Oj popadało w nocy.
W ciągu dnia ma być kontynuacja.
Wracając do "znajdź różnice" w śniadankach z Biogradu, to można potraktować to jako rozgrzewkę
Otóż stronę albo dwie wcześniej, jest zdjęcie z "deski śniadaniowej".
I teraz nie wiem, czy mi retinę rozwaliło, czy jakaś żyłka pękła lub się zatkała (bo to jestem w grupie podwyższonego ryzyka) w mózgu...
Czy widzicie tam grillowaną cukinię?
Tydzień minął jak z bicza strzelił. I "tylko" 400 km pontonem.
Wczoraj opłynęliśmy Žut, jedna z "przyjemniejszych" wysp
Sporo zatoczek i "pontonowych" plażyczek. A i woda jakby cieplejsza
Leżysz sobie i się bujasz, myślisz o ewentualnej zmianie sprzętu na "piętro wyżej" i...
nie, nie przy naszej "formule" spędzania wakacji.
Przecież dobijanie do plażyczek stanowi - może nie kwint - ale esencję naszych wypraw.
Poza tym coraz rzadziej czyszczę okulary więc nie jest tak źle.
RIB'em lub "skorupą" nie za bardzo...
Południowy głód zaczął lekko doskwierać, bardzo miłe wspomnienia mamy z konoby Žmara, niedaleko, to wio
Zmiany, zmiany...
okazało się, że nie mają w menu palacinków.
Ale nie ma tego złego, co by...
Carpaccio i pasztecik z tuńczyka, sałatka z rekina... można żyć
Poza tym urocze miejsce do plażowania
Wracając wstąpiliśmy do Sali, Olka chciała zajrzeć do pamiątkowego,
Zonk.
Godziny otwarcia: 10-12 i 19-23
A Bernard jak to Bernard, obiecał jagniątko, to i dotrzymał słowa
I poprawił deserem
------
6:00 milczenie cykad ptaszki też tak jakby nieśmiało
------
Miłego dzionka, Ludkowie