napisał(a) Magda O. » 31.07.2017 19:27
cd
Kolejny dzień to plażowanie. Wiedziałam, że w Žuljanie mamy do wyboru kilka plaż, ale nie miałam ochoty plażować ani na plaży głównej, którą widzieliśmy z balkonu, ani na dwóch pozostałych bardziej znanych plażach, jak Kremena czy Vucine. Wcześniej zrobiłam rekonesans ( google, cro.pl) i wiedziałam, że po prawej stronie miejscowości, idąc w stronę Trstenika, można znaleźć jakieś zatoczki.
Tutaj na przykład
CroAna pokazała jedną z nich.
Jeszcze sesja ze śniadaniem na balkonie
Idziemy na plażę. Do zatoczki CroAny nie dotarliśmy, bo zobaczyliśmy, że już ktoś tam idzie, a my chcieliśmy mieć plażę tylko dla siebie. Szybko znaleźliśmy takie miejsce. Plaża nie była może idealna - do południa skryta była w cieniu ( ale czy to na pewno minus?), część plaży pokrywała gruba miękka warstwa morskiej trawy naniesionej przez fale. To też było minusem tylko połowicznie, bo chociaż wyglądało to niezbyt ładnie, to sprawiało, że każdy, kto zajrzał od czasu do czasu w poszukiwaniu miejsca do plażowania miał do wyboru rozłożenie się właśnie na tej warstwie trawy i większość rezygnowała. Za to wejście do wody przyjemne, a dzięki temu, że mieliśmy dużo cienia, mogliśmy długo plażować, w spokoju czytać, pływać i popijać zimne piwko z przenośnej lodówki w formie torby, którą zawsze mamy przy sobie na plaży
Zejście na plażę:
Drugiego dnia po południu sprawdziliśmy jeszcze plażę Kremena. Całkiem niezła, ale po godzinie 18 ludzi nadal było sporo, to co tam się musiało dziać w ciągu dnia? Raz nam wystarczył. Na Vucine nie dotarliśmy ani razu, bo i po co?
Kilka ujęć z Kremenej:
Ostatnio edytowano 04.09.2017 20:18 przez
Magda O., łącznie edytowano 2 razy