napisał(a) lapasca » 10.03.2013 20:56
Częste są opinie o tym, że Supetar jest za duży, zbyt miejski i takie tam. I może tak jest i nam to nie przeszkadza, więc spróbuję pokazać tego dobre strony. Zwłaszcza, że i nad Bałtykiem lubimy Kołobrzeg, czy Ustkę bardziej niż Bobolin i Mielno.
W Supetarze lubimy dużą ilość kawiarni, restauracji, targ rybny i warzywny, prom zapewniający szybkie skoki do Splitu, w razie potrzeby duże sklepy, aptekę, lekarza. Z miasta można wyjechać i prawo i w lewo
i w obu kierunkach znaleźć plażę, czy leniwe miasteczko.
Jest kino, muzeum i trochę wydarzeń kulturalnych. Są bary z drinkami, a w nich telewizor z Ligą Mistrzów i Serie A. Ale to tylko w centrum, bo trochę dalej jest ciszej, rano budzą koguty i w sadzie przy domu rosną świeże owoce. I taki Supetar właśnie lubimy.
Przez pierwsze 2 dni pogoda rozkręcała się powoli i my też odpowiednio wprowadzaliśmy się w wakacyjny rytm. Była plaża, były wędrówki po mieście, dużo zdjęć.
Na szczęście aura trochę się zorientowała i później było już pięknie. Z malutkimi wyjątkami.
Na targu rybnym kupiłem świeże dorady i z polską kiełbasą oraz zestawem warzywnym przygotowaliśmy wszystko na grillu.
No, pychota.