pancezary napisał(a):No właśnie takie pytanie chciałbym Wam zadać. Jak to wygląda z Waszej strony? Mamy standardowy 2 - tygodniowy urlop i zawsze staraliśmy się po pierwszym tygodniu zmieniać miejsce zakwaterowania (np. pierwszy tydzień Orebić a drugi Peroj). Jeździliśmy tak x razy i teraz o zgrozo Żona wymyśliła, żebyśmy pojechali do Grecji lub Turcji. No nie żeby mi się tam nie podobało, ale strasznie mnie po raz kolejny cięgnie do CRO. Ratujcie ludzie!!!!
naszastruga napisał(a):pancezary napisał(a):No właśnie takie pytanie chciałbym Wam zadać. Jak to wygląda z Waszej strony? Mamy standardowy 2 - tygodniowy urlop i zawsze staraliśmy się po pierwszym tygodniu zmieniać miejsce zakwaterowania (np. pierwszy tydzień Orebić a drugi Peroj). Jeździliśmy tak x razy i teraz o zgrozo Żona wymyśliła, żebyśmy pojechali do Grecji lub Turcji. No nie żeby mi się tam nie podobało, ale strasznie mnie po raz kolejny cięgnie do CRO. Ratujcie ludzie!!!!
Jazda do Turcji to jednak spory kawałek dalej, jeśli chcecie jechać gdzieś na wybrzeże egejskie. Do tego granica, w sezonie zwykle mocno zatłoczona. Trzeba liczyć minimum dwa pełne dni podróży w każdą stronę. Przy 2 tygodniach urlopu może być ciężko. Chyba że założycie 10 dni pobytu w Turcji.
Mogę polecić nasze rozwiązanie. 8-9 dni w Grecji i wracając 4-5 dni nad jeziorem Ohrydzkim w Macedonii. Przepiękne miejsce.
A jeśli wyłącznie Grecja, to np. tydzień na Pelionie i tydzień na Halkidikach albo na Thassos.
W 16 dni spokojnie można ogarnąć. Doradzam jednak wziąć dzień czy dwa urlopu więcej, na nieprzewidziane wypadki i po prostu aby "odparować" po powrocie.
Powrót do Relacje wielokrajowe - wycieczki objazdowe