie coraz szerszych widoków.

Obrazek

Ściana, którą się teraz wspinał, zdecydowanie się kładła, na tle nieba widać było jej ostrą krawędź. Młodych stracił z oczu już kilka minut temu. Odpiął karabinki przy ostatniej kotwie, wpiął w uprząż, zrobił kilka kroków w górę. Wszedł na grań i już wiedział, że przeczucia go nie myliły.

Obrazek

Młody szedł pewnie, wyprostowany, pochylał się do chwytów tylko tam, gdzie były w zasięgu ręki. Młoda była pod wrażeniem ekspozycji. Zdawać się mogło, że chce przytulić się do grani. Nie pozwalała sobie na wyprostowanie, a miejsca bez możliwości podparcia przechodziła bardzo powoli, drobnymi krokami. Była jednak bardzo dzielna, nie przystawała ani na chwilę, krok za krokiem przesuwała się w kierunku szczytu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poczekał, aż przejdzie najtrudniejsze miejsce. Poczuł, że mija mu lęk o nich i mija jego lęk przed wysokością. Ruszył za nimi. Szedł bardzo ostrożnie, ale pewnie. Grań, na szczęście dość szeroka, opadała na obie strony kilkusetmetrowymi urwiskami. Nie była całkiem równa, miała kilka niewielkich ząbków, które wymagały obejścia. Przejście stawało się wtedy łatwiejsze, ręce pomagały złapać równowagę. Miał jednak poczucie, że te kilkadziesiąt poziomych metrów nie chce się skończyć …

Obrazek

Obrazek

Doszedł na szczyt. Młodzi siedzieli na skalnych płytach i pili wodę. Uścisnął im ręce, pogratulował. Zdobyli swój kolejny trzytysięcznik.

Obrazek

Ulka była przejęta, okazywała radość powściągliwie. Patrzyła na drugi fragment grani, prowadzący w kierunku zejścia ze szczytu i spytała – Tam też nie ma liny? Nie ma – odpowiedział Wędrowiec. Ale to dużo krótszy odcinek od tego, który co dopiero przeszliśmy. Młoda przełknęła wodę i powiedziała - Aha …

C.d.n.
Ostatnio edytowano 26.11.2013 00:44 przez plavac, łącznie edytowano 1 raz
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 26.11.2013 00:41

piotrf napisał(a):W takim razie siebie określiłbym mianem melomana :) zasłuchanego w ten harmoniczny trójgłos...


Piotrze - dzięki za tak przychylne recenzje :wink: Jeśli Twoje "ucho wytrzymuje", jest nadzieja ... :)

Witaj w godzinie duchów, Lednice :)

I jednocześnie - Dobrej nocy Wszystkim 8)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe

cron
Dziesięć Dni w Dolomitach - strona 8
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone