napisał(a) walp » 29.08.2015 10:49
te kiero napisał(a):walp napisał(a):Witajcie
4616 km wakacyjnej przygody za nami.
Najważniejsze, że nie trzeba było korzystać z polis ubezpieczeniowych.
taka statystyka bezcenna po urlopie, czekamy na relację, bo kierunek i trasa zacne;
Tylko "posmakowaliśmy" tamtego regionu, a bogatych relacji z nim związanych jest kilka, łącznie z Twoją.
Moja, niewiele by wniosła.
Chyba, że ... jesienno-zimowe wieczory, spotęgują tęsknotę za słońcem i coś wyskrobię w ramach wspomnień
Mieliśmy za to kilka epizodów, jak akcja ratunkowa rodaka, który skoczył do wody na jeżowca, albo ta z objazdu
w Słowenii.
Jechaliśmy w nocy z Ilz do Ptuj. W pewnym momencie widzę w rowie samochód. Zwalniam, otwieram okno, nikogo nie widać.
Wysiadam, ciemno, pusto, głucho i nagle ... zza samochodu wyłania się człowiek
Był w szoku. Zasnął za kierownicą i zjechał na drugą stronę do rowu. Na szczęście nic mu się nie stało.
Dla nas też dobrze, bo zdarzenie miało miejsce kilka minut wcześniej.
Albo to: objeżdżamy Bokę Kotorską. Wysiadam, żeby zrobić fotkę, a pędzący na rowerze gość krzyczy:
"Jeszcze Polska nie zginęła."