Polazłem tak z ciekawości.
Byłem na nich tak z dziesięć lat temu, warto było sprawdzić, czy coś się zmieniło.
Pełno wróżek, znachorów, tarota, badaczy aury, ezoteryków, medycyny ludowej i wschodniej,
ale również doskonałe miody, herbaty, przyprawy których na co dzień się nie kupi.
A ponadto, podobnie jak na kosmetycznych, podobne urządzenia treningowe, masażyści, kręgarze,
no i cała masa bibelotów, wisiorków, kamieni, chińskich monet, aniołków, słoników, piramidek, bransoletek ...
No i, to, co nazwałem folklorem - ten specyficzny sposób kontaktu z klientami,
z jednej strony zapaleńcy ale i biznesmeni, nastawieni na sprzedaż, a z drugiej sceptycy,
negujący przydatność metod, ale jednak oglądający i kupujący "na próbę" jakieś specyfiki,
albo też zapaleńcy, wierzący bezgranicznie w "moc", no i tacy, co naprawdę szukają pomocy,
jak również cała masa jakichś takich ekscentryków, dziwaków,
których na próżno by szukać gdzie indziej.
Trzeba z czegoś czerpać inspiracje