Ba, też znam sporo takich miejsc, które uważam za punkty poboru "podatku drogowego",
tylko czy zadaniem sędziego jest ferowanie wyroków na podstawie własnego widzimisię, bo "on uważa ..."?
W dodatku: "prawdziwą naganę dostała... policja - sąd "zjechał" ją za łapanki, które nie mają nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa na drogach."
Domyślam się, że sąd taka opinię wydał po zasięgnięciu opinii biegłych, którzy udowodnili, że policja przekracza swoje uprawnienia i, oprócz "zjechania" zostaną wyciągnięte wobec niej konsekwencje służbowe?
No bo jak nie, to ta cała historia kompletnie nie ma wg mnie sensu :/
Skoro jest ewidentne "wyłudzenie", to powinni być również winni, a "zjechać" to sędzią może sobie żonę w domu.
W sądzie ma ferować wyroki i to z uzasadnieniem jak chce być poważnie traktowany.