napisał(a) Dziadek Maciek » 29.05.2007 13:15
Jako dziecko wiele wakacji spędzilem nad Bałtykiem, wspominam je cudownie. Teraz, jako dorosły chłop, też tam bywam, raz, czasami dwa nawet trzy razy w roku, ale nie latem. Wiosną, piękna jest zima nad przymarzniętym morzem, jesienią--spacery pełne jodu i to po co tam jadę--łosoś i ikra z niego. Wędzę rybę, a z ikry robię kawior, duży, czerwony i przepyszny, mam zapas do póżnej wiosny.
Latem na Batykiem bylem ok 8 lat temu i "już nigdy więcej"--brud, smród i niesamowity tłok. Miałem kiedyś zamiar kupić pensjonat, nawet prawie dobijałem targu, rozmyśliłem się jednak, szkoda. Kolega, który ma pensjonat. mały, 3 dwójki, jedna trójka i apartament 4 osobowy całkiem niezłą kasę zarabia. Buduje teraz duży dom, 33 pokoje. Dla niego szczęściem jest, że jednak wielu naszych tam jedzie, że nie wybierają Cro. Spieramy się często nad zaletami i wadami Bałtyku I Adriatyku, tzn ja mówię o zaletach Jadranu, On odwrotnie. Chyba, po wielu latach tych dyskusji zaczyna mnie rozumieć, nawet pytał się o możliwość współnego wyjazdu we wrześniu do Cro.
Żałuję jednak, że nie kupiłem pensjonatu. Nad jednym morzem zarabiałbym, nad drugim, piękniejszym wydawał to co zarobiłem, ale życie byłoby piękne.
A co do tego czy droższa Cro, nie wiem, ja jadę do Cro bo tego chcę i kasa, niewątpliwie istotna, nie jest najważniejsza. Pakuję siebie i żonę, trochę bagażu, rowery, jedzenie tylko na drogę i pierwsze 2/3/ dni i jadę przed siebie w wiadomym kierunku.