napisał(a) Magda O. » 13.09.2017 07:45
Katerina napisał(a):Hej, pozdrawiam z Orebića
Jak przeczytałam napis" koniec", to mi się tak dziwnie zrobiło - uprzytomniłam sobie,że my już na półmetku wakacji
Ale jeszcze Brač przed nami..
Fajny ten Zagrzeb.Też mam kiedyś w planie - moja babka chodziła tam do liceum i mieszkała tam część jej rodziny(której nigdy nie poznałam).Tak też powinnam ruszyć rodzinnym szlakiem - zaczynam już w trakcie tego urlopu, ale do Zagrzebia raczej nie dotrę.
Dzięki za relację i foty .Teraz tylko trzeba czynić plany i przygotowania do przyszłych wakacji
Zazdroszczę pobytu na moim ukochanym półwyspie… Brač też zazdroszczę, strasznie bym chciała tam wrócić. Ciekawa jestem tych rodzinnych szlaków i mam nadzieję, że będzie relacja
Co do planów to ja już jakieś tam poczyniłam, wprawdzie tym razem nie na południu, ale też mogłoby być fajnie
co do ich realizacji – zobaczymy w przyszłym roku.
elka21 napisał(a):Czyli, nie było tak źle z tym autkiem. Domyślam się, że wytrzymało drogę powrotną do domu, a na dodatek pojechało jeszcze do Polańczyka. Chyba, że się mylę
.
Dzięki za super relację, a na Pelješac i do Žuliany też jeszcze kiedyś wrócę
Nie było tak źle, ale dopóki nie wiedzieliśmy, co jest grane, mieliśmy stresa… w każdym razie następnego dnia po powrocie auto zostało odstawione do serwisu, podczas gdy my się pakowaliśmy i już po południu wyruszyliśmy
CROnikiCROpka napisał(a):Fajnie się podróżowało z Tobą, a Żuljanka okazuje się całkiem fajną lokalizacją, wartą wzięcia pod uwagę
Bardzo, bardzo fajna lokalizacja
maslinka napisał(a):Magda O. napisał(a):Pub z Ožujskiem, tam zostaliśmy najdłużej
To nasza ulubiona knajpka w Zagrzebiu
Bywaliśmy tam po kilka razy podczas trzech pobytów w stolicy, zdarzało się, że kilka razy dziennie
Zagrzeb jest bardzo fajny!
Dzięki za ciekawą relację
Szkoda, że to już koniec...
Nie dziwię się, że tak często tam bywaliście
Teraz mam już dwie ulubione knajpy w Zagrzebiu (obok Capuccinera).
piekara114 napisał(a):Fajnie, że udało Wam się Zagrzeb wpleść w trasę powrotną. My tak zrobiliśmy rok temu, wprawdzie tylko wieczór i postanowiliśmy, że trzeba będzie to powtórzyć. Niestety w tym roku powrót w Hvaru wśród pożarów i już późna pora spowodowały, że zrezygnowaliśmy....
My za pierwszym razem też spędziliśmy w Zagrzebiu tylko wieczór, więc cieszę się, że tym razem udało mi się spędzić tam więcej czasu.
piotrf napisał(a):Muszę przyznać , że my również Zagrzeb potraktowaliśmy do tej pory "po macoszemu" , "po łebkach" , czy jak tam kto woli - w każdym razie gdy już wjedziemy na teren CRO , to jakaś dziwna siła goni nas w góry albo nad Jadran . . .
, więc na zwiedzanie tego miasta poświęciliśmy do tej pory w sumie może pół dnia . . .
Trzeba to zmienić
Dziękuję za możliwość podróżowania z Wami , trochę szkoda , że już koniec
Pozdrawiam
Piotr
To tak, jak my. Jednak co Jadran, to Jadran… Zagrzeb chyba najlepiej odwiedzić w drodze powrotnej, po pożegnaniu z Jadranem
myślałam, żeby pojechać tam kiedyś np. na majówkę, ale to chyba też by nie wypaliło, nie wytrzymałabym wiedząc, że Jadran jest tak blisko…