Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj! [Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Nie pada. Zapowiada się bardzo ładny dzień. Ale nie wiem, dlaczego cykady wciąż milczą Może zbyt chłodno? Na balkonie, póki co, jest mi lepiej w "t-shircie"
To trochę was wytrzęsło wczoraj. Zupa bezwodna - zaciekawiłeś mnie A co do carbonary, nie chcę być bardzo upierdliwy ale ja robię chyba lepszą. Ta wygląda jak jajecznica z makaronem
Fakt, Bernard nie potrafi zrobić "sosu jajecznego". Mam wrażenie, że wrzuca tam całe jajka z białkiem. Jednak sytuację ratuje sławońskie mięsko Póki co, bezkonkurencyjne
Dzień dobry, mili czytający i piszący Jest 4:00 i jedynym tłem audio jest nieco delikatnego świergotu Nawet wiatr i woda wycofały się poniżej progu akustycznego.
Jacht, obawiam się, że "ugasił się" sam. Doszczętnie. Ze trzy razy przeleciał nad tym samolot pożarnych, ale wody nie zrzucał. Pewnie obserwował czy ogień nie przenosi się na przybrzeżne zarośla. Bernard skwitował: nic nowego. W Chorwacji jest średnio ze 30 takich "pokazów" w każdym sezonie. ------ 4:30 dołączył inny ptaszek a niebo za Lavdarą różowieje (podgłośnić)
------ O czym mam pisać? O buteleczkach, mydełkach i następnym kamiennym naczyńku nabytym w Biogradzie? O śmieciach na plażyczkach? Tu w zeszłym roku smażyłem mięsko i "siebie"
O, przypomniało mi się , że ustaliłem sobie nową miarę kunsztu sterowania pontonem "Częstość czyszczenia okularów" Jeśli tylko raz na koniec dnia, to byłem dobrym skipperem Na razie tylko jeden dzień był w pełni gładki, więc miarka jest "względnie miarodajna" ------ 4:55 dołączył gołąb "huhu-huu" ------ Ma to coś magicznego w sobie. Różowiejąca świtem woda aż po horyzont. Tego mi najbardziej brakuje w domu. Choć "w górkach" też mamy ładnie. O, mam towarzystwo
I normalnie pyrkasz sobie "do bazy", a tu taki widok
Na wodzie zaraz się gęściej zrobiło... "panem et circenses..."
------ co jest grane? 5:25 milczenia cykad ciąg dalszy ------ No to do "domu"
Na zasłużoną rybkę
Przeglądałem w innym wątku ceny. U Bernarda "ryba I klasy" (dorada, brancin) kosztuje 65 euro/kg, a za - nazwijmy to "klasą 0" - (piotrosz, skorpena) 80 euro/kg. ------ 5:35 pierwsza "nieśmiała" cykada ------ To Wy też już się budźcie Miłego dnia
Hejka Bogdan Ja już od 5 na nogach. Było już pobiegane z Racisce na plaż Vaję. Tam fajny trening w niesamowitych okolicznościach przyrody. Teraz piję wodę na tarasie i idę zaraz do wody na szybką kąpiel. Dziewczyny jeszcze śpią Racisce wymiata. Jesteśmy w innym wymiarze. Pozdrawiam i życzę pięknego dzionka. Widzimy się po urlopach u nas, do szybkiego
Hej, Hej, Konradzie ja to nie mam takiego sportowego zacięcia wolę leniwie na balkonie "budzić zmysły" Całkiem serio: podaj mi Wasz adres na Hvarze. (nie będę tego targać z powrotem do domu. Wy też nie bo zużyjecie )