Dzień dobry

A dzięki Viola, już kończę ...

Za dużo wody, jak się okazało, jak przyprawiać, to nie po chińsku, węgiersku i hindusku na raz,
ale albo albo ...

Na szczęście i tak, ja mam to zjeść więc jakoś dam sobie radę ...

Głodny jestem.
Cały dzień na nogach, wypadałoby coś, oprócz śniadania zjeść.
Na czczo też lepiej nie konsumować zimnych napitków

Idę sprawdzić, czy mi odparowało, bo mi się pikacz włączył ...

bedzie kurczak po weldońsku

weldon ...do ciebie do ciebie aż dziw że nie byłeś ....no to przed tobą ... bo wart zwiedzenia....

Główną atrakcją Bojnic jest wspaniały, wręcz bajkowy zamek wraz z otaczającym go parkiem. Swoim wyglądem przypomina zamek Disneya (wzorowany na zamku Neuschwanstein w Bawarii) czy też zamki nad Loarą we Francji. Zamek znajduje się na wzgórzu na zachód od miasta. Pod zamkiem znajduje się trawertynowa jaskinia z dwoma jeziorkami. Obok zamku mieści się najstarsze i największe na Słowacji ZOO (znajduje się tu około 270 gatunków zwierząt i ponad 2600 okazów na powierzchni 42 hektarów). Bojnice słyną również z położonego tu kąpieliska termalnego (wody o temperaturach od 28 do 52 stopni Celsjusza), w którym leczy się choroby układu nerwowego i narządów ruchu. W mieście można również miło spędzić czas w zabytkowym centrum, zobaczyć gotycki kościół w mieście oraz wybrać się na wycieczkę jednym z licznych szlaków górskich. Baza turystyczna tego małego miasta (ok. 5 tys. mieszkańców), choć jednocześnie jednego z najpiękniejszych miast Słowacji, jest dobrze rozwinięta.








....... smacznego
kurczak ala weldon ....hihhi nie słyszałam ..

Hej!

Jola - czytałam o tym wczorajszym zrzucie kamieni ... masakra... szczęście, że Wam się nic nie stało... to Wam idioci dzień popsuli ... szkoda gadac...

weldon napisał(a):Nie znalazłem Tumskiej, ...

jak?... głównego deptaka nie znalazłeś ... no dobra przez 3 godz. to i tak nieźle polatałeś po tym Płocku

weldon napisał(a):A dziś sobie zrobiłem prezent i, jak oglądałem redutę PWPW, uratowałem życie takiej chorągiewce z kotwicą.

Ot taki mały wkład w rocznicę ....

Napisz cos więcej... to inscenizacja znowu była?... nic nie wiem... myślałam, że te obchody to jakos na koniec miesiąca...

weldon napisał(a):Musze sobie tak zorganizować czas, żeby dać rade pójść na koncert Cichej 30 lipca w Parku Wolności.
W końcu wypadałoby ...
.

... kurczę sama bym chętnie poszła.... a Ty piszesz, że wypadałoby ...no raczej tak...

Hej Asia , eeeeeee ,noooo ..szkoda gadac ,najważniejsze że nam się nic nie stało..

No tak... to tylnia szyba Wam poszła?... z tyłu to pewno dzieciaki siedziały...

...zaiterweniowaliście chociaż jakoś... jakbym tych smarkaczy od kamieni dorwała...




Jola - teraz zobaczyłam ten zameczek ... byłaś tam?... To jakoś po drodze na Chorwację jest?

Kurczak bajka ... wszystkie trzy sępy mi się na kolana pchały ...


Masz rację, Tumską to ja znalazłem, ale nie znalazłem tej bramy reklamującej ją na portalu Płockim,
a tak sobie ubzdurałem, ze ona się tam zaczyna.

Słowacja dziś to jakoś nie po drodze

Kiedyś jakoś chciałem tam jeździć, ale, na razie, mi przeszło.

Teraz to mi się marzy wyprawa w Sudety, w Bory Tucholskie, Szczecin zobaczyć ...
Daleko jakoś wszędzie ...

Chorągiewkę to ja znalazłem na trawniku, koło PWPW.
Też przeszedłem z razu obojętnie, ale mi się jakoś przykro zrobiło ...

Wróciłem



Atrakcji będzie sporo: masa powstańcza śladami Żywiciela, koncert Cichej, koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)ZAKAZANE PIOSENKI",
premiera "Miasta ruin", żołędziówkę z PeŻetkami będzie można wypić ...

Pamiętamy ...



A Jola ma rację ...
Raz się trafi gówniarz, raz przypadek nieszczęśliwy, raz jakiś idiota ...

Obyśmy zdrowi byli ...

Joanka23 napisał(a):No tak... to tylnia szyba Wam poszła?... z tyłu to pewno dzieciaki siedziały...

...zaiterweniowaliście chociaż jakoś... jakbym tych smarkaczy do kamieni dorwała...

...interwencja, policja,cała procedura oprócz naszego auta jeszcze jedno uszkodzili .....podobno te łebki nie więcej jak po 10 lat mieli ktoś poleciał za nimi no ale....pod ziemię się zapadli....a my w szoku bo to tak niespodziewanie było
nasze chłopaki na szczęscie jechali kawałek przed nami....nawet nie wiedzieli,dopiero na fona zadzwonili ....że nas zgubili ...
normalnie meksyk

weldon napisał(a):Chorągiewkę to ja znalazłem na trawniku, koło PWPW.
Też przeszedłem z razu obojętnie, ale mi się jakoś przykro zrobiło ...

Wróciłem ...

A to Ci się chwali! ... zaplusowowałeś ... A wiecie, że ja mam pamiętniki mojej babci opisujące czasy II wojny światowej...

...w pierwszej chwili myślałam, że znowu mieliście tą inscenicację walk o Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych... i że tak bez echa przeszło..

weldon napisał(a):"Warszawiacy śpiewają (nie)ZAKAZANE PIOSENKI"...

A na to idziesz?... ponoc frekwencja jest i co roku więcej ludzi...

Jolanda napisał(a):.....podobno te łebki nie więcej jak po 10 lat mieli

wow! to w wieku mojego... jakoś sobie tego nie mogę wyobrazic... ale tak to jest jak dzieci ulica chowa...

Jolanda napisał(a):nasze chłopaki na szczęscie jechali kawałek przed nami....nawet nie wiedzieli,dopiero na fona zadzwonili ....że nas zgubili ...
normalnie meksyk

no to tyle dobrze... toś chyba z ulgą odetchnęła... takim kamykiem w głowę dostac plus szyba

No i, jak widać, wakacje się rozkręcają ...

Gówniarstwo się nudzi ... ciekawe, co by rodzice powiedzieli?
Najgorzej, że to się na co dzień nie zdarza, więc nie wiadomo co robić ...

Dużo rzeczy się nie zdarza na co dzień i kompletnie nie wiadomo jak się wtedy zachować


A wiesz Joasiu, że jak się tak popyta, posłucha, to okazuje się, że z tą Warszawką,
to masa ludzi jest jakoś związana, czy się tego chce, czy nie ...

A mnie dziś trochę zmartwił jeden z widoków na spacerze, no bo skoro
"najpiękniejsze warszawianki są przyjezdne", to co ja mam o tym myśleć?

Piotrek, jak taki dobry to przepis poproszę a co do flagi .. .... dobrze zrobiłeś ,bo to nie uchodzi żeby się po ziemi walała..
Asia ,to te pamiętniki na wage złota są ....cenna pamiątka a raczej bezcenna...
coś mi net szwankuje...

dobranoc

Dobrej nocy życzę....niech wam się kociaki przyśnią

weldon napisał(a):A wiesz Joasiu, że jak się tak popyta, posłucha, to okazuje się, że z tą Warszawką,
to masa ludzi jest jakoś związana, czy się tego chce, czy nie ...

Nieeeee... nie wiem ...mnie ś.p. babcia mówiła, żeby Warszawiakom nie ufac bo to cwaniaczki:wink:

weldon napisał(a):A mnie dziś trochę zmartwił jeden z widoków na spacerze, no bo skoro
"najpiękniejsze warszawianki są przyjezdne", to co ja mam o tym myśleć?

hmm... może rodowite Warszawianki


Jola - jak to jest z tym zamkiem?... Nic mi nie odpisałaś...

Dzień Dobry:)

Ja to sobie spiszę, choćby dla siebie, ku pamięci, póki pamiętam.

Kurczak to było takie coś, co nie było skrzydełkami ani nogami.
Miałem go umyć pod gorąca wodą, a, w międzyczasie, na maśle (tak z centymetr góra) cebulę byle jak cięta z czosnkiem smażyłem, żeby zeszklić.
Potem wrzuciłem w to i trochę smażyłem tego mokrego kurczaka,
potem zalałem wodą. Zimna. Miało być dwie trzecie, ale wlało mi się więcej.
Pikacza na pół godziny się ustawia.

Potem dorzuciłem do tego sól, pieprz zielony, curry, węgierską ostrą paprykę, pieprz syczuański i pieczarki siekane.

Teraz odkryłem, bo przedtem pod pokrywka to się gotowało.
No i śmietanę dwie łyżki wymerdałem z tym sosem i wlałem z powrotem.

Chyba wszystko

A co do babci, to moja pewnej nacji z której Nowy Dwór Mazowiecki swego czasu słynął też nie lubiła ...

Ale kto by tam babciom wierzył