Bocian napisał(a): Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
PysiaPysio napisał(a):Bocian napisał(a): Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
Przynajmniej ponoszą taki sam stopień ryzyka... a w tym wpadku rodzice raczej nie zamknęli się z dzieckiem w samochodzie.
PysiaPysio napisał(a):Bocian napisał(a): Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
Przynajmniej ponoszą taki sam stopień ryzyka... a w tym wpadku rodzice raczej nie zamknęli się z dzieckiem w samochodzie.
PysiaPysio napisał(a):Bocian napisał(a): Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
Przynajmniej ponoszą taki sam stopień ryzyka... a w tym wpadku rodzice raczej nie zamknęli się z dzieckiem w samochodzie.
Bocian napisał(a):Ja myślę podobnie jak Krystof... Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
Bocian napisał(a):PysiaPysio napisał(a):Bocian napisał(a): Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
Przynajmniej ponoszą taki sam stopień ryzyka... a w tym wpadku rodzice raczej nie zamknęli się z dzieckiem w samochodzie.
Czyli zabicie dziecka i przy okazji siebie, ich rozgrzesza?
Rysio napisał(a):Bocian napisał(a):Ja myślę podobnie jak Krystof... Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
200km/h samo w sobie nie jest bardziej niebezpieczne niż jazda 80 bez wyobraźni. Co z tego że pojedziesz autostradą 100km/h ale np zmienisz pas ruchu bez dokładnego spojrzenia w lusterko i dostaniesz strzał z tyłu. Gdyby sama prędkość była niebezpieczna Niemcy dawno wprowadziliby ograniczenia a samochody otrzymałyby cugle blokujące je przy 130. 200 km/h można jechać jeśli ma się wyobraźnię i zdajemy sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. W tym konkretnym przypadku zabrakło zarówno wyobraźni jak i przewidywania konsekwencji działania.
Jestem w ogóle ciekaw jakim trzeba być rodzicem/debilem
Krystof napisał(a):ja rozumiem, że wydarzyło się nieszczęście, ale to mogło być np. tak:
- jechali w chłodzie z klimą
- zatrzymali się pod drzewem
- dziecko spało, więc go nie ruszali
- MYŚLELI, ŻE AUTO TRZYMA CHŁÓD
- zaglądali do niego co chwilę przez okno - po cichu, żeby go nie zbudzić, patrząc z miłością, jak słodko sobie śpi i śpi ...
- a teraz przeżywają dramat życia
Jasne - mogło być inaczej - może są złymi rodzicami, samolubami i debilami ... ale nie nam to oceniać. Bo po prostu nie wiemy.
poza tym dzieci często dziedziczą pasje rodziców, moje uwielbiają od małego szybką jazdę samochodem.
Ktoś może też powiedzieć że jeżdżąc szybko na nartach z dzieckiem po czarnych trasach lub wspólnie galopując końmi leśną ścieżką narażam dziecko...
Rysio napisał(a):Bocian napisał(a):Ja myślę podobnie jak Krystof... Ilu jest rodziców którzy pędzą z dzieciakami po 200km/h. I co? Nikt ich nie potępia... Są "bohaterami w swoim domu"...
200km/h samo w sobie nie jest bardziej niebezpieczne niż jazda 80 bez wyobraźni. Co z tego że pojedziesz autostradą 100km/h ale np zmienisz pas ruchu bez dokładnego spojrzenia w lusterko i dostaniesz strzał z tyłu. Gdyby sama prędkość była niebezpieczna Niemcy dawno wprowadziliby ograniczenia a samochody otrzymałyby cugle blokujące je przy 130. 200 km/h można jechać jeśli ma się wyobraźnię i zdajemy sobie sprawę z ewentualnych konsekwencji. W tym konkretnym przypadku zabrakło zarówno wyobraźni jak i przewidywania konsekwencji działania.
Krystof napisał(a):- MYŚLELI, ŻE AUTO TRZYMA CHŁÓD
Powrót do Ceny, usługi, przepisy, porady różne