Dzień dobry

Serce w pasy napisał(a):Dzień Dobry i Dowidzenia

Damian, stań, zatrzymaj się, nie pędź tak...

Jacek S napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):Dzień Dobry i Dowidzenia

Damian, stań, zatrzymaj się, nie pędź tak...

No dobra, ale tylko na chwilkę. W domu miałem(mam) hotel, znajomi z Irlandii byli, i pojechali, ale przywieźli przy okazji chrześniaka żony, więc mam zajęcie z 14latkiem. Na dodatek tak mu się spodobało, że nie chce jechać do domu Teraz organizuję mu czas, żeby mu się nie nudziło. Tak więc były gokarty, nauka jazdy na motorze, kino, zwiedzanie Krakowa, aqua park, przy okazji jeźdźi ze mną wszystko załatwiać itd.
Najbardziej mu się spodobały gokarty i motor, tyle, że wczoraj wy.ebał na tym moim motorze Na szczęście tylko łokieć rozwalony, i spodnie potargane, ale wogóle się nie zraził(super) tylko, że deszcz dziś pada od samego rana i nudzi się chłopina, bo ja musiałem jechać do biura popracować.


Aaaa Violka ja jak posiedzę na słońcu za długo, a nigdy się niczym nie smaruję, to też dostaję takich krostek. Moja żona mówi, że to dlatego, że nie wcinam Betakarotenu? Albo coś takiego.

Z Irlandii?

Przynajmniej z toaletą nie masz problemu.
Zawsze na Rynek go możesz wysłać ...








Dobra, jak to 14-sto latek, to mogę ci tylko współczuć.
Zawsze mogę cię pocieszyć, że pewnie gorzej byś miał z dwoma ośmiolatkami.

A betakaroten to na palenie jest chyba dobry, a nie na Opalenie?

Serce w pasy napisał(a):


Aaaa Violka ja jak posiedzę na słońcu za długo, a nigdy się niczym nie smaruję, to też dostaję takich krostek. Moja żona mówi, że to dlatego, że nie wcinam Betakarotenu? Albo coś takiego.

no i właśnie tak robiłam ....dawałam Marcie betakaroten.....bo wyczytałam to w necie ...a pani dr.na to ,że nie ,bo to tylko przyspiesza opalanie

weldon napisał(a):Przynajmniej z toaletą nie masz problemu.
Zawsze na Rynek go możesz wysłać ...?

Nie ma już toalety publicznej na Rynku.

weldon napisał(a):A betakaroten to na palenie jest chyba dobry, a nie na Opalenie?

Nie wiem, moja żona wie!

Ani się nie smaruję, ani nie jem betakarotenu.


Jak mi się pojawiają te krostki, to jest to dla mnie znak abym już nie wychodził na słońce, tylko siedział jak biały człowiek, w zacienionej knajpie na piwie

Serce w pasy napisał(a):


Jak mi się pojawiają te krostki, to jest to dla mnie znak abym już nie wychodził na słońce, tylko siedział jak biały człowiek, w zacienionej knajpie na piwie

no tego Marcie nie zaproponuje

hajduczek napisał(a):

Serce w pasy napisał(a):


Jak mi się pojawiają te krostki, to jest to dla mnie znak abym już nie wychodził na słońce, tylko siedział jak biały człowiek, w zacienionej knajpie na piwie

no tego Marcie nie zaproponuje

O cholera, faktycznie

Od czego tu zacząć;)....
Zacznę od począrku ...
Anitka my nastawiamy sie na Słowacje i Węgry ale tak jak wspominałam nie jestem zdecydowana Jest mi to w sumie obojętne z tym tylko ze trasę przez Słowację - Węgry znam.
Bardzo ładna opalenizna na zdjeciach ,podziwiam ją zawsze we wszystkich Twoich relacjach;)
a na spryskiwacz sie nie skuszę mąz źle zniesie kolejną rzecz do naszego małego samochodu;)

Piotrek czy ty leżysz na plaży na gołych kamorach ? Uśmiałam sie do łez Nie wiem co ty na tą plażę bierzesz
Pasiasty włąśnie sie zastanwiałam gdzie Ty przepadłeś a Ty za niańkę robisz:)
Wiola popytam bo musi byc na to uczulenie jakiś sposób . Słońca to tam pewnie brakować nie bedzie cos musimy wydumać

Witam Wszystkich

Serce w pasy napisał(a):Ani się nie smaruję, ani nie jem betakarotenu.

Nie jesz marchewki?







Viola, a może ochrona przez zanurzenie?
Po prostu niech z wody nie wychodzi ...


Ola, nie uwierzysz, ale ja na plażę biorę: ręcznik, książkę, okulary i aparat, ze wskazaniem na ten ostatni
Dziewczyny jeszcze jakieś kremy dorzucają i coś do picia czasami.
Z tym, że my na plaży to godzinkę, dwie ... no, może ze trzy godziny wytrzymujemy i nas niesie

Piotruś ja też nie jestem z tych co plackiem leżą Karnację mam popsutą wada fabryczna Też mi sie nudzi ale te kamory mnie przerazają
Pojade ocenię i powiem
Fakt faktem nie jeżdzisz z dwójką dzieci . Wszędobylskie i potrzebowskie U mnie jest zasada kto co bierze na plaże to to dźwiga Odpada mi targanie klamotów i ale piłkę zabrać musisz no nie da rady do tego dochodzi rurka maska i jakieś pierdoły:)

ach i jeszcze pani Dr.zasugerowała ,że mozna spróbować Bephanten krem....spróbowac mogę ,ale wyczytałam ,że to jak juz to na oparzenia słoneczne.....a Marta wcale nie musi byc spieczona na raka żeby jej to wyszło

weldon napisał(a):Nie jesz marchewki?

Bardzo, bardzo rzadko

weldon napisał(a):Z tym, że my na plaży to godzinkę, dwie ... no, może ze trzy godziny wytrzymujemy i nas niesie

Mam tak samo, ale moja żona z córą, nadrabiają za mnie

Muliness napisał(a): Pasiasty włąśnie sie zastanwiałam gdzie Ty przepadłeś a Ty za niańkę robisz:)

Olka to jest tak, że ten chłopak jest fantastyczny,a jego ojciec, a mój brat cioteczny, zostawił ich dawno temu, i się nie poczuwa do bycia ojcem.
I ja temu chłopcu, próbuję to wynagrodzić, jak mogę, za każdym razem jak tylko się z nim spotykam.

Serce w pasy napisał(a):Mam tak samo ...

Przynajmniej na piwo sobie możesz pójść posiedzieć ...

A na mnie się zawsze głupio patrzą, jak koło południa proszę o solidnego drinia
nie mówiąc o czystej z lodem






PS żeby nie było - potem nigdy na/za/obok/przy czy też przed kółkiem - nie siadam.

weldon napisał(a):





Viola, a może ochrona przez zanurzenie?
Po prostu niech z wody nie wychodzi ...

toż to samobójstwo ....przecież w wodzie też słonce działa na skórę