Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Drugie oko na Maroko...

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 07.10.2008 19:24

1 - P1019061 (1).JPG


Pora na ciszę i dostojność nekropoli Saadytów.

wojan napisał(a): Za ich panowania w XVI i XVII w Marrakesz był kwitnącą metropolią.Rządzący Marokiem po upadku Saadytów "szalony król" Mulaj Ismail ( pamiętacie go z Meknes ? ) zazdrosny o piękną saadycką architekturę, kazał zburzyć pałace swoich poprzedników, jednak nie odważył się podnieść ręki na ich groby.Otoczono je wysokim murem i zasypano piaskiem.Dla świata i turystów przywrócili je dopiero na początku XX w. francuscy archeolodzy.


Na terenie nekropolii są dwa mauzolea z grobami 4 sułtanów i oraz 62 uprzywilejowanych członków ich rodzin.
Zwiedzanie zaczynamy od najstarszego mauzoleum, zbudowanego dla Lalli Messaudy, matki sułtana Ahmeda Al-Mansoura (to na jego polecenie zbudowano główne budowle nekropolii) oraz Mohammeda ech-Szejka, założyciela dynastii Saadytów. W najokazalszym mauzoleum, z kopułą cedrową i 12 kolumnami, pochowany jest sułtan Ahmed Al-Mansour ad-Dahbi (budowlę ukończono jeszcze za jego życia).

2 - P1019061 (2).JPG


3-P1019061 (4).jpg


4-P1019061 (9).JPG


Na terenie dziedzińca i ogrodów nekropolii są grobowce pozostałych członków królewskiego rodu oraz dworzan. Zadziwiający jest grób skierowany w inną stronę, niż pozostałe. Skoro nie jest ustawiony w głową w stronę Mekki, to z pewnością jest to miejsce spoczynku jakiegoś niewiernego.

5-P1019061 (3).jpg
Ostatnio edytowano 25.11.2019 20:38 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 11.10.2008 21:04

Po nekropoliach byliśmy już trochę wycieńczeni, po całym intensywnym dzionku przy kontynentalnej, iście afrykańskiej pogodzie, nie mogło być inaczej! Pilot wpadł na pomysł, żeby :o przesunąć wieczorną wizytę na placu Dżamaa el Fna właśnie na teraz. Być może miał obawy, że jeśli grupa dotrze do hotelu na obiadek i odświeżanie, to zapoznawanie się ze specyficzną atmosferą placu odpadnie, bo wszyscy się rozleniwią totalnie i już się z hotelu nie ruszą :lol: . A przecież wizyta na placu była w programie wycieczki, a program rzecz święta :wink: ! Co prawda w międzyczasie była godzinka czasu wolnego w okolicy placu właśnie, ale to było mniej więcej południe i plac był niemalże wymarły :x . A przecież chodzi właśnie o to, żeby zobaczyć co tam się dzieje, bo to właśnie dzięki temu Jamaa el Fna jest na liście dziedzictwa UNESCO! Tylko czy naprawdę będzie się tak dużo działo około godziny 16-17? Coś w tym skwarze :? nie zanosi się na żadną rewelację...
Pomysł pilota wywołał w grupie rozłam :arrow: część podchwyciła propozycję, pozostali (w tym rzecz jasna :mrgreen: my - niepokorni) obstawali za ścisłym w tym przypadku :wink: przestrzeganiem programu, żeby :idea: wizyta na placu była wieczorem! Świńskim targiem zapadła decyzja o wariancie pośrednim - teraz do hotelu, a dla chętnych około godz. 17:30 ponowny przejazd na plac i pobyt tam przez mniej więcej 1,5-2 godziny... Ta opcja nas zadawalała :), bo dawała możliwość realizacji własnego planu :wink:.
Już wcześniej dopytaliśmy naszego arabskiego przewodnika Salima o lokalizację hotelu w Marrakeszu, bo :idea: po marokańskich opowieściach Cromaniaków, zamarzyła mi się wizyta w Jardin Majorelle. Hotel Al Kabir szczęśliwym trafem umiejscowiony był w wybudowanej przez Francuzów dzielnicy Gueliz, w zasadzie całkiem niedaleko od ogrodów :D .

1- IMG_0634.jpg


2- IMG_0633.jpg


Nie było jednak 100-procentowej pewności, że uda nam się dotrzeć tam przed ich zamknięciem... Po tych kilku dniach przejażdżki po Maroku zauważyliśmy już, że tego typu informacje z przewodników okazują się niejednokrotnie nieaktualne :( . Ale spróbować trzeba :idea:.
W hotelu błyskawiczny prysznic - i ruszamy w trójkę, bo Teresa sobie odpuściła. Przy hotelowej recepcji miła niespodzianka :D - czeka na nas Salim i mówi, że zaprowadzi nas w pobliże wejścia do ogrodów, dzięki temu nie pobłądzimy i może zdążymy :D. A on też zdąży wrócić do hotelu po grupę jadącą na plac... A my sobie tam dotrzemy potem sami 8) - Salim nie miał już wątpliwości, czy sobie damy radę.
Tempo bliskie biegowi, ale opłaciło się :D. Ogrody zamykają dopiero o 18-tej, możemy więc spędzić wewnątrz jakieś ponad pół godzinki :D :D :D
Ostatnio edytowano 25.11.2019 20:46 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
laciatek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 192
Dołączył(a): 15.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) laciatek » 11.10.2008 22:09

Widzę, że oswoiłaś Maroko:), cudowne mozaiki, ręczna robótka, bardzo obrazowe zdjęcia, nietuzinkowe ujęcia :), pamiętam jak mnie zauroczył Egipt, baaardzo dawno temu, chodziłyśmy po sukach, na których nie było żadnych turystów :) i nie dziwię się, że chciałabyś wrócić sama (znam takich, którzy udali się na stopa - mamy tu w naszych okolicach rewelacyjna panią Tereskę, zaczęła zwiedzać świat autostopem, gdy przekroczyła sześćdziesiątkę, między innymi Maroko, a teraz w wieku 75 jest w Libii ;) ). Zakupu olejku arganowego nie ma co żałować, za stałą cenę można go kupić w Polsce (np. na Allegro), za to jestem ciekawa, czy przywoziłaś savon noir (tzw. czarne mydło z tłoczonych oliwek), śmierdzi niesamowicie, ale skóra po tym- sam aksamit :)
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 12.10.2008 08:43

Ojjjj już się szykuję na piękne fotki kaktusów, innych roślinek i tych arabskich błękitów i niebieskości z Ogrodów! :D
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 12.10.2008 16:48

laciatek napisał(a):... za to jestem ciekawa, czy przywoziłaś savon noir (tzw. czarne mydło z tłoczonych oliwek), śmierdzi niesamowicie, ale skóra po tym- sam aksamit


Nawet nie wiedziałam :oops: , że coś takiego jest. Trzeba zapamiętać :D , może jeszcze kiedyś będzie okazja, żeby nabyć sobie takie cudo :wink:

shtriga napisał(a):już się szykuję na piękne fotki kaktusów, innych roślinek i tych arabskich błękitów i niebieskości


Coś tam się znajdzie :wink: , chociaż nie będzie :cry: ani w małym procencie tak pięknie, jak tam jest w naturze...
wojan
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5547
Dołączył(a): 17.06.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wojan » 12.10.2008 17:17

laciatek napisał(a):czarne mydło z tłoczonych oliwek), śmierdzi niesamowicie,


Tak samo jak arganiowe - fuj.... :D :D :papa:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 12.10.2008 18:16

wojan napisał(a):
laciatek napisał(a):czarne mydło z tłoczonych oliwek), śmierdzi niesamowicie,


Tak samo jak arganiowe - fuj.... :D :D :papa:


No to raczej tego nigdy nie kupię :roll: , bo nabyte mydełko arganiowe nie zeszło do tej pory :lol:
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 12.10.2008 19:05

Jardin Majorelle to prześliczny ogród botaniczny z bambusami, palmami, kaktusami, bugenwillami, pelargoniami i innymi roślinkami niemalże z całego świata. Taki tropikalny raj w sercu gór Atlasu 8). Ogórd zaprojektował francuski artysta Jaques Majorelle, właściciel tego niesamowitego skrawka naszej planety od 1924 aż do swej śmierci w 1962. Malarz udostępnił ogród publiczności w 1947 r.
To Majorelle wpadł na pomysł połączenia naturalnych kolorów roślin z niesamowicie ostrym odcieniem błękitu ścian wybudowanej w ogrodzie willi. Niebieskości od dawna znane są w berberyjskiej kulturze, ale dzięki takiemu wyeksponowaniu w światowej sławy ogrodzie, ten odcień niebieskiego otrzymał oficjalną nazwę "błękit majorelle" :) . Oprócz błękitów w ogrodzie zastosowano też "odblaskowe" odcienie żółci, różu i zieleni, dominujące na pergolach, ścieżkach i dzbanach...
Po śmierci Majorelle nikt nie dbał o ogród - do czasu gdy w 1978 r. właścicielami zostali Yves Saint Laurent i jego partner Pierre Bergé. Obecny wygląd ogrodu, po trwającej wiele lat renowacji, to właśnie ich zasługa i to oni udostępnili do ponownego zwiedzania część tego cudownego miejsca. Więcej niż połowa ogrodów jest szczelnie odgrodzona i to tam znajduje się prywatny raj ww. pary :arrow: a w zasadzie byłej pary, bo Yves zmarł 1 czerwca br. W Jaridin Majorelle pozostanie jednak na zawsze, bo tam właśnie po kremacji rozrzucono jego prochy. A Pierre na uroczystościach pogrzebowych powiedział, że któregoś dnia połączy się z nim pod marokańskimi palmami...
Ale wtedy, gdy byłam w tym ogrodzie, prochów Laint Laurenta jeszcze tam nie było :wink:. Były za to wspaniałe roślinki, mnóstwo ptaków, trochę kotów, no i te niebieskości 8) :D 8) .

1 -IMG_0636.jpg


2- P1019065.JPG


3 -P1019067.JPG


4-P1019072.JPG


5- P1019071.JPG


6- P1019073.JPG


7- P1019076.JPG


W udostępnionej części ogrodów znajduje się dawna pracownia malarska Majorelle'a, w której obecnie jest muzeum sztuki islamskiej. Nie było już jednak czasu na wejście tam i oglądnięcie zbiorów - osobistej kolekcji zgromadzonej przez Saint Laurenta.

Wyprawa do Ogrodu Majorelle była świetnym pomysłem, doskonale zregenerowała siły :D po wcześniejszej przechadzce po Marrakeszu, przed czekającymi nas wieczornymi atrakcjami na Dżemaa el Fna..
Ostatnio edytowano 25.11.2019 20:57 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
laciatek
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 192
Dołączył(a): 15.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) laciatek » 13.10.2008 05:55

Przepiękny...
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 13.10.2008 20:20

Przed nami całkiem niezły spacerek - odległość od Jardin Majorelle akurat taka, żeby dotrzeć na Dżemaa El-Fna o takiej porze, żeby zaczęło się ściemniać :D . Właśnie wtedy "Plac Umarłych" ożywa 8). Arabska nazwa "Jemaa El-Fna" oznacza "zgromadzenie umarłych", w XIII w. właśnie na tym placu odbywały się egzekucje. Dziś plac tętni życiem - szczególnie wieczorem, bo w upalne południe bywa jednak dość ospały... A wieczorami odbywają się tutaj niezwykłe spektakle :arrow: są tancerze, akrobaci, muzycy, bajarze snujący jakieś opowieści (zapewne intrygujące, bo słuchaczy sporo - tyle że my z tego :? ani w ząb), ktoś :roll: z kogutem na głowie, zaklinacze węży... Co tam jeszcze było, już nawet dobrze nie pamiętam, taki teatr rozmaitości się tam rozgrywał!
Na Dżemaa El-Fna zobaczyłam wreszcie na żywo :) makaka, na jakiego nie trafiłam w rejonie lasów cedrowych, ale że z pewnością nie była to Lindusia, bliska znajoma shtrigi, nie sprawdzałam więc, czy małpiszon wciąż tęskni na Ulą :lol:.

107- P1019078.JPG


Ścisk, gwar, zadyma... Jak kogoś boli głowa, to lepiej niech unika tego miejsca :wink: . Nas na szczęście akurat nie bolała :D .
Na środku placu mnóstwo miejsc, gdzie można przysiąść i pokosztować rozmaitych lokalnych potraw. Jeśli do tej pory nie odważyło się na to, to teraz jest niepowtarzalna okazja na spróbowanie :roll: potrawy z koziej głowy czy smażonych jąder. Bardziej normalne :wink: dania też są w dużym wyborze :D .

I jeszcze świeżo wyciskany sok z pomarańczy, przed wypiciem którego Andrzej i Ula ostrzegali mnie przed wyjazdem (lamblie, dżuma i inna cholera :wink: ), jednocześnie jednak zachęcając do wypicia :D , bo przecież bez tego wizyta w Marrakeszu :idea: byłaby nie do końca spełniona.

shtriga napisał(a):Stoją tak obok siebie w rzędzie te ich wielkie lodówy z pomarańczami, a jak sprzedawcy widzą turystę, to wszyscy krzyczą, wołają, obniżają cenę, zaraz nalewają soku i niemal wciskają do ręki. Dałyśmy się namówić. Czegoś tak pysznego nie piłam nigdy w życiu!!! Lodowaty sok ze słodziutkich, świeżych pomarańczy. Opamiętanie przyszło po chwili. Jak zobaczyłyśmy jak sok się produkuje. Daruję te opowieść. W hotelu wypiłyśmy po pół szklanki wódki. A i tak nie zmienię zdania. Sok był jedyny w swoim rodzaju!!!!!


Jakże mogłabym pominąć takie pyszności? Przecież okazja na coś takiego nie trafia się co dzień!

A potem powrót do hotelu, też piechotą, tyle że gwarnymi i dobrze oświetlonymi ulicami, a nie tymi bocznymi! Chociaż nie wiadomo, gdzie jest bezpieczniej, jeśli się weźmie pod uwagę szalejących po Marrakeszu motocyklistów :wink:. Na szczęście krawężniki są bardzo wysokie (a wcześniej zastanawiałam się, po co aż tak?) i nagły skrót przez chodnika szalony motocyklista ma znacznie utrudniony :lol:, to lepiej działa, niż jakiekolwiek zakazy.
Gdy w końcu docieramy do hotelu, stóp już :? prawie nie czuję. Może odpadły? Ale nie, pulsują jak je próbuję oprzeć na kanapie. Potwornie pulsują! Żeby zasnąć, podkładam sobie pod kostki wałeczek, teoretycznie mający tu służyć jako poduszka...

Przed nami dzień ostatni:

"Po śniadaniu wykwaterowanie z hotelu i wyjazd przez malownicze góry Atlasu Wysokiego do Agadiru. Po przyjeździe do Agadiru proponujemy krótkie zwiedzanie miasta (w miarę możliwości czasowych - w zależności od rozkładu lotów na powrót), w programie między innymi średniowieczna kazba, czyli twierdza (z murów obronnych rozciąga się panorama miasta) ... transfer na lotnisko w Agadirze i lot do Polski."

Krótka ta noc, strasznie krótka! A w autokarze, mimo kilkugodzinnego przejazdu, spać się nie da! Bo jakże przegapić widoki na Atlas Wysoki? Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła!
Ostatnio edytowano 25.11.2019 21:00 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 15.10.2008 18:50

"Po śniadaniu ... wyjazd przez malownicze góry Atlasu Wysokiego" . Tylko... gdzie :? te góry i obiecane widoki? Po opuszczeniu Marrakeszu od gór się :o oddalamy! Przez sporo kilometrów jedziemy przez płaskowyż wyglądający trochę jak krajobraz księżycowy. Zupełnie nieporywające :( ...
W końcu jednak główna droga zmienia kierunek i jest coraz lepiej :) , chociaż wysokie góry są (i będą czas cały) dość daleko... Cóż, w programie wycieczki wkradła się nieścisłość :wink: - nie jest to przejazd PRZEZ Atlas Wysoki, ale jego podnóżami :lol: . Serca gór nie zobaczymy :cry: !
Na szczęście kolory (za oknem autokaru i na krótkim postoju gdzieś po drodze) :arrow: wszelkie odmiany brązu czerwieni, żółci i zieleni połączone z błękitem nieba 8) wynagradzają brak bliższego kontaktu z trzy- i czterotysięcznikami. Od czasu do czasu widać osady przylepione do stoków (małe berberyjskie wioseczki pewnie niewiele zmieniły się przez wieki), kogoś na osiołku, pasterzy ze stadem owiec lub kóz... Chłonę te resztki prawdziwej egzotyki Maroka - przeskok między tym, co widzę, a atlantyckim kurortem w Agadirze ,w jakim znajdę się wkrótce, będzie ogromny...

1- IMG_0638.jpg


2- IMG_0641.jpg


3- IMG_0644.jpg


4-IMG_0647.jpg


5-IMG_0650.jpg


6- IMG_0655.jpg


7- IMG_0656.jpg


8-IMG_0659.jpg


9-IMG_0660.jpg


10-IMG_0665.jpg
Ostatnio edytowano 25.11.2019 21:14 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 16.10.2008 17:57

Jeszcze kilka fotek przez autokarową szybę ...

1-IMG_0671.jpg


2-IMG_0673.jpg


3 -IMG_0674.jpg


4-IMG_0676.jpg


5-IMG_0677.jpg


6-IMG_0678.jpg


7-IMG_0680.jpg


Dojeżdżamy...
Ostatnio edytowano 25.11.2019 21:21 przez dangol, łącznie edytowano 1 raz
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 17.10.2008 20:05

Ufff dopiero teraz udalo mi sie odrobić zaleglosci :)
Oczywiście z przyjemnością odrabiałam. Bardzo się pięknie prezentuje Maroko na Twoich zdjęciach i w Twoich opowieściach.

Shtriga, hmm, muszę Cię zmartwić, to na zdjęciu nijak nie jest i być nie może fonetycznym zapisem imienia Ula :(
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 17.10.2008 20:17

Caal!!!!!!!!! No niezłe kity mi facet wcisnął :lol: A widzisz chłopak na plaży inaczej pisał - to pewnie on miał rację. A może to być jakieś inne imię żeńskie? Bo pan mi chyba z 5 napisał dla znajomych - może pomyliłam i komu innemu ofiarowałam swoje... :lol: :lol: :lol: :lol:

Bo nie dopuszczam myśli, że mi napisał; "I tak się głupia babo nie domyślisz, to napiszę tu byle co" :lol: :lol: :lol: :lol:

Danusia - rrrrrrrany te ogrody to zupełnie inaczej w lutym wyglądały niż w lipcu! (wiem, ze to logiczne i oczywiste, ale różnica jest niesamowita!) Tyle kwitnących cudów - pięknie!
caal
Croentuzjasta
Posty: 432
Dołączył(a): 22.03.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) caal » 17.10.2008 20:33

Shtriga, teraz niestety dostałam zasłużonego kopa w d.... od ksiegowej i muszę się zebrać do roboty. Później zerknę. Ale Twoje imię, o ile podałaś jako Ula, powinno składać się z dwóch liter i małego znaczka. Chyba, że podałaś Urszula, jesli tak, to od biedy się złoży. Z naciskiem na "od biedy". Bo widzę zarówno szin jak i r. Ale jak on na miły Bóg to zapisał to Allah jedyny wie, no i ten co pisał :) Ponieważ nasze imiona brzmią dla nich zupełnie obco i dziwacznie, to zarówno wersje wymawiane, jak i pisane są powiedzmy różne i daleko odbiegają od oryginałów. Ja już byłam np mazmazel (mademoiselle) Kartaż, Kaszarela, Kartagina, Katarzina itd :)
Ja myślę, że piszący, nie chciał żebyś czuła się rozczarowana, w końcu zapłaciłaś, a kaligrafia jest sztuką wielką. Widząc dwie literki (lam i alif) mogłabyś może pomysleć, że Cię zlekceważył. Więc napisał więcej niż potrzeba, z życzliwości i szacunku dla klienta. A za efekt fonetyczny tego co napisał, nie ręczę :D
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Drugie oko na Maroko... - strona 14
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone