Odcinek trzeci część trzecia
Poprzednią część zakończyłam padnięciem na łóżko
Jednak przy włączonej klimatyzacji szybko odzyskałam siły .
To co teraz? No jak co ? Na plażę
Książka, aparat ,leżaczek ,picie + pączek z pekary i lecę
I zamiast iść na najbliższą Bistricę postanowiłam iść na Likvę .
Zaraz ktoś napisze ile można robić zdjęć tego samego ?
Ale widząc te kolory - a światło tego dnia było wyjątkowe- po prostu nie mogłam się powstrzymać
i znowu plaża Habanero
zbliżam się do Likvy:
Jestem znowu nieźle przygrzana, choć do Likvy jest może z 500m.
Marzę tylko o kąpieli..........
A tu zamiast ciszy i spokoju łomot z budowy
A mogłam zostać na Bistricy
Nie wracam jednak , bo z tego gorąca jestem bliska omdlenia
Na szczęście odgłosy z budowy nie mają charakteru ciągłego i czasem udaje mi się coś przeczytać i usłyszeć własne mysli
robię zdjęcia Splitowi:
a w międzyczasie prawie nie wyłażę z wody, co uwielbiam
Przed 15 dzwoni szczęśliwy Małż z informacją ,że będzie po 16.
No to wracam , a po drodze..... ...............
......jak zwykle plaża Habanero
i Bistrica:
a na niej rozmarzona para:
Wracam do apartmana i przygotowuję obiad z zakupionych w sklepie gotowych pljeskavic z serem - nawet dobre były.
Małż po nurkowaniu i obwitym obiedzie pada na łóżko i śpi jak zabity do wieczora.
Resztę dnia spędzam z książką na tarasie w ciszy i spokoju
A ten widok nigdy mi się nie znudzi:
namierzam wielki kontenerowiec:
A wieczorem.....wieczorem pijemy winko na tarasie
laku noć