napisał(a) słoma79 » 07.11.2017 12:32
Po szybkim przepakowaniu ruszamy w stronę granicy, Po drodze zatrzymujemy się na ostatniej stacji po naszej stronie, w Międzylesiu...tam tankujemy do pełna samochody a także kierowców kawą i hot dogami
szwagier kupuje jeszcze winietę na Czechy...tak, ta kupiona na tolltickets była już wypisana i naklejona
niestety, człowiek całe życie się czegoś uczy
w Międzylesiu mimo dość późnej pory tłok jak pod Lidlem przed świętami...zgadnijcie dokąd wszyscy jadą ???
my jedziemy tak
ilość adrenaliny jaka krąży w naszych organizmach powoduje, że nie czujemy zmęczenia i stajemy tylko na tankowania Focusa co jakieś 500-600km
dopiero kiedy słońce jest już dawno po wschodzie, gdzieś pośrodku objazdu MLP decydujemy się na półgodzinną drzemkę...wjeżdżając przez Ormož zaskoczyliśmy nawet celników, nawet okienek nie otworzyli, tylko kiwali, żeby jechać...Lućko z marszu, na autostradzie ze dwa spowolnienia, aż się miło jechało
tunel ciepło - zimno zepsuty, tylko 2 stopnie różnicy
zdjęć za dużo nie ma bo w końcu już tędy jechaliśmy, a większość trasy minęła nam w nocy...
w końcu jest
po drodze mijamy Cromaniaków
niestety, napotykamy też na częsty w tym roku widok
po kilku godzinach w końcu ukazuje się naszym oczom najpierw TO
a później TO
kilka godzin później niż planowaliśmy, jesteśmy na miejscu...pora na