weldon napisał(a):Powiedzcie mi, jak to jest: mówię pracownikowi,
że ma się przygotować na następny dzień na montaż, a on mi odpowiada,
że go pewnie nie będzie, bo mu się dziecko rozchoruje.
Sru i po trzech minutach telefon - dziecko mu się rozchorowało
Zaczynam się bać zlecać poważniejsze zadania, bo mi rodzin tych ludzi zaczyna być żal.
Działam jak wirus!
Weldon, kiepski z Ciebie pracodawca. Było się zlitować nad pracownikiem i powiedzieć mu, że nie ma problemu Ty zostaniesz z dzieckiem żeby on mógł zarabiać
Renata współczuję remontu, ale pomyśl o efekcie końcowym