Iggy napisał(a):Haweł napisał(a):Widzisz ja wykupilem wczasy 7 dni na Brac hotel z olkiem,wyszlo 2100 zl od osoby i do tego droga (jeden nocleg pod Splitem,prom,winiety,ropa,obiad po drodze) tj okolo 2000 zl...
Powiem tak... Nie mam żadnego doświadczenia w korzystaniu w Chorwacji z tzw. "wypoczynku zorganizowanego", czyli za pośrednictwem biur podróży. Sam sobie szukam kwater, proszę o szczegółowe opisy, świeże zdjęcia w przypadku watpliwości (cyfrówki mają to do siebie, że z EXIF'a można wiele rzeczy odczytać
).
W przypadku dużych wątpliwości w konfrontacji z atrakcyjną ofertą wręcz dzwonię, by zweryfikować po głosie nastawienie i poziom kultury potencjalnego kontrahenta (czyli gospodarza apartamentu).
Wychodzi to o niebo taniej chyba... Tak mi się zdaje przynajmniej. Poza tym nie lubię wypoczywać w hotelu, wśród tych wszystkich "all exclusivów", basenów obstawionych leżakami, spoconych kelnerów, rozwodnionych do granic przyzwoitości drinków i buszujących po pokojach pokojówek (jak mi się raz trafiło w Bułgarii).
Być może nie zawsze to tak wygląda, jak napisałem, ale - można to nazwać nawet fobią - jak sam wszystkiego nie dopilnuję, nie zaplanuję i nie zorganizuję, to źle się z tym czuję
Exif można edytować, więc to średni argument w poważniejszych przypadkach. Dzwonić - dobra rzecz, ale raz że nie każdy umie "nie po polsku", a dwa - jeszcze mniej osób ma zdolności mentalistyczne. Ja akurat mam, więc wiem o co chodzi, ale również wiem jaka to rzadkość.
Kelnerzy dawno już nie są spoceni.
Baseny są problemem głównie dlatego, bo... turyści sami robią z tego problem: wstają o 5 rano w wakacje, żeby... leżak qrde zająć. Po śniadaniu niby basen pusty, ale leżaki "zajęte", a obsługa ma to gdzieś.
Ja do Chorwacji nic nie mam, byłem kilka razy, choć już 10 lat temu tutaj pisałem chyba, że "jak na swoją nadzwyczaj skromną infrastrukturę - niewiele ma do zaoferowania w kontekście z roku na rok podnoszonych cen".
Jeżdżę i do hoteli i pod namiot, oraz wszystkie opcje pośrednie. Każda ma swoje i zalety i wady. Samolot i auto - podobnie: nic nie jest idealne.
Natomiast patrząc na "lasty" to za 4-osobową rodzinę można upolować poniżej 4000 zł za all inclusive 4* lub 2500-3000 zł skromniej.
A więc w kontekście dojazdu nawet do bliskiej bądź co bądź Chorwacji - stosunkowo... tanio! Bo sam dojazd kosztuje, nawet jak ktoś z południa Polski jedzie na północ Chorwacji.
Co nie zmienia faktu, że kiedyś jadąc do tej bliskiej Chorwacji koszt dojazdu był dużo, dużo mniejszy.
Camping w Chorwacji nawet w czerwcu za taką 4-5 os. rodzinę kosztuje w okolicach bliskich 100 zł/doba albo więcej (poza nielicznymi wyjątkami, piszę też o lepszych campingach), a więc 10 dni plus dojazd - jak nic wyjdzie co najmniej ok. 2000 zł.
A jedzenie? Ja wiem, że w "sami sobie" to decydujemy, że "to kupimy, a to nie", a w hotelu albo nam smakuje albo trzeba dopłacać. Co nie zmienia faktu, że... zbliżamy się do ceny "lasta", gdzie co najmniej np. 2 posiłki mamy w cenie.
Nic i nikogo nie preferuję - zachęcam jednak do patrzenia szerzej i z różnych stron na ten sam problem i sprawę
maciej1976 - nie pisz, że "nie ma możliwości taniej niż za 12 tys. zł", bo to są fakty, że sporo taniej bez problemów można polecieć.
Wszystko sprawdzone w praktyce.
Są jeszcze opcje pośrednie - ostatnio liczyłem przelot tanimi liniami na Kanary, a więc duuużo dalej niż Chorwacja i okolice, z przesiadką w Barcelonie - wyszło ok. 2000 zł za 5 osób w dwie strony. Tanio? Niby tak.
Ale na lotnisko trzeba dojechać, a co gorsza na miejscu też trzeba się poruszać. Można jechać w ciemno - są autobusy itd.
Ale z dziećmi wygodniej byłoby wynająć auto. Akurat na Kanarach jest tanio bo to jedna wielka strefa bezcłowa: w taniej, nie-lotniskowej wypożyczalni wypożyczyliśmy auto za 25 EUR na 1 dzień.
Także - różnie jest.
Niekoniecznie tam gdzie drożej jest drożej i odwrotnie.
Zależy... od nas.
Proszę nie uogólniać, że np. Chorwacja tania, a Kanary drogie. W pewnym kontekście - tak. W innym - odwrotnie, nieprawda. I każdy ma rację.
A wracając do początku postu i nawiązania do Bułgarii: tak, drinki są rozcieńczane (chyba, że dadzą kogoś nowego i naleje 1/2 wódki i 1/2 soku - to wtedy też źle
). Ale można je pić do woli, więc to żaden argument. Zawsze też można poprosić barmana "lej, lej, lej..... stop!" i nigdy z tym nie było problemu. Tylko nie można stać BIERNIE i potem narzekać!
A za 2-3 tys. zł można w takim np. czerwcu mieć 4* all inclusive we dwupokojowym apartamencie z 4-5 osobami. Dojazd też nie jest dużo droższy niż w pewnych wariantach do Chorwacji, więc... można!
Trzeba tylko chcieć!
P.S. Jeszcze jedna rzecz taka nietechniczna powoduje, że wakacje w Chorwacji mogą być póki co droższe lub dużo droższe niż w innym kraju UE: opłaty za telefon.
Oczywiście, jeśli ktoś pracuje na umowę o pracę i nie musi być "pod telefonem", to problem go nie dotyczy albo dotyczy w małej części. Ale ci którzy muszą być dostępni oraz ci prowadzący własną działalność - z reguły nie mogą wyłączyć telefonu. A opłaty są kilkukrotnie(!) droższe niż w UE. Taka godzina rozmowy to raptem ok. parę stówek (w PLN), a w ciągu 2 tygodni godzina rozmowy to wcale nie jest dużo.