napisał(a) słoma79 » 07.01.2018 17:34
chodzenie bez planu i celu ma olbrzymią zaletę...można się cholernie zaskoczyć
co prawda gdzieś w relacjach mignęło mi conieco ale jakoś kompletnie nie skojarzyłem, że to tutaj, w Korčuli znajdę...
do środka nie wchodziłem, zresztą niewiele z niego zostało...znajdę lepsze zastosowanie dla 20 kun
ale Korčula to nie tylko Marco Polo...na szczęście
Długo czekałem, aż ta uliczka stała się kompletnie pusta...chyba było warto
tymczasem przy nabrzeżu...
gdzieś pośród wąskich uliczek miasta znajduję w końcu część ekipy, która łapie oddech w cieniu, na kamiennych schodach
nasz czas na wyspie dobiega końca, wszyscy razem idziemy się pokręcić jeszcze trochę w okolice przystani...tak, żeby mieć na oku rydwan cumujący w pobliżu
podpływa Felun...czas się zbierać, nie wiem jak reszta, ja na pewno jeszcze tu wrócę
ładownie ponownie pełne
możemy wypływać...
cdn...