Po pierwsze, dzięki za konkretny, treściwy wątek pełen użytecznych informacji na temat pięknej wyspy Dugi Otok.
Chciałbym dorzucić małą aktualizację z sierpnia 2019. Wiem, że były nowsze wątki o Dugim Otoku, ale ten wydaje się być najmniej "rozwodniony" i wyskakuje wysoko w googlu.
Prom: Można kupić bilet przez internet z wyprzedzeniem, co wg regulaminu gwarantuje wjazd na prom o danej godzinie
pod warunkiem przybycia odpowiednio wcześnie. My płynęliśmy w środku tygodnia, przyjeżdżaliśmy na godzinę przed, nie byłoby problemu nawet bez biletu, więc nie przetestowaliśmy jak w praktyce funkcjonuje gwarancja dla biletów z internetu.
Bankomaty: są 3 w Sali w porcie, 1 w Bożawie (choć znajomi się skarżyli, że chciał dużą prowizję) i 1 przy knajpie w parku Telaścica, blisko początku ścieżki do jeziora Mir. Był też Euronet na promie.
Płacenie kartą: bez problemu płaciliśmy: w markecie Tommy w Sali, w dwóch sklepikach w Bożawie, na stacji benzynowej w Zaglav, we wszystkich knajpach, których byliśmy (jedna w Zaglav, jedna w Sali, jedna na kampie koło Verunic). Można odnieść wrażenie że nie ma z tym problemu. Nie wiem jak w barach przy plaży.
Supermarkety: generalnie takiego z parkingiem i wózkami to na wyspie nie ma. Największym sklepem jest Tommy w porcie w Sali, ale nie jest przystosowany dla zmotoryzowanych.
Plaże: Jeździliśmy na zmianę na Sakarun (znana też jako Saharun) i Veli Żal. Obie mają piaszczyste dno. Sakarun ma również piasek na brzegu (prawdziwy, jak nad Bałtykiem, tylko że sięga ok. 3m w głąb lądu, potem otoczaki). Na Veli Rat plaża z dość dużych otoczaków. Veli Żal ma piękny kolor wody, Sakarun też, ale to Veli Żal zrobił na nas pod tym względem piorunujące wrażenie. Minusem Veli Żal jest brak cienia. Na Sakarun jest na skraju lasek gdzie można się rozbić w cieniu (np. rodziny z niemowlętami znajdowały tam schronienie). Przy Veli Żal i Sakarun są płatne parkingi. Veli Żal: 15 HRK za 2h, 30 HRK za dzień. Sakarun: 10 HRK za 1h, 50 HRK za dzień. Po 18 już nie kasują. Na Sakarun można za darmo zaparkować przy głównej drodze i wiele osób z tego korzysta. Do Veli Żal jest od drogi za daleko i też nie ma gdzie bezpiecznie stanąć - nie widzieliśmy nikogo kto by próbował. Przy wspomnianych plażach nie ma atrakcji dla dzieci typu dmuchańce, trampoliny, czy place zabaw. Nie ma też pryszniców (co nie dziwi, bo Dugi Otok ma problemy z wodą, a do tego plaże są oddalone od miejscowości, więc sytuacja pewnie się nie zmieni nawet jeśli kiedyś Chorwaci doprowadzą na wyspę wodociąg z lądu). Na plażę Brbinjscica, którą chyba polecał autor wątku, się nie wybraliśmy po relacji znajomych, że nie jest ładniej niż na Sakarun i Veli Żal, a jest problem z parkowaniem wzdłuż drogi dojazdowej i potem nawracaniem przy wyjeździe (pewnie jest OK poza sezonem gdy jest się jednym z dwóch samochodów co się na dole mieszczą
).
Dojazd do parkingu przy Veli Żal wąskim asfaltem, a do parkingu przy Sakarun szutrem. Normalnie się dojeżdża osobówkami. Gdy ktoś jedzie z przeciwka to się zjeżdża na pobocze bez potrzeby kombinowania gdzie zrobić mijankę jak na niektórych Chorwackich dojazdach do plaż. Czy jest tłok na tych plażach? Zależy z czym porównać. Na Veli Żal mniej ludzi niż na Sakarun. Ale nawet Sakarun na początku sierpnia to nie Władysławowo, czy w Chorwacji np. Baska lub Tucepi. Przyjeżdżaliśmy ok. 11:00 i zawsze się rozłożyliśmy na piasku przy brzegu i jak dojechali znajomi chwilę później, to zawsze było dla nich miejsce obok nas. Nie będę przesadzał, że z luzem, ale nie było wrażenia tłumów (choć każdy ma swoje subiektywne odczucia oczywiście).
Zachody słońca: Takie jakich nigdzie w Chorwacji nie trafiliśmy: przy latarni Veli Rat, na klifach Telascicy, na plaży Veli Żal.
Gdzie stacjonować? Uważam, że jeśli pasują komuś plaże Veli Żal i Sakarun, to lepiej gdzieś na północy wyspy. Z Savaru dojeżdżaliśmy do Veli Żal ok. 15 minut, a na Sakarun ok. 25 minut. Z Sali będzie ok. 25 minut dłużej. Niemniej, jeśli ktoś lubi wieczorem pochodzić po marinie, od knajpki do knajpki po czymś co chociaż przypomina starówkę, to wtedy tylko Sali. Kwestia priorytetów. Nam wystarczyła wizyta w Sali przy okazji wycieczki do Telaścicy.
Telaścica: Super. Nie są to oczywiście Plitvice czy Krka, ale też cena za wejście symboliczna. Wysokie skaliste klify naprawdę robią wrażenie. Szczególnie jak się obejrzało filmy z drona pokazujące jak wąska jest wyspa. Jezioro Mir ładne, ale nie zgadzam się z opisami wycieczek do parku wymieniających je jako główną atrakcję. Nie widzę też sensu się w nim kąpać gdy godzinę temu się wyszło z Jadranu. Na pewno warto przejść się do końca jeziora, bo ścieżka wzdłuż jeziora prowadzi do miejsca przy morzu ("plaży") gdzie są poustawiane wieże z kamieni i gdzie są fajne widoki na klify i z klifu. Bilet do parku jest ważny 24h i sam park jest (jeśli dobrze zrozumiałem) czynny całą dobę. Myślę, że dobrze pojechać wieczorem: jest trochę chłodniej, nie ma już ludzi z wycieczek przypływających do parku statkami i jest szansa na zachód słońca. Jak się ma niedosyt, albo nie wszystko się zobaczy przed zmrokiem, to można na tym samym bilecie wrócić rano. W sierpniu 2019 niestety w remoncie był fort Grpascak. Cały otoczony płotem. Na szczęście dostępny był punkt widokowy obok, z którego widać jezioro Mir i klif obok niego + jakieś pierwsze Kornati da się wypatrzeć. Generalnie Telaścicę zwiedza się pieszo po zostawieniu samochodu na parkingu w środku parku, ale na Grpascak w przeciwieństwie do innych punktów widokowych można wjechać samochodem.
Latarnia (Veli Rat): Nie zauważyliśmy opcji zwiedzania (wejścia na górę). I tak warto przyjechać zobaczyć tę latarnię i widoki wokół.
Woda: Generalnie turysty nie obchodzi to, że jest przywożona statkami na wyspę. Jak dopytałem gospodarzy, to tylko przyznali, że dobrze byłoby uważać by nie zostawiać niepotrzebnie odkręconej wody gdy się faktycznie nie korzysta, ale to tyle. Dopytałem też czy wodę z kranu można pić - powiedzieli że bez problemu, ale pewnie nie zawadzi zawsze w konkretnym miejscu spytać.
Ceny: W knajpach jest drogo. Ok, generalnie na wyspach jest drożej niż na lądzie, a na północy drożej niż na południu, ale i tak w porównaniu z większością miejsc w CRO jest drogo. Myślę, że w grę wchodzą: odległość od lądu, mała liczba turystów, może też orientacja na zasobne portfele tych co przypływają jachtami. Szacuję, że zostawialiśmy w restauracjach ok. 50% więcej pieniędzy niż w innych miejscach Chorwacji. Przykładowe ceny: 110 HRK za lignje prżene bez frytek w restauracji przy porcie (frytki dodatkowo 25 HRK), 75 HRK za pizzę prosciutto w restauracji na kampie, 10 HRK gałka lodów w kawiarni w Bożawie (+ chyba opłata za usługę 10 HRK, bo za 6 gałek płaciliśmy 70 HRK, a innym razem za 3 gałki 40 HRK, więc tak mi wyszło z układu równań
)
Czy warto? Wg mnie zdecydowanie tak. Widoki unikatowe w Chorwacji. Plaże Sakarun i Veli Żal wśród najładniejszych w CRO, w tym Sakarun normalnie piaszczysty (bo różnie bywa z tym co Chorwaci uznają za piaszczystą plażę), a woda pięknie przejrzysta. Pewnie nie jest to jednak pierwsza wyspa w CRO do odwiedzenia, bo nie ma na niej pięknych zabytkowych miasteczek jak np. Krk czy Hvar. Gdyby Sali przenieść na wyspę Krk, Hvar czy Brac, to nikt by tam do niego nie zajrzał