Gotowe ma dwie ...
A dziękuję, samopoczucie i żony i moje takie sobie ...
Na razie siedzi i się nudzi. Miejsce trzyma. Zawiozłem jej lapka, trochę filmów,
żeby nie ocipiała. A to dopiero kilka godzin tam siedzi
Joanka23 napisał(a):hajduczek napisał(a):witam po pracy .....wróciłam po drugiej....ale dopiero usiadłam ,bo dziecię zażyczyło sobie na obiad roladki z piersi kurczaka ...no to mamunia zrobiła(choć marzyła mi się kawa )
Wiola nie masz na zbyciu paru już takich gotowych bo nie mam pomysłu na obiad na jutro a tak mi się nie chce dzisiaj nic robić... może się dogadamy
weldon napisał(a):Gotowe ma dwie ...
A dziękuję, samopoczucie i żony i moje takie sobie ...
Na razie siedzi i się nudzi. Miejsce trzyma. Zawiozłem jej lapka, trochę filmów,
żeby nie ocipiała. A to dopiero kilka godzin tam siedzi
hajduczek napisał(a):Asiu naprawdę chętnie wysle pocztą priorytetem powinno byc pojutrze jak dostaniesz to przy tych temperaturach będą nawet jeszcze ciepłe
weldon napisał(a):Gotowe ma dwie ...
weldon napisał(a):A dziękuję, samopoczucie i żony i moje takie sobie ...
Na razie siedzi i się nudzi. Miejsce trzyma. Zawiozłem jej lapka, trochę filmów,
żeby nie ocipiała. A to dopiero kilka godzin tam siedzi
weldon napisał(a):Klimy ni ma ... Duchota straszna. Jak wróciłem z roboty i zadzwoniłem,
to nawet nie jadłem nic, tylko się obtoknąłem i poleciałem z klamotami, owocami itp. do niej.
Kolacja z tymi dodatkami to odpada. Po co ją denerwować?
I tak ma stresa.
Książkę jakąś strasznie grubą wzięła. Dona Browna coś, ale pod wieczór już kończyła.
Dopiero wieczorkiem jej dali jakąś towarzyszkę do sali.
Operacje dopiero na piątek zapowiedzieli i też nie wiemy, rano czy wieczorem?
Joanka23 napisał(a):A klimatyzację ma chociaż? Nie wiem jak tam u Was z pogodą ale u nas duchota straszna...
weldon napisał(a):Klimy ni ma ... Duchota straszna. Jak wróciłem z roboty i zadzwoniłem,
to nawet nie jadłem nic, tylko się obtoknąłem i poleciałem z klamotami, owocami itp. do niej.
Kolacja z tymi dodatkami to odpada. Po co ją denerwować?
I tak ma stresa.
Książkę jakąś strasznie grubą wzięła. Dona Browna coś, ale pod wieczór już kończyła.
Dopiero wieczorkiem jej dali jakąś towarzyszkę do sali.
Operacje dopiero na piątek zapowiedzieli i też nie wiemy, rano czy wieczorem?
Serce w pasy napisał(a):Joanka23 napisał(a):A klimatyzację ma chociaż? Nie wiem jak tam u Was z pogodą ale u nas duchota straszna...
Tak. Klimę, codziennie nowa pościel, rano boy hotelowy przynosi świeżutki sok z pomarańczy i bagietki oraz szynkę parmeńksą, a do tego kawior i truskaweczki, przywożoną codziennie prywatnym odrzutowcem z francji.
Aśka zmień dealera albo bierz połowę
.
gordipi napisał(a):A może skocz na BP i kup worek lodu za 4,50
Muliness napisał(a):Witam
Popracowałam i padłam teraz idę do sklepu bo w lodówce tylko światło .
Czemu dopiero operacja w piątek? czy oni nie biorą pod uwagę że człowiek się denerwuje Szkoda słów .... Pozdrów Bożenkę
idę bo mi żabkę zamkną
Powrót do Rozmowy o turystyce i nie tylko