Wybieramy się na słynny SAHARUN, ale że na zdjęciach satelitarnych odkryłem dojazd pod samą plaże i to nie od płatnego parkingu to muszę tam dojechać. Droga ma mieć szerokość 2 metrów więc Mercia się zmieści. Trochę błądzę, ale w końcu znajduję te właściwą. Jak już miniecie płatne parkingu przy słynnej plaży trzeba jechać dalej w kierunku Veli Rat aż po lewej stronie dojedzie się do pomnika. Przed nim jest przystanek autobusowy. Ta właściwa ścieżka to ta przed przystankiem. Droga okazała się niezła, ale krzaczory porysowały lakier i teraz trzeba to spolerować bo samo mycie nic nie dało. Przy okazji tłumik zaczyna pięknie warczeć. Tu też musimy się cofnąć by przepuścić VW transportera wiec przynajmniej wiem, że dobrze jedziemy skoro ktoś jedzie z przeciwka. Na plaży odkrywam, że urwałem rurę wydechową ... zostawiamy auto i dalej idziemy pieszo. Niestety plaża to zbiorowisko jakich my unikamy. Miejsce do pływania wyznaczone bojami. Nie znoszę takich ujęć w systemy, a szczególnie na wczasach. Robimy kilka fotek i wracamy gdzie stoi autko.
Dziś nurkujemy razem z Kariną, która odkryje na dnie ...
kamienne serce