Drobne upominki dla chorwackich gospodarzy

Jedziemy we wrześniu do Ivan Dolac i chciałbym zabrać dla naszych gospodarzy jakiś drobny upominek z Polski. Myślałem o Żubrówce, może macie jakiś inny pomysł?

A zawozicie i wręczacie wogóle jakies drobne prezenty? Jak to jest odbierane przez Chorwatów?

My zabieramy zawsze jakies drobiazgi regionalne, jako że jesteśmy z Małopolski to coś góralskiego lub krakowskiego i słodycze też polskie.
Z alkoholi raczej nic nie bierzemy ( no może czasami piwo ).
Pozdrawiam

w ubiegłym roku przywiozłem flachę polskiej Wyborowej i pyszną kiełbachę polską... i na powitanie dałem gospodarzowi
na wyjazd nic nie dostałem, zastanawiam się czy w tym roku jadąc do tego samego gospodarza powtórzę tą uprzejmość, w sumie gościu jest spoko...
na wszelki wypadek jakąś flaszke trzeba zabrać

Chorwacja słynie m.in. z wina, to polska flacha też być musi. Żubrówka lub Gorzka Żołądkowa to dobry pomysł. Czystą nie każdy pije, ale czysta też może być ;-) (Oczywiście nie wykluczam upominków bezalkoholowych.)

krzysiekrz napisał(a):CCzystą nie każdy pije, ale czysta też może być

jasne jak nie dla gospodarza, to dla mnie i dla kumpla, na pewno sie nie zmarnuje

W tym roku byliśmy trzeci raz u tych samych gospodarzy. Dla gospodarza była butelka żołądkowej gorzkiej, dla gospodyni torcik piernikowy z toruńskiego Kopernika, a dla wnucząt rozmaitości piernikowe (z niedawno otwartego sklepu firmowego). Oczywiście pierniki przewieźliśmy w lodówce. O tym, że prezenty zostały mile przyjęte niech świadczy fakt, że na ich spróbowanie gospodarze zaczekali kilka dni do przyjazdu syna i synowej. Później ogólne komentowanie smaków i chwalenie. W trakcie pobytu od czasu do czasu gospodyni częstuje jakimiś potrawami chorwackimi, a na drogę powrotną dostaję litr rakii. Nie wspominając o kieliszkach wypijanych z gospodarzem "dla zdrowotności".

Polski alkohol to dobry pomysł. Dołóż do tego kilka kartek pocztowych aby pomóc promować nasz piękny kraj:)

Generalnie polska wodke dobrze zabrac zawsze jak jedzie sie za granice. Nie wiem czemu, ale zawsze jak 'zintegruje' sie za granica z jakimis obcokrajowcami, to maja nadzieje na sprobowanie polskiej wodki

Ooo kogo widzę, hej Albercik!
W zeszym roku dla naszych gazdów na kampie (już 3 wizyta) też wzięliśmy żubrówkę. Innym razem w Czarnogórze wypadało się odwdzięczyć gospodarzom za trzymanie mojej bryki parę dni na podwórku jak byłem w górach - miałem na tą okazję wyborową
Szkoda że się miniemy na Hvarze, my będziemy w 1 poł. sierpnia.
pzdr
Kamil

Generalnie bardzo dobrze sprawdzają się dewocjonalia np z Jasnej Góry

galtex napisał(a):Generalnie bardzo dobrze sprawdzają się dewocjonalia np z Jasnej Góry

Może i brzmi to śmiesznie, zwłaszcza w obliczu obecnej sytuacji w Polsce może to wywoływać ironiczny uśmieszek, ale to szczera prawda. Chorwaci (zwłaszcza ci starsi) są bardzo religijni, np. nasza gospodyni przed każdym posiłkiem obowiązkowo się żegnała i widać było że nie robi tego pod publiczkę. Zwłaszcza pamiątki po Janie Pawle II powinny być cenne, gdyż uwielbienie jakim tak darzą naszego papieża zdziwiło nawet mnie.

A z tych bardziej przyziemnych upominków, chyba najlepszym są swojskie suche kiełbasy, ewentualnie wódka, jednak nasza wódka nie wszystkim tam podchodzi. Zresztą tak naprawdę liczy się sam gest i co byśmy nie przywieźli będzie to z pewnością bardzo dobrze odebrane przez naszych gospodarzy.

Jeśli wódka to polecam na takie upaly tylko Żurawinówkę z lubelskiego Polmosu, nie tylko moje odkrycie, na prawdziwym soku z żurawin. Biała wódka w chorwackich klimatach nie ma sensu.

A my daliśmy naszym godpodarzom najlepsze na świecie krówki z Milanówka.