Dzień dobry
a właściwie dobry wieczór.
W Krakowie juz trochę spokojniej, Wisła wolno opada.
Nas prawie trzy tygodnie temu "poniosło" na wycieczkę do Grecji
Było super, gdyby nie to, że mnie okradli
Drugi dzień pobytu w Grecji, w centrum Aten.
Janusza odciągnęli ode mnie pod pretekstem robienia zdjęć, a mnie "wyjęli" zawiązaną na ręce torebkę w taki sposób, że nic nie poczułam
Poszły paszporty (mój i Janusza), karty płatnicze, komórka, trochę kasy i takie tam babskie szpargały.
I tak miła wycieczka zamieniła się w koszmar. Bo jakoś do Polski trzeba wrócić, a w Serbii i Macedonii musimy mieć paszporty. Płakać mi się chciało
Bardzo pomógł nam pilot z biura turystycznego, zajął się nami serdecznie.
Jako, że była to wycieczka objazdowa z krótkim wypoczynkiem na Peloponezie, pojechaliśmy dalej, a w trzecim dniu pobytu w Tolo za resztę kasy wynajęliśmy auto, i z pilotem i kierowcą autobusu za kierownicą wyruszyliśmy 180 km do Aten po paszporty tymczasowe.
(Są takie ).
Jeszcze tylko zdjęcia 7,5euro/za osobę i do ambasady.
W wydziale konsularnym- gdzie wyrabiają paszporty- kilka osób z takimi samymi problemami jak my.
Czekamy jakieś dwie godziny i dostajemy na kreskę
paszporty, jeden za jedyne 159 zł, ważne dwa tygodnie.
Zdzierstwo!!!!!!!!!!!!!!
Szczęśliwi, że wrócimy do ukochanego kraju
, jedziemy dalej byczyć sie w Tolo.
Gdyby nie ta "przygoda|" wycieczka była super, dużo zwiedzania.
Pogoda w Grecji piękna - temp. ok 30st, kąpaliśmy się w morzu
( temp ok 20st).
Zamieszek nie widzieliśmy ( jedynie w tv greckiej).
Ateny zwiedzalismy we wtorek, a zamieszki były w środę.
Droga powrotna była już w deszczu w zasadzie od Serbii, aż do samej Polski.
A w Krakowie, to co zobaczyłam przez okno mojego biura ( pracuję nad samą Wisłą nieopodal Wawelu) przerosło moje wyobrażenie o wielkiej wodzie. Pamiętam 1997 rok, ale tak groźnie wtedy nie było.
Pozdrawiam cieplutko!!! i wreszcie bez deszczu. Ania