mariusz-w napisał(a):...dzisiaj znów o rowerach
Komunie. Rowery, aparaty, laptopy ...
Ja dostałem też rower. To znaczy, zapracowałem sobie, uzbierałem, a starzy dołożyli.
Za moich czasów wybór był prosty - na Jaguara nikogo nie było stać, na Uralu jeździłem pod ramą,
Jubilatów jeszcze nie było, więc - Karat. Składak zresztą. Wygodny do transportu.
Dostałem jeszcze Smiene 8M i "adapter", taki z jednym głośnikiem w górnej klapie.
Zdaje się, że coś z kwiatka miał w nazwie. Pocztówki dźwiękowe na nim słuchałem.
JacYamaha napisał(a):Zdrajca...
E tam, o jakieś imponderabilia mam się solidaryzować z kimś, kogo nie znam?
Viola ma wybierać, więc niech się patrzy na kolor (w końcu to dla dziewczynki), cenę (w końcu to dla dziecka)
i minę taty. Tylko lepiej się nie upierać i sondować w dół.
Trzeba dojechać do tej ceny, przy której ukradkiem wypuści powietrze
i twarz mu zacznie tracić czerwony kolor ...
Takie tam techniczne, amorki, hamulce, przerzutki, to już mu można pozostawić.
Niech też coś z tego ma.