napisał(a) weldon » 30.06.2010 20:21
Kaśki nie znasz. Spyta co to, ja odpowiem, bo kłamać nie umiem - pójdzie w zaparte.
Ona, jak była mała, to swoją babcię soczkiem oblała, bo motylek przelatywał
i było: "Aaaa, motylek ..." i machnęła ręką z kubeczkiem, a tam soczek był
Taaaa, ja nie zawsze na wsi mieszkałem
Ale za to, chamstwo, znów trzeba będzie robaka zalać, zabrakło jej ...
... jednej setnej punktu do stypendium.
Nie wqr...ła byś się? Swego czasu pół punktu straciła przez jakąś tam szefowa grypy,
czy inna pipę, więc miała by jak w banku.
A tu - 0,01 punktu na średniej brakuje.
Jesteście niesamowite
Chciałem Violi odpowiedzieć, a wy całą stronę zapisałyście.
Musze poczytać najpierw, bo się gubię.