Też byłem w tym niby-hoteliku. Namiary to ciężka sprawa, Borsch to nie jest miejscowość jak w HR a jest to bardziej wiocha przy morzu.
Zjeżdżasz przy stacjo beznz. w stronę morza, jedziesz do plaży i plażą jedziesz dalej, mijając tony śmieci, spacerujące świnie i osły...
Ciężko wytłumaczyć, po kilkuset metrach masz dom oddalony od niby-drogi o ok 100m, na lewo, była tam jakaś tabliczka na słupie.
Było to 2 lata temu więc pamięć trochę zawodzi.
Na kilka dni mi się podobało, na długi urlop to już nie za bardzo...