Odcinek dziesiątyZanim przejdę do opisywania kolejnego dnia na wyspie , chcę napisać kilka słów o najbliższym otoczeniu naszego apartmana.
Ponieważ nie jestem nocnym markiem zwykle budzę się bardzo wcześnie tj. ok.4.30 Ale nie myślcie ,że chodzę spać z kurami -6 godzin snu zupełnie mi wystarczy:lol: Nie wstaję też o tej godzinie wstaję , gdy mam wolne.Zwykle przewracam się na drugi bok i lewituję jeszcze z 2 godzinki ,ale nie można tego nazwać snem. Małż w okolicach 5 nad ranem jest w głębokiej fazie rem i pewnie dawno by się ze mną rozwiódł , gdybym budziła go regularnie tak wcześnie
Ale wrócę do sedna , czyli do mojej lewitacji do 7 rano w dniach wolnych.
Powiem krótko : TUTAJ SIĘ NIE DA.
A może da się, jak śpi się przy zamkniętym oknie .Ale jest tak gorąco ,że bez klimy nie da się
Ja nie cierpię spać przy włączonej klimatyzacji , więc na noc zostawiamy otwarte co się da .
Oczywiście małż śpi kamiennym snem i nic się go nie rusza.
I tak codziennie przed 5 rano zaczyna się koncert
- ok.5 zaczynają piać koguty z okolicznych gospodarstw i winnic , których jest sporo na stokach w okolicy Komižy,
- następne są mewy,
- punktualnie o 6 przez 5 minut dzwonią jak oszalałe dzwony z samostanu ,
- ok.7 włączają się cykady i inne zgrzytające stworzenia.
Jakby tego było mało mamy sąsiada, który również nie lubi długo spać
Swój dom ma tuż za naszym domem , a ten garaż , który jest na przeciwko nas po drugiej stronie ulicy należy właśnie do niego.
W tym garażu i przednim trzyma różne sprzęty , których używa naprzemiennie od 5.30 . Są to: skuter - jeździ nim w te i nazad, stary golf w dieslu i taki mini ciągniczek - głośny jak diabli
Mnie to tylko śmieszy , bo i tak nie śpię i codziennie obserwuję jego poczynania z naszego tarasu:
Ale nie wszystko jest zabawne.
Sąsiad ma psa. Bardzo smutnego psa
Pies uwiązany jest na łańcuchu. Jest to bardzo długi łańcuch i piesek praktycznie może biegać po całym podwórku.
Ale co to za przyjemność , jak nikt nigdy nie wyprowadza go na spacery
Spędza więc całe dnie na betonowym podwórku, głównie leżąc na podeście schodów prowadzących do drzwi domu.
Nie wiem , może ma gdzieś legowisko w niewidocznym dla mnie miejscu . Ale codziennie widuję go o świcie jak śpi na gołym betonie tego podestu
A ja myślałam,że tylko na polskiej wsi można spotkać psy na łańcuchu