napisał(a) kaszubskiexpress » 13.06.2016 18:35
Właśnie odbyłem podróż w czasie.
Jadę Pendolino do Gdańska z Centralnego w Warszawie.
Stałem po bilet 50 minut.
Odjazd o 19.20. Bilet kupiłem o 19.15.
Obserwowanie pan w kasach sprawiało, że oczy robiły mi się wielkie jak stare 5 złoty z rybakiem.
Były 4. Nagle zostają 3. Za chwilę już tylko 2.
Komentarze cudzoziemców bezcenne.
Żadna z pań ni w ząb angielskiego.
Co 3 w kolejce to obcokrajowiec. Nie wiem czy byli pod większym wrażeniem ilości kas, czy ilości czynnych kas, a może byli pod wrażeniem zdolności językowych tych pań.
Zastanawiam się dlaczego ludzie uważają, że gdy będą głośno sylabizować polskie słowa, to obcy to skumają.
Dworzec wygląda jak na 21 wiek przystało.
Szkoda, że personel jak z 007 zgłoś się
Ciepło w stolicy.