napisał(a) dangol » 09.10.2012 10:20
Witaj, Ewo.
Ciepłe rzeczy to się przydały przede wszystkim w Polsce
, zwłaszcza że wylatywaliśmy w deszczowy dzień, przylot wyglądał podobnie...
Już w Maroku najcieplejsze okryciem był co najwyżej cienki dzianinowy sweterek albo bawełniana bluzka z długim rękawem, ale one przydawały się
głównie z samego rana, przy wyjeździe z hotelu w dalszą trasę, najczęściej o naprawdę wczesnej porze. Czasem też wieczorem, gdy się włóczyliśmy już samopas, nie z wycieczką.
My mieliśmy trasę "Cesarskie Miasta", myślę że w kazbach "magicznego południa" w dzień może być jeszcze cieplej
, ale nocą już
niekoniecznie. Lepiej więc zabrać ze sobą jakieś cieplejsze rzeczy, ale bez przesadnej ilości.