BeJur napisał(a):... a widziałeś cos pana Hayao Miyazaki?:)
Na pewno nie widziałem
Jednak jestem tradycjonalista w tym względzie.
Jak się zaczęły te japońskie, rozwrzeszczane bajki, z tymi wiecznie drącymi mordę bohaterami,
to mnie to kompletnie nie wciągnęło.
Zresztą mojego dziecka też. Wiesz, największa ekstrawagancja to Muminki, Buka ...
Do dziś mam kasety z klasyka Disneya.
To tak, jak z tymi sztucznymi jajeczkami i zwierzaczkami - wolę żywego, niż wirtualnego kota.
A ten Miyazaki to jakieś filmy bardziej kręci, jak widzę?